Może był staromodną duszą? To mogło być problemem dla tego konkretnego aktora z lat 90., który odgrywał kluczowe role w ciągu dekady. Wystąpił w niektórych z najbardziej lubianych filmów dekady, w tym w niedocenianym „Batman Forever” i ulubionym przez wszystkich „Faceci w czerni”.
Należy zauważyć, że przed podjęciem tych występów aktor miał długą historię aktorską. Zaczął od futbolu uniwersyteckiego, a później, pod koniec lat 60., nawrócił się na aktorstwo. Jego ekspozycja wzrosła dramatycznie w latach 80., a do czasu nadejścia lat 90. był zaliczany do elity.
Chociaż jego aktorstwo zawsze było na najwyższym poziomie, za kulisami sprawy wyglądały trochę inaczej. Pojawiając się w filmach u boku Jima Carreya, można by założyć, że dwóch weteranów gry dogaduje się, ale to nie do końca się stało. Według Joela Schumachera, z aktorem nie było przyjemnie rozmawiać.
Istnieją również pogłoski, że to samo miało miejsce przed kręceniem filmu „Mężczyźni w czerni”, uważa się, że gwiazda trochę się załamała z zespołem scenarzystów.
Powróćmy do tych scenariuszy i ujawnijmy, kim jest ten facet… jeśli jeszcze tego nie zrozumieliście.
Jones "nie był miły" dla Carrey
'Batman Forever' był wielkim hitem w kasie, przynosząc blisko 350 milionów dolarów dzięki obsadzie gwiazd z listy A. W miarę upływu lat film nadal powiększa swoją spuściznę, stając się jednym z bardziej niedocenianych wersji filmów.
Wraz z Cinema Blend, reżyser Joel Schumacher omówił środowisko za kulisami i okazało się, że Tommy Lee Jones był dokładnie zabawą u boku Jima Carreya.
„Był fantastyczny w The Client. Ale nie był miły dla Jima Carreya, kiedy kręciliśmy Batman Forever. I nie powiedziałem, że Val [Kilmer] był trudny do pracy przy Batman Forever. był psychotyczny."
Według reżysera, Jones był złodziejem scen, ale nie jest to łatwe do osiągnięcia, gdy grasz u boku takiego aktora jak Carrey.
„Nie był dla Jima miły. Nie zachowywał się wobec Jima tak, jak zdobywca Oscara z gwiazdą na Hollywood Boulevard, będąc najstarszym członkiem obsady, mając tak znakomitą karierę i wyróżnienia dla idź z tym, powinien był działać w stosunku do Jima. Ale to, co dzieje się na planie, pozostaje na planie."
Możemy potwierdzić, że plotki nie były tylko oskarżeniami, sam Carrey przyznałby się do nich wraz z The Hollywood Reporter.
„Wstał, trzęsąc się – musiał być w połowie fantazji „zabij mnie” czy coś w tym rodzaju. I poszedł mnie przytulić i powiedział: „Nienawidzę cię. Naprawdę cię nie lubię”. A ja powiedziałem: „W czym problem?” i przysunąłem krzesło, które prawdopodobnie nie było mądre. A on powiedział: „Nie mogę sankcjonować twojej bufonady”.
Jones mógł mieć problem ze stylem aktorskim Jima, niemniej jednak Carrey dobrze się bawił z Jonesem.
Okazuje się, że Carrey nie był jedynym, z którym Tommy Lee Jones miał problem.
Zagadnienia „Mężczyźni w czerni”
Czytania „Mężczyźni w czerni” nie wyszły na dobry początek. Według scenarzysty Eda Solomona, Smith zawsze był głównym bohaterem. Jednak po zdobyciu Oscara Ed został zmuszony do przyznania Tommy'emu Lee Jonesowi większej roli w filmie. Chcieli, żeby czuł się jak trop.
„Kiedy Tommy Lee Jones – który właśnie zdobył Oscara za „Ścigany” – został obsadzony (był pierwszym na pokładzie), zaczęto walczyć o to, by stał się „głównym”. Częściowo wynikało to z faktu, że był wówczas wielką „gwiazdą”. Nie zgodziłem się, czując, że lepiej iść w świat oczami neofity, niż kogoś, kto „wiedział” wszystko. Szczerze mówiąc, wytrąciło mnie to z równowagi."
Kiedy Jones przybył na pierwsze spotkanie, sytuacja nie uległa poprawie. Jonesa irytowało to, że film nie miał określonego gatunku. To było skrzyżowanie komedii i science fiction, z czego nie był zadowolony.
Podczas naszego pierwszego spotkania, na którym powiedział mi bez żadnych niuansów, że to musi być „komedia albo science fiction, zdecyduj się, _” (Użył przekleństwa.) Dobra, to była „dziura”.
W późniejszych latach Jones również okazał się surowym gościem podczas wywiadów, ze swoim mdłym stylem i zwykle nie mówiącym wiele więcej, niż potrzebował.
Pomimo swojego nastawienia nakręcił kilka świetnych filmów i zawsze przenosił je na duży ekran.