Seria Dragon Ball to jedna z najbardziej wpływowych i znanych serii w całym gatunku animacji. Zaczynając skromnie od oryginalnego Dragon Balla, następnie przechodząc do pełnej akcji Dragon Ball Z, dalej idąc dalej w Dragon Ball GT, a na koniec docierając do obecnej serii, Dragon Ball Super.
W każdej z tych odrębnych serii znajdują się łuki historii kolekcji znane jako „Sagi”, często nazwane na cześć głównego elementu historii lub złoczyńcy w centrum fabuły.
Przy tak wielu seriach i tak wielu sagach do wyboru jest całkowicie zrozumiałe, że nie wszystkie z nich dorównują jakością. W rzeczywistości całkiem spora ich część jest niewiele lepsza od śmieci. Z drugiej strony, niektóre z sag są prawdopodobnie najlepszymi, jakie gatunek Shonen kiedykolwiek widział.
Przy tak wielu opcjach i tak różnym poziomie jakości, określenie najlepszych z najlepszych i najgorszych z najgorszych może być trudnym zadaniem dla nowych i starych fanów. Nie obawiaj się jednak, ponieważ tutaj wchodzimy!
Z naszą listą Dragon Ball: Każda pojedyncza saga od oryginalnej serii do super, od najgorszego do najlepszego,skrupulatnie przeczesaliśmy każdy moment każdej serii, od zabawnych przygód oryginalnego Dragon Balla po niespokojne, współczesne Dragon Ball Super, aby zapewnić najwyższy ranking jakości sagi.
Jeśli chodzi o rzeczywiste referencje, których używaliśmy do dokonywania naszych osądów, przyjrzeliśmy się opowiadaniu historii, tempu, postaciom, ogólnej fabule i nie tylko.
Teraz zacznijmy od sagi o absolutnie najniższej jakości w historii serii.
30 Bóg zniszczenia, Saga Beerusa

Początek Dragon Ball Super jest nie tylko rozczarowujący, ale jest to najgorsza saga w całej serii. Tak, nawet gorzej niż Saga Czosnek Jr.
Nie chodzi tylko o to, że jego sztuka i animacja są legendarnie okropne, ale raczej dlatego, że jest to tania podróbka znacznie lepszej wersji, a mianowicie filmu Bitwa bogów, który podobno opowiada.
Pomiń tę sagę i zamiast tego wybierz film. Będziesz mieć lepszą sztukę, tempo i opowiadanie historii, a nie będziesz czuł potrzeby samozniszczenia.
29 Złota Fryza Saga

Jeszcze jedna z najwcześniejszych sag Dragon Ball Super, wątek Golden Frieza cierpi na te same problemy, co Bóg Zniszczenia, wątek Beerusa.
Ma niesamowicie brzydką animację i śmiesznie okropną grafikę, ale także grzebie w opowiadaniu historii, która, szczerze mówiąc, była już strasznie słaba na początku.
Ponownie, jeśli koniecznie musisz przebrnąć przez tę konkretną historię, zamiast tego wybierz wersję filmową, Resurrection F. Chociaż jest tylko prawdopodobnie lepsza niż wersja Dragon Ball Super (biorąc pod uwagę, że to ta sama historia), przynajmniej jest w lepszym tempie i mniej brzydka.
28 Kopiuj Sagę Vegety

Dragon Ball Super po prostu nie może zrobić sobie przerwy, prawda?
W tej niepotrzebnej sadze wypełniającej, gang natrafia na „mistyczną wodę” (lub inne bzdury), ale w rzeczywistości jest to zła broń obcych i zamienia się w kopię Vegety…. Albo coś.
Oto cała ta saga: jest źle zaplanowana, źle wykonana i ogólnie bezcelowa.
Jedyną dobrą częścią jest to, że Funimation zaprosiło Briana Drummonda, aktora podkładającego głos w Vegetie Ocean Dub, do wykonania jako kopii, i to jest całkiem świetne.
27 Tien Shinhan Saga

Pochodzący z oryginalnego (i ukochanego) Dragon Balla, wątek Tien Shinhan jest zdecydowanie najmniej interesującą częścią serii.
Koncentrując się na nadziejach Szkoły Żurawia na zemstę na Mistrzu Roshi i jego uczniach, gra wygląda jak słabsza wersja znacznie lepszej sagi Turniejowej, która jest więcej niż wystarczającą słabością, by ją potknąć na początku.
Nie chodzi też o to, że postacie lub intencje są nieciekawe. Po prostu… po co robić to ponownie, gdy jest saga Turniejowa? Z pewnością nie pomaga to, że wersja anime niszczy tempo oryginalnej mangi.
26 Czosnek Jr. Saga

Prawdopodobnie dla niektórych jest to szokujące, że nie znajduje się to na dole listy, ale nie popełnia błędu; Saga Czosnek Jr. nadal jest naprawdę zła.
Sam Czosnek Jr. jest wystarczająco interesującym złoczyńcą i fajnie jest widzieć wiele Niebiańskiego Królestwa i wewnętrznych działań bycia Kami, ale saga jest kiepska i wydaje się, że ciągnie się zbyt długo.
Czosnek Jr. zwykle dostaje krótki koniec kija i to jest powód, dla którego. Na pewno są naprawdę fajne momenty, ale nie sprawiają, że przesiadywanie przez ten wypełniacz jest warte zachodu.
25 Wielka Saiyaman Saga

Może jesteśmy tutaj w mniejszości (wśród fanów i postaci z serii), ale uważamy, że hełm Wielkiego Saiyamana jest naprawdę fajny (nigdy tak naprawdę nie czuliśmy uroku bandany i okularów przeciwsłonecznych). Jednak nie wystarczy podnieść rangę tej bezsensownej opowieści pobocznej.
W przeciwieństwie do większości poprzednich wpisów na tej liście, ta saga nie jest tak naprawdę „zła” per se, jest po prostu boleśnie przeciętna i niespełniająca.
Chociaż miło jest spędzić czas z bardziej dorosłym Gohanem i zobaczyć, jak żyje swoim życiem, ale… daj spokój, przejdźmy do następnej ważnej historii, wiesz?
24 Super 17 Saga

Dragon Ball GT jest znany w społeczności z powodu gorszej jakości w porównaniu do swoich poprzedników i chociaż ma kilka wartościowych perełek, Super 17 Saga nie jest jednym z nich. Nawet nie blisko.
Podobnie jak większość rzeczy w GT, koncepcja jest interesująca, ale wykonanie jest okropne.
Pomysł dwóch zmarłych, złych naukowców pracujących razem, aby stworzyć złego Androida 17, a następnie połączyć go z pozostałymi 17, aby stać się Super 17, jest niesamowity, ale saga jest zbyt krótka i wszędzie żeby miało jakiekolwiek znaczenie.
23 Saga o innym świecie

Przygody anielskiego Goku żyjącego po śmierci w Innym Świecie to jedna z tych cudownie zwariowanych koncepcji Dragon Ball, których trudno nie lubić. Niestety, podobnie jak w przypadku Wielkiej Sagi Saiyaman, jest to utrudnione, ponieważ jest ogólnie bezcelowe.
Podczas gdy poznajemy kolekcję nowych i interesujących postaci, w tym ulubionego przez fanów Pikkona, po prostu nie można oprzeć się wrażeniu, że ta saga istnieje wyłącznie po to, by tracić czas przed kolejną wielką fabułą. A smutna prawda jest taka, że właśnie to robi.
22 Saga Universe 6

Koncepcja wieloświata w Dragon Ball Super jest jednym z jego najbardziej intrygujących elementów i stanowiła doskonałą podstawę do powstania łuku Wszechświata 6.
Dzięki turniejowi między 6. a 7. wszechświatem poznajemy nowe, fajne postacie, takie jak Hit, i odkrywamy, że Saiyanie wciąż istnieją! Jest też Frost, podobno cnotliwy sobowtór Friezy.
To, co sprawia, że ta saga słabnie, to fakt, że pomimo imponującego budowania świata, jest to leniwa fabuła, która istnieje wyłącznie w celu ekspozycji… i prawdopodobnie kupowania czasu na następną sagę.
21 Saga Armii Czerwonej Wstążki

Armia Czerwonej Wstążki była poważnym zagrożeniem w oryginalnej wersji Dragon Ball, ale nie osiągnęli pełnego potencjału i siły oddziaływania aż do Dragon Ball Z (gdzie dr Gero i jego zemsta zostaną ponownie wciągnięci w fabułę).
Niestety, pomimo kilku uroczych momentów związanych z postaciami, saga Armii Czerwonej Wstążki po prostu nie dorównuje niewiarygodnie wpływowym i wpływowym sagom, które ją poprzedziły (i miały po niej nastąpić).
Nawet w porównaniu z resztą serii, wydaje się to bardziej przypisem pod względem ogólnej przyjemności i fabuły.
20 Wróżka Baba Saga

Wróżka Baba Saga jest krótka, ale jest nierozerwalnie związana z nadrzędną fabułą zdobycia tytułowych Smoczych Kul. Ma również fantastyczną sekwencję z dziadkiem Goku Gohanem, któremu również udaje się dokonać krytycznego budowania świata w odniesieniu do Innego Świata i krainy żywych.
Poza tym jednak, ogólnie rzecz biorąc, łuk nie ma zbyt wiele zalet i nie warto go oglądać w całości. Jeśli chcesz szybko obejrzeć oryginalną serię, po prostu przejdź do najważniejszych części tej sagi i przejdź dalej.
19 Światowa Saga Turniejowa

Ta krótka saga działa jako wstęp do Sagi Buu, ponieważ angażuje wszystkich głównych graczy do działania. Zawiera również absolutnie zabawne „podsumowanie” gier Cell, wyprodukowane przez zawsze niezawodnego Mr. Szatan, który dokładnie opisuje, kto uratował Ziemię przed komórką (uwaga spoiler: to był Herkules.)
Zawsze fajnie jest widzieć, jak postacie po prostu żyją swoim życiem (w przeciwieństwie do walki). To miła zmiana tempa.
Niestety, dla wszystkich przyjemnych części tej historii, tak naprawdę jest to tylko preludium do nadchodzącej sagi Buu.
18 Czarna Gwiazda Smocze Kule Saga

Pierwsza saga Dragon Ball GT i pierwszy znak ostrzegawczy, że coś jest nie tak z serialem.
Próbując wrócić do oryginalnej serii, Goku przekształca się z powrotem w dziecko, a następnie zostaje wysłany na międzygalaktyczną misję zdobycia Smoczych Kul Czarnej Gwiazdy.
Chociaż nie ma nic złego w tej koncepcji, Goku jako dziecko nie jest mile widzianą zmianą, a sama przygoda nie do końca oddaje magię oryginalnego Dragon Balla.
To nie jest bolesne jak Saga Super 17, ale jest nudne, a to nie jest dobre dla Dragon Ball.
17 Saga Ginyu

Zmagaliśmy się z rankingiem tak zwanej „Ginyu Saga”, ponieważ ma tylko siedem odcinków i naprawdę nie jest zbyt daleko oddzielona od Sag Namek lub Frieza. Ale z drugiej strony zawiera jedne z absolutnie najlepszych bitew w serii i utrzymuje ogólne napięcie i zagrożenie ze strony przytłaczającej siły Friezy, łącząc je ze wspaniałym przybyciem Goku, tworząc całkowicie euforyczne wrażenia podczas oglądania.
Więc może ta saga nie stoi idealnie na własnych nogach, ale patrząc w kontekście, jest naprawdę niesamowita. Poza tym wybryki kapitana Ginyu i jego sił są zabawne.
16 Saga Smoka Cienia

Ostatnia saga GT, Smoki Cienia były niezwykle potężnymi złoczyńcami powstałymi w wyniku nadużywania Smoczych Kul przez Z Fighters.
Podobnie jak wszystkie rzeczy GT, jest to świetna koncepcja, ale nie jest wykonana tak dobrze, jak powinna.
Mimo to trudno nie dać się wciągnąć w założenie i zawiera prawdopodobnie najlepszą akcję w GT. Dodatkowo możemy zobaczyć Super Saiyan 4 Gogetę i bądźmy prawdziwi, jest jednym z najfajniejszych bohaterów serii.
15 Saga turniejowa

Saga Turniejowa Dragon Balla to nie tylko wspaniały moment w serii. Zasadniczo stworzyła cały trop, a przynajmniej dopracowała go do formy, którą przybiera dzisiaj.
Pomysł „sagi turniejowej” jest jedną z najczęściej używanych sekwencji w anime i mandze, a myślenie o tym, że jej współczesne ujęcie w zasadzie narodziło się właśnie tutaj, jest zdumiewające.
Nie jest to jednak żadna niespodzianka, ponieważ turniejowa saga Dragon Ball to fantastyczna opowieść wypełniona ekscytującą akcją.
14 Saga Trunks

Ta maleńka „saga” przedstawiła światu jedną z najpopularniejszych postaci w całej serii Dragon Ball: Trunks.
Może to jego postawa albo fakt, że był Super Saiyaninem. Może to był jego miecz.
Tak czy inaczej, oglądanie tego tajemniczego dzieciaka z przyszłości, który całkowicie niszczy Friezę, King Cold i cały legion ich najlepszych żołnierzy, to jedna z najbardziej legendarnych sekwencji w Dragon Ball Z.
Jest to rzadki przypadek sagi istniejącej wyłącznie po to, aby stworzyć kolejny ważny etap, ale w rzeczywistości jest wartościowa i ekscytująca sama w sobie.
13 Android Saga

Początek Android Saga jest przerażający. Trunks ostrzega wojowników Z przed apokaliptyczną przyszłością, w której wszechmocne androidy zgładzą prawie wszystkich, więc nasi bohaterowie trenują do pamiętnego dnia.
Są zwroty akcji związane z androidami i tym, kto je stworzył, i widzimy Vegetę w jego najbardziej Vegeta-y, tj. jego niesamowitą transformację Super Saiyan i bezwzględne, samozadowolone okrucieństwo, które okazuje, gdy demontuje żałosnego Androida 19.
To świetna i dobrze rozgrywająca się saga, ale niestety pod koniec traci rozpęd, przez co nie znajduje się na wyższym miejscu.
12 Baby Saga

Baby Saga GT podąża za serią naprawdę fajnych pomysłów, które nie wykorzystują w pełni swojego potencjału, ale robi to najlepiej.
Dziecko to broń stworzona przez wymarłych Tuffles, których jedynym celem jest zemsta na Saiyanach.
Zręcznie przywiązując się do sagi Czarnej Gwiazdy, jednocześnie umiejętnie wprowadzając na nowo ukochane postacie (i wpychając je do działania), Baby był prawdziwym i niezapomnianym zagrożeniem, któremu prawie udało się osiągnąć swój cel… gdyby nie niesamowity Super Saiyan 4 transformacja (za którą jest w zasadzie odpowiedzialny).
11 Saga Future Trunks

To moment, w którym Dragon Ball Super w końcu stał się poważny.
To prawda, że Saga Przyszłości Trunksa jest ciężkim przedawkowaniem usług fanów: otrzymujemy ulubioną przez fanów dzierżącą miecz Przyszłość Trunksa i złego Goku, a nawet Vegito. Tym, co sprawia, że ta saga jest czymś więcej niż tanią przyjemnością dla fanów, jest fakt, że zawiera wartościową historię z jednym z największych i najbardziej złożonych złoczyńców w serii.
Zamasu i Goku Black to naprawdę wybitni złoczyńcy ze świetną historią, która ich wspiera, a to dodaje więcej niż wystarczająco powagi i celu tej sadze, aby sklasyfikować ją tak wysoko.