Udział w prawdziwym klasyku jest czymś niezwykle rzadkim i chociaż studio zawsze będzie wierzyć, że ich projekty mogą się udać, prawda jest taka, że niewiele filmów w historii faktycznie zalicza się do klasyków. Bez względu na to, jak wielki sukces odniósł wykonawca, bycie w klasyku jest zawsze na porządku dziennym. Niezależnie od tego, czy jest to Dwayne Johnson, Brad Pitt, czy Jennifer Aniston, pojawienie się w klasyku jest definicją celów kariery.
W 2000 roku Elf pojawił się na scenie i szybko podbił serca ludzi na całym świecie. Ten film przez lata stał się prawdziwym świątecznym klasykiem i wciąż ma w sobie mnóstwo uroku. Co ciekawe, niektóre z najlepszych części filmu nie znalazły się nawet w scenariuszu!
Zobaczmy, które części Elfa zostały zaimprowizowane!
Reakcje Willa Ferrella na Jack-In-The-Boxes były prawdziwe

Bądźmy prawdziwi, większość ludzi, którzy kochają ten film Elf, może praktycznie zacytować całą sprawę i prawdopodobnie ma więcej niż kilka ulubionych scen. Kiedy ten film jest włączony, scena z Willem Ferrellem otwierającym pudełko, aby je przetestować, z pewnością wywoła śmiech, a prawda jest taka, że Will Ferrell nie musiał tu dużo grać.
Radio Times zauważa, że komentarz do DVD wydanego przez Elfa mówił o tej konkretnej scenie io tym, jak to wszystko było ustawione. Okazuje się, że ktoś na planie miał pilota i był w stanie kontrolować, kiedy zabawki ożywają i wywołują reakcję Ferrella. Z tego powodu nie miał absolutnie pojęcia, co nadchodzi, a to wywołało autentyczne reakcje aktorów.
Widzieliśmy już takie techniki w przeszłości, a solidne wyniki są zwykle po drugiej stronie. Czasami reżyserzy pomijają pewne rzeczy w scenariuszu dla niektórych wykonawców, aby byli całkowicie zaskoczeni, gdy coś się dzieje. W tym przypadku jednak osoba na planie z pilotem musiała się poważnie zabawić.
Zaufaj nam, gdy mówimy, że jest to tylko jedna z wielu zabawnych scen, w których Will Ferrell wykorzystuje swoje naturalne zdolności.
Ferrell Improwizowana wędrówka Buddy'ego po Nowym Jorku

Kiedy Buddy dociera do Nowego Jorku, musi dowiedzieć się kilku rzeczy o tym, jak życie w Wielkim Jabłku różni się od życia na Biegunie Północnym. Podczas tej sceny fani mogą zobaczyć, jak Will Ferrell klaunuje po Nowym Jorku, a niesamowite jest to, że to po prostu Ferrell był głupi bez większego ukierunkowania.
Według Radio Times, Will Ferrell, reżyser Jon Favreau i jeden operator przemierzali miasto, szukając zabawy z postacią, co pozwoliło Ferrellowi naprawdę zabłysnąć. Tak więc, ponieważ nie było scenariusza ani dodatków, fani faktycznie widzą prawdziwe reakcje ludzi, którzy oglądali galawant Willa Ferrella w Nowym Jorku przebrany za Buddy'ego.
Nie ma zbyt wielu ujęć z tego czasu w filmie, ale było ich więcej niż wystarczająco, aby uzasadnić całą scenę. Najwyraźniej Favreau spodobało się to, co zobaczył od Ferrella, i para zrobiła razem kilka wspaniałych filmowych momentów, bawiąc się w Nowym Jorku.
Rozmawiając z Rotten Tomatoes o improwizacji Willa Ferrella i o tym, jak pasuje ona do filmu, Favreau powiedział: „[Musieliśmy] połączyć wszystkie wspaniałe występy lub improwizacje w spójny występ, który służył historii, jednocześnie w pełni wykorzystując wszystkie śmiechy, które [Ferrell] był w stanie znaleźć.”
Ferrell zaimprowizował „Mikołaj!” Krzyk

Teraz jest mnóstwo momentów w filmie Elf, które fani uważają za kultowe, a sposób, w jaki Buddy podskakuje z radości po ogłoszeniu, że Święty Mikołaj przychodzi do Gimbel's, jest z pewnością jednym z nich. Okazuje się, że był to kolejny moment, w którym Will Ferrell stał się jego zabawnym ja dla kamer.
Podczas wywiadu dla Rotten Tomatoes, Will Ferrell rozwinął ten moment, mówiąc: „Wszystko to, „Santa, znam go”, całe to bawienie się, które robiliśmy, było tam improwizowane. Ten rodzaj okrzyku „Mikołaj!” i krzyczenie, to była tylko moja artykulacja, że Buddy dosłownie przyjmuje tę wiadomość [że Święty Mikołaj przychodzi] za dobrą monetę i [myśli], jaka byłaby jego dosłowna reakcja.”
Okazuje się, że Jon Favreau uwielbiał ten moment w filmie.
Powiedział Rotten Tomatoes: „Pamiętam scenę w Gimbel’s, w której Faizon Love ogłasza, że nadchodzi Święty Mikołaj, a on po prostu krzyczy:„ Święty Mikołaj!”. [Will] po prostu uwielbia się angażować. On naprawdę wie, gdzie jest śmiech na scenie. A potem reakcja [Faizona] jako menedżera, patrzącego, myślącego, że jego pracownik krzyczy mu w twarz, jest prawdopodobnie jednym z moich ulubionych momentów w filmie.”
Elf to ponadczasowy film bożonarodzeniowy, który najwyraźniej miał o wiele więcej do zaoferowania, niż fani mogliby się spodziewać.