Hollywood jest pełne niegrzecznych i wymagających gwiazd, ale według wtajemniczonych niektóre z tych celebrytów nie są nawet ludźmi. Znani ludzie mówią, że w rzeczywistości psia gwiazda filmu „Mężczyźni w czerni” była jedną z najbardziej wymagających celebrytów.
Fani pamiętają, że mops Frank (który w rzeczywistości był kosmitą) był główną atrakcją filmu „Mężczyźni w czerni”. Ze wszystkich obsadzonych postaci mops był jednym z największych hitów.
Oczywiście, Will Smith i Tommy Lee Jones byli świetni, mimo że jeden aktor z „Przyjaciół” prawie znalazł się na liście, ale Frank był nokautem.
Podobnie jak inne słynne rozpieszczone psiaki (takie jak Paris Hilton), pies stojący za Frankiem był naprawdę jednym z elity.
Mushu, słynny pies, który grał Franka, zmarł lata temu, zauważył Northern Star. Ale podczas swojego statusu celebryty w „MIB” otrzymał mnóstwo specjalnego traktowania. Właściciel psa wyjaśnił, że Mushu podróżował tylko w klasie biznes ze swoim trenerem u boku.
Podczas gdy Mushu podróżował pod siedzeniem, kiedy przybył na miejsce, aby rozpocząć filmowanie, od tego zaczęło się rozpieszczanie. Właścicielka, Cheryl Shawver, powiedziała, że podczas kręcenia Mushu przebywał w pokoju hotelowym ze swoim trenerem. Spał też na jej łóżku.
Ale co więcej, zauważyła Gwiazda Północy, Mushu dostawał wszystko, co chciał, za pośrednictwem obsługi hotelowej. Trener zamawiał mu jedzenie, takie jak kurczak i stek, dostarczając gorące rury do jego pokoju.
Mushu również pił tylko wodę butelkowaną, gdy był w drodze, powiedział jego właściciel. Nie ma wyjaśnienia, dlaczego tak było, skoro psy w filmie są znane z tego, że siorbią z toalety. Najwyraźniej Mushu był ponad tego typu zachowaniem.
Podsumowując, człowiek Mushu wyjaśnił, że jest „VIPem”. Ale to nie znaczy, że miał kiepskie nastawienie na planie. W przeciwieństwie do celebrytów, które często proszą o mnóstwo rozpieszczania, Mushu najwyraźniej ułatwił obsadzie uzyskanie potrzebnych ujęć.
Był uroczą częścią pierwszego filmu „MIB”, a potem Mushu wrócił do „Men in Black II” z jeszcze większą zabawą. Technologia nie była tak niesamowita jak dzisiaj, ale producentom udało się nagrać materiał Mushu i sprawić, by wyglądało to tak, jakby mówił, a Frank rzucał dowcipy i śpiewał razem z „I Will Survive” i „Who Let the Dogs Out”., zauważył Istoty Pozaziemskie Fandom.
Niestety, tylko podobizna Franka (no, Mushu) była zaangażowana tylko w „MIB 3” w formie portretu na ścianie. Ale fani nigdy nie zapomną uroczego mopsa, a zakulisowa ekipa serialu prawdopodobnie nie będzie pamiętała jego żądań dotyczących luksusu podczas podróży.