Mike Tyson mówi, że ta scena filmowa uratowała mu karierę

Spisu treści:

Mike Tyson mówi, że ta scena filmowa uratowała mu karierę
Mike Tyson mówi, że ta scena filmowa uratowała mu karierę
Anonim

Mike Tyson nie prowadził życia w stylu Disneya.

Oczywiście, ostatnio radzi sobie świetnie, jednak widział swoje wzloty i upadki. Jego dzieciństwo miało niestety więcej upadków niż wzlotów. Zazwyczaj brał udział w bójkach i w wieku 13 lat był już aresztowany 38 razy.

A teraz wyobraź sobie, że mówisz temu samemu 13-latkowi, że byłby zaangażowany w film, który przyniósł prawie 500 milionów dolarów… tak, prawdopodobnie by go nie kupił.

Boks był ujściem Tysona, a na początku lat 80. rywalizował na scenie olimpijskiej. Wkrótce cieszył się dużym wzrostem do sławy, ze swoimi niszczycielskimi TKO, a później został niekwestionowanym mistrzem.

Ponownie przez całą drogę napotkał kilka pułapek. Tak bardzo, że Tyson stracił wszystko, od funduszy po nawet sławę. Wielokrotne rozwody i procesy sądowe go zniechęciły. Mike miał również poważny problem z nadużywaniem substancji.

Tak było w przypadku, gdy został obsadzony w pewnym filmie w 2009 roku. Chociaż nie był w tym czasie w odpowiednim nastawieniu, rola całkowicie zmieniła jego karierę i zmusiła go do uporządkowania swojej osobistej życie.

Przyjrzymy się roli, wraz ze sceną, która zmieniła wszystko dla Żelaznego Mike'a.

Przyjął rolę ze wszystkich złych powodów

W tym czasie Tyson wiedział bardzo mało o filmie wraz z zaangażowanymi osobami. Był w ciemnym punkcie, pochłonięty przez swoje wybryki z dala od kamery. Tyson przyznaje, że przyjął tę rolę, aby móc finansować jego lekkomyślne sposoby.

Robiłem to, aby zaspokoić mój nałóg narkotykowy. Przepraszam, że tak do was podchodzę… Powiedziałem: „Wow, to będzie naprawdę dobre. Zamierzamy sprzedać te rzeczy na 42 ulicy na bootlegu i zarobić dużo pieniędzy. To jest moje najlepsze myślenie o narkotykach… To nie było w ten sposób. To był międzynarodowy sukces.”

Nie wiedział, że rola skończyła się dokładnie odwrotnie. Tyson wrócił do łask fanów po filmie, a ponadto był zachęcany do czyszczenia i robienia zmian.

Mimo to wspomina to doświadczenie jako katastrofalne, biorąc pod uwagę, że pamięta bardzo mało. Nie wspominając o tym, że nie był w najlepszej formie do tej roli.

Niewiele pamięta z Kamei

Jego filmowa podróż zaczęła się w klubie… dzień przed zdjęciami Mike spotkał się z kolegami z obsady. Według słów Tony'ego Robbinsa o spotkaniu wiedział bardzo niewiele. „Więc wszedłem tam, sprawdzam tych facetów, aby zobaczyć, co robią w mojej sekcji. To był Zach, ten drugi facet, i powiedział:„ Będziemy z tobą w filmie”i Powiedziałem: „Tak? Kiedy?”, a on powiedział: „Jutro” – wspomina Tyson.

„I nie wiedziałem, że wtedy piłem i paliłem, biorąc narkotyki, więc nie wiedziałem, że jestem zaangażowany w film. Więc w końcu musiałem iść i zrobić film i był to sukces.”

Tyson był w ciężkim stanie i według własnych standardów przyznał się do nadwagi. Ponadto, na planie, Tom Phillips ujawnia, że musiał pokazać Tysonowi, jak zadać cios.

"Ciągle robił to źle dla kamery, w rzeczywistości odsunął to za daleko." [EMBED_TWITTER] „Pokazuję mu, jak rzucać ciosem, i nie tracąc rytmu, mówi: „Och, to świetnie, dostaję lekcje boksu od kapitana żydowskiego zespołu dyskusyjnego”. „Pod koniec walka była tego warta, ponieważ Tyson całkowicie zmienił postrzeganie opinii publicznej.[/EMBED_TWITTER]

Scena, która ukradła film

Jasne, droga była wyboista, ale kiedy ukazał się „Kac”, kariera Tysona na zawsze się zmieniła. Film był szalonym sukcesem, przynosząc 469 milionów dolarów z 35 milionów dolarów budżetu. Oczywiście powstaną też sequele. Pewna scena w filmie sprawiła, że wszyscy rozmawiali i zdaniem Tysona pomogło to jego karierze wrócić na właściwe tory.

„Pewnego dnia jestem w restauracji, a film jeszcze nie wyszedł, ale dzieciaki musiały zobaczyć podgląd, jak uderzam Zacha” – powiedział Tyson.

„Więc jeden z tych autobusów wycieczkowych przejechał, a wszystkie dzieci wyszły z autobusu i chwyciły mnie, robiąc zdjęcia, a mój przyjaciel powiedział: „Myślę, że tu coś mamy, Mike”, a ja powiedziałem: „ Tak, ja też”. Tak naprawdę historia zasługuje na film sam w sobie!

Zalecana: