Ta kultowa scena z „Wilk z Wall Street” została faktycznie improwizowana

Ta kultowa scena z „Wilk z Wall Street” została faktycznie improwizowana
Ta kultowa scena z „Wilk z Wall Street” została faktycznie improwizowana
Anonim

Nikt nie twierdzi, że Leonardo DiCaprio jest mniej niż niesamowitym aktorem. Ale przez większość czasu aktorzy muszą trzymać się scenariusza, szczególnie podczas pracy z wielkimi nazwiskami w Hollywood.

W końcu większość reżyserów i producentów ma konkretne wyobrażenia o tym, jak chcą, aby coś zostało zrobione. Ale jeśli chodzi o „Wilk z Wall Street”, reżyser Martin Scorsese dał obsadzie trochę swobody w improwizacji.

Prawdopodobnie pomogło to, że sam Leonardo DiCaprio był także jednym z producentów filmu. Ta zasługa daje aktorowi trochę przyciągania. A improwizacja Leo doprowadziła do jednej z najbardziej imponujących i bezproblemowych scen w całym filmie.

Jak podkreśla IMDb, scena, w której Jordan (Leonardo DiCaprio) był trochę podchmielony i miał problemy z wejściem do samochodu, była zupełnie nieprzytomna. Leo pojawił się na planie tego dnia i uskrzydlił go, potykając się przez scenę i robiąc idealne ujęcie.

Szczerze mówiąc, wsiadanie do Lamborghini może być na początku wyzwaniem. Więc jego bycie pod wpływem i udawanie, że jest pod wpływem, ma sens (i też zarobił kilka śmiechów).

Leonardo DiCaprio w „Wilk z Wall Street” jako Jordan próbujący dostać się do swojego Lamborghini
Leonardo DiCaprio w „Wilk z Wall Street” jako Jordan próbujący dostać się do swojego Lamborghini

Fakt, że Leo nie zaplanował tej sceny z wyprzedzeniem, jest całkiem fajny. Podczas gdy prawdopodobnie był gdzieś scenariusz, obsada wyrzuciła go przez okno i pozwoliła Leo zrobić to, co otworzył nogą drzwi samochodu.

Z drugiej strony, produkcja zainwestowała dużo czasu, energii i funduszy w późniejsze zniszczenie samochodu Jordana. Lamborghini Countach faktycznie się rozbił, co pomogło uczynić tę scenę jeszcze bardziej realną.

Wyraźnie widać, że Martin Scorsese, Leonardo DiCaprio i reszta obsady (w której występowały również znane nazwiska, takie jak Margot Robbie, Matthew McConaughey, Jonah Hill i inni) starali się być autentyczni i wierni swoim postaciom.

Ale fani mogą się spierać, że improwizowana scena jest zawsze nieco bardziej efektywna niż coś z superskryptem. Kiedy jest bliżej prawdziwego życia, widzom łatwiej się zanurzyć. „Wilk z Wall Street” przyciągnął mnóstwo uwagi za dramat, kontrowersje i gwiezdną grę aktorską.

Co prowadzi nas do innego punktu: Matthew McConaughey również wyszedł poza scenariusz wielu swoich scen. W rzeczywistości użył swoich aktorskich kotletów, aby ukształtować swoją postać i naprawdę poszedł we własnym kierunku, aby wesprzeć fabułę.

Gwiazdowa obsada w połączeniu z Martinem Scorsese na czele oznaczała całkiem udany film. Mimo to gwiazdy takie jak Margot Robbie nie zarobiły na filmie tak dużo pieniędzy, jak myśleli fani.

Zalecana: