Tak, naprawdę wygląda na to, że Indiana Jones 5 wciąż dzieje się z Harrisonem Fordem… Poważnie… I to dobrze, jeśli filmowcy mogą wymyślić coś wyjątkowego. Indiana Jones jest uważany za jednego z najlepszych bohaterów akcji wszech czasów dzięki Poszukiwaczom zaginionej arki i Ostatniej krucjacie. Bez wątpienia te dwa klasyki Stevena Spielberga i George'a Lucasa są niczym innym jak filmowym złotem. Ale pozostałe dwa filmy Indiany Jonesa… ech… nie tak bardzo…
Podczas gdy Shia LaBeouf obwinia się za to, jak złe było Królestwo Kryształowej Czaszki, kto jest winien Świątyni Zagłady? Film był drastyczną zmianą w stosunku do filmu z 1981 roku, który przedstawił światu profesora archeologii, który dorabia jako poszukiwacz przygód, który odzyskuje ważne artefakty dla różnych muzeów. Z różnych powodów prequel z 1984 roku, The Temple of Doom, został uznany za rasistowski i obraźliwy. Przynajmniej jest niechlujna, nieprzyjemnie brutalna i denerwująca. Nawet reżyser Steven Spielberg w ostatnich latach ogłosił swój własny film. Ale nie zawsze był tak negatywnie nastawiony…
Dzięki Medium dowiedzieliśmy się wiele o tworzeniu tego filmu… i był tak ciemny i brudny jak sam film…

Narodziło się z ciemności i to odstraszyło scenarzystę
Promując Indianę Jonesa i Ostatnią Krucjatę w 1989 roku, Steven Spielberg twierdził, że „Świątynia Zagłady nie zawiera ani krzty moich osobistych odczuć”. Może dlatego, że Steven w końcu zrozumiał uzasadnienie wielu negatywnych recenzji i krytyki kulturowej niewrażliwości? A może Steven po prostu nie zgadzał się już z tym, co jego kreatywny partner myślał o tej historii? W końcu to George Lucas naprawdę naciskał na mroczniejszy drugi akt w serii Indiana Jones. I wiele z tego miało związek z ciemnością, której osobiście doświadczał…
„Historia okazała się znacznie mroczniejsza, niż zamierzaliśmy”, powiedział George Lucas o Świątyni Zagłady, którą wymyślił wraz ze Stevenem Spielbergiem. „Częściowo jest to, że przechodziłem wtedy rozwód i nie byłem w dobrym nastroju; a częściowo to, że chcieliśmy zrobić coś bardziej nerwowego.”
Ale „drażliwość” wyłączyła scenarzystę odpowiedzialnego za pierwszy film Indiany Jonesa, Lawrence'a Kasdana. Ostatecznie zrezygnował z pracy nad filmem. Lawrence był przyzwyczajony do ciemniejszych sequeli. W końcu napisał książkę „Imperium kontratakuje” George'a Lucasa… Ale Świątynia Zagłady to dla niego po prostu za dużo.
„Po prostu myślałem, że to okropne” – przyznał Lawrence Kasdan. „To takie złośliwe. Nie ma w tym nic przyjemnego. Myślę, że Temple of Doom reprezentuje chaotyczny okres w życiu [Lucasa i Spielberga], a film jest bardzo brzydki i złośliwy.”
Jak powstała ta mroczna historia?
Steven i George ostatecznie zatrudnili scenarzystów Willarda Hyucka i Glorię Katz do napisania drugiego filmu o Indiana Jonesie, który stał się prequelem.
„Oryginalna historia dotyczyła nawiedzonego zamku w Szkocji” – wyjaśnił George. „Ale Steven powiedział:„ Aww, właśnie zrobiłem Poltergeist, nie chcę tego robić ponownie”. I właśnie wtedy rozpoczęliśmy współpracę z Billem [Willard] Huyckiem i Glorią Katz."
„George powiedział nam, że on i Steven chcieli nakręcić kolejny film Indy w Indiach” – powiedział Willard Hyuck. „I wiedział o naszym zainteresowaniu Indiami. Jeździliśmy tam, kolekcjonowaliśmy indyjską sztukę i tak dalej, i myślę, że właśnie dlatego do nas przyszedł.”
Razem George i scenarzyści wymyślili historię, którą wszyscy znamy.
„George powiedział, że to będzie bardzo mroczny film” – wyjaśnił Steven.„Sposób, w jaki Empire Strikes Back był mrocznym drugim aktem trylogii Gwiezdnych wojen. Więc George wpadł na ten pomysł, wraz z Glorią Katz i Willardem Huyckiem, że będzie to dotyczyło kultu Kali, z czarną magią i rzeczami, które Osobiście uważam, że jest to bardzo straszne. Pod wieloma względami styl wizualny filmu został wymyślony, gdy George po raz pierwszy opowiedział mi historię, która była bardzo szorstkim szkicem filmu, który chciał, abyśmy pomogli mu zbudować. Słyszałem kilka rzeczy - Thugees, świątynia śmierci, vooodoo i ofiar z ludzi - więc natychmiast przyszło mi na myśl światło pochodni, długie cienie i czerwone światło lawy. Chciałem namalować ciemny obraz wewnętrznego sanktuarium."

Ponadto Steven chciał nasycić film poczuciem przygody i komediowym tonem, aby pomóc zrównoważyć wszystkie mroczne wybory, jakich dokonał George Lucas. Być może to właśnie to zderzenie gatunków uwiarygodniało oskarżenia o obraźliwy materiał znaleziony w filmie… Świetnym przykładem jest scena z mózgami małp.
Nieważne, cała sprawa była bez wątpienia trochę bałaganu. Miejmy nadzieję, że piąty i ostatni film o Indiana Jones uniknie tych pułapek.