Kariera aktorska Amandy Seyfried stale się rozwija i prosperuje od czasu jej przełomowej roli Karen Smith w filmie Wredne dziewczyny z 2004 roku. Po sukcesie filmu Seyfried wystąpił w kilku programach telewizyjnych i filmach fabularnych, przede wszystkim w serii Mamma Mia.
Nagrodzono ją nawet jako ulubioną Oscara za rolę Marion Davies w filmie Mank z 2020 roku. Ale większość fanów zawsze będzie miała szczególne miejsce w swoich sercach dla Karen Seyfrieda w Wrednych dziewczynach, sługusie złoczyńcy filmu Reginy George, granej przez Rachel McAdams (która, nawiasem mówiąc, jest całkowicie gotowa na sequel Wrednych dziewczyn).
Od tego czasu wyszło na jaw, że Seyfried faktycznie przesłuchała do roli innej postaci, zanim wygrała rolę Karen. A według reżysera Marka Watersa była w tym genialna.
Dowiedz się, w którą kultową postać Amanda Seyfried prawie zagrała.
Rola Karen Smith
W kultowym klasycznym filmie Wredne dziewczyny Amanda Seyfried zagrała Karen Smith. Karen jest jedną z Plastics, fajnych dziewczyn, które są znane jako „młodzieżowe rodziny królewskie”. Jest sługą Królowej Pszczół, Reginy George, mistrzowsko granej przez Rachel McAdams.
Karen jest opisywana jako „najgłupsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek spotkasz”, ale jej części ciała mogą stwierdzić, kiedy już pada.
Amanda Seyfried doskonale wykonała rolę Karen, rozśmieszając publiczność swoim trafnym wrażeniem dziewczyny, która ma znacznie poniżej przeciętnej inteligencję. Ale prawie zagrała kolejną kultową postać w filmie.
Kim Amanda Seyfried prawie zagrała
Według Glamour Amanda Seyfried pierwotnie wykonała test ekranowy do roli Reginy George, który ostatecznie trafił do Rachel McAdams. Reżyser filmu Mark Waters ujawnił, że interpretacja Reginy autorstwa Seyfrieda wciąż była niesamowita, ale bardzo różniła się od wersji McAdamsa.
„Testowała dla Reginy i była trochę genialna i zupełnie inna niż podejście Rachel. Zagrała to w znacznie bardziej eteryczny, ale wciąż przerażający sposób”- powiedział (via Glamour). „Była bardziej przerażająca, ale dziwnie, mniej onieśmielająca”.
Kto jeszcze prawie grał w Reginę
Amanda Seyfried nie była jedyną inną aktorką, która mogła zagrać Reginę. Lindsay Lohan, która grała bohaterkę filmu Cady Heron, faktycznie chciała zagrać złoczyńcę, zanim ostatecznie odrzuciła rolę. Według Marka Watersa miała do tego odpowiednią energię.
„Jej energia jest bardzo agresywną, naładowaną testosteronem energią i dokładnie tego potrzebowałem dla Reginy George” – powiedział Mark Waters (przez Glamour). „Kiedy jej go dałem, powiedziała: 'Kocham Reginę George! To jest dokładnie ta rola, którą chcę zagrać.„
Chociaż Lohan prawdopodobnie byłaby świetna w Reginie, teraz nie możemy sobie wyobrazić nikogo innego, jak Rachel McAdams, która mogłaby ją ożywić.
Dlaczego Rachel McAdams została początkowo odrzucona
Co ciekawe, Rachel McAdams została początkowo odrzucona z roli. Według Cheat Sheet, Waters ujawnił, że odrzucił McAdams ze względu na jej wiek, mówiąc do niej: „Myślę, że jesteś gwiazdą filmową, ale jesteś o wiele za stara dla tej postaci. Po prostu nie będziesz w stanie grać na ingenue.’”
Jednak po obejrzeniu innych przesłuchań do Reginy, ostatecznie poczuł, że nikt nie oddał tej postaci tyle sprawiedliwości, co McAdams. Postanowił powierzyć jej rolę Reginy, co pokazuje historia najlepiej.
Jak Rachel McAdams w końcu wygrała część
To, co naprawdę przekonało Waters do oddania roli McAdamsowi, to wpływ, jaki wywarła na swoich kolegów z obsady, a w szczególności na Lindsay Lohan, która miała zagrać swoją ekranową rywalkę.
„Kiedy Lindsay grała z Rachel, stała się bardzo nieśmiała, ponieważ Rachel była starsza i była bardzo utalentowaną aktorką” – wyjaśnił Waters (przez Glamour).
"Weszła do pokoju i nie rozmawiała z Lindsay - była bardzo skupiona. Lindsay trochę się przy niej denerwowała i pomyślałem, że bardziej niż cokolwiek, będzie decydującym czynnikiem, fakt, że w ten sposób wpłynęła na Lindsay."
Amanda Seyfried uważa „wredne dziewczyny” za swoją najlepszą pracę
Amanda Seyfried nie dostała roli w Mean Girls, której pierwotnie chciała, ale granie Karen Smith okazało się potężnym posunięciem w karierze. W rzeczywistości uważa teraz ten film za jeden z jej najlepszych dzieł.
„Byłem taki niewinny. Byłam taka zielona – powiedziała (za pośrednictwem LA Times).
„Patrzę wstecz i mówię:„Naprawdę myślałem, że robię straszną robotę”. Ale został napisany tak dobrze i tak wspaniale wyreżyserowany. Mark Waters sprawił, że wyglądam dobrze; uczynił mnie zabawnym. A Tina Fey napisała najfajniejszy scenariusz wszechczasów. Jestem bardzo wdzięczny za każde doświadczenie.”