Ten ukochany aktor lat 90. nie był łatwy do radzenia sobie za kulisami

Spisu treści:

Ten ukochany aktor lat 90. nie był łatwy do radzenia sobie za kulisami
Ten ukochany aktor lat 90. nie był łatwy do radzenia sobie za kulisami
Anonim

Może był staromodną duszą? To mogło być problemem dla tego konkretnego aktora z lat 90., który odgrywał kluczowe role w ciągu dekady. Wystąpił w niektórych z najbardziej lubianych filmów dekady, w tym w niedocenianym „Batman Forever” i ulubionym przez wszystkich „Faceci w czerni”.

Należy zauważyć, że przed podjęciem tych występów aktor miał długą historię aktorską. Zaczął od futbolu uniwersyteckiego, a później, pod koniec lat 60., nawrócił się na aktorstwo. Jego ekspozycja wzrosła dramatycznie w latach 80., a do czasu nadejścia lat 90. był zaliczany do elity.

Chociaż jego aktorstwo zawsze było na najwyższym poziomie, za kulisami sprawy wyglądały trochę inaczej. Pojawiając się w filmach u boku Jima Carreya, można by założyć, że dwóch weteranów gry dogaduje się, ale to nie do końca się stało. Według Joela Schumachera, z aktorem nie było przyjemnie rozmawiać.

Istnieją również pogłoski, że to samo miało miejsce przed kręceniem filmu „Mężczyźni w czerni”, uważa się, że gwiazda trochę się załamała z zespołem scenarzystów.

Powróćmy do tych scenariuszy i ujawnijmy, kim jest ten facet… jeśli jeszcze tego nie zrozumieliście.

Jones "nie był miły" dla Carrey

'Batman Forever' był wielkim hitem w kasie, przynosząc blisko 350 milionów dolarów dzięki obsadzie gwiazd z listy A. W miarę upływu lat film nadal powiększa swoją spuściznę, stając się jednym z bardziej niedocenianych wersji filmów.

Wraz z Cinema Blend, reżyser Joel Schumacher omówił środowisko za kulisami i okazało się, że Tommy Lee Jones był dokładnie zabawą u boku Jima Carreya.

„Był fantastyczny w The Client. Ale nie był miły dla Jima Carreya, kiedy kręciliśmy Batman Forever. I nie powiedziałem, że Val [Kilmer] był trudny do pracy przy Batman Forever. był psychotyczny."

Według reżysera, Jones był złodziejem scen, ale nie jest to łatwe do osiągnięcia, gdy grasz u boku takiego aktora jak Carrey.

„Nie był dla Jima miły. Nie zachowywał się wobec Jima tak, jak zdobywca Oscara z gwiazdą na Hollywood Boulevard, będąc najstarszym członkiem obsady, mając tak znakomitą karierę i wyróżnienia dla idź z tym, powinien był działać w stosunku do Jima. Ale to, co dzieje się na planie, pozostaje na planie."

Możemy potwierdzić, że plotki nie były tylko oskarżeniami, sam Carrey przyznałby się do nich wraz z The Hollywood Reporter.

„Wstał, trzęsąc się – musiał być w połowie fantazji „zabij mnie” czy coś w tym rodzaju. I poszedł mnie przytulić i powiedział: „Nienawidzę cię. Naprawdę cię nie lubię”. A ja powiedziałem: „W czym problem?” i przysunąłem krzesło, które prawdopodobnie nie było mądre. A on powiedział: „Nie mogę sankcjonować twojej bufonady”.

Jones mógł mieć problem ze stylem aktorskim Jima, niemniej jednak Carrey dobrze się bawił z Jonesem.

Okazuje się, że Carrey nie był jedynym, z którym Tommy Lee Jones miał problem.

Zagadnienia „Mężczyźni w czerni”

plakat mib
plakat mib

Czytania „Mężczyźni w czerni” nie wyszły na dobry początek. Według scenarzysty Eda Solomona, Smith zawsze był głównym bohaterem. Jednak po zdobyciu Oscara Ed został zmuszony do przyznania Tommy'emu Lee Jonesowi większej roli w filmie. Chcieli, żeby czuł się jak trop.

„Kiedy Tommy Lee Jones – który właśnie zdobył Oscara za „Ścigany” – został obsadzony (był pierwszym na pokładzie), zaczęto walczyć o to, by stał się „głównym”. Częściowo wynikało to z faktu, że był wówczas wielką „gwiazdą”. Nie zgodziłem się, czując, że lepiej iść w świat oczami neofity, niż kogoś, kto „wiedział” wszystko. Szczerze mówiąc, wytrąciło mnie to z równowagi."

Kiedy Jones przybył na pierwsze spotkanie, sytuacja nie uległa poprawie. Jonesa irytowało to, że film nie miał określonego gatunku. To było skrzyżowanie komedii i science fiction, z czego nie był zadowolony.

Podczas naszego pierwszego spotkania, na którym powiedział mi bez żadnych niuansów, że to musi być „komedia albo science fiction, zdecyduj się, _” (Użył przekleństwa.) Dobra, to była „dziura”.

W późniejszych latach Jones również okazał się surowym gościem podczas wywiadów, ze swoim mdłym stylem i zwykle nie mówiącym wiele więcej, niż potrzebował.

Pomimo swojego nastawienia nakręcił kilka świetnych filmów i zawsze przenosił je na duży ekran.

Zalecana: