Co się stanie, gdy producenci obsadzą Brada Pitta i Tommy'ego Lee Jonesa w thrillerze science fiction? Według fanów całkowicie mija się z celem.
Tak, Brad Pitt miał niesamowite filmy, które trafiły do kasy. I prawdą jest, że niektóre z jego najlepszych filmów zdobyły znakomite recenzje zarówno od krytyków, jak i widzów. Ale jest jeden konkretny film, w którym Brad ostatnio zagrał, w którym fani byli bardzo rozczarowani ogólną fabułą i ogólnie aktorstwem.
Niektórzy fani uważają, że Brad Pitt jest przereklamowany. A film „Ad Astra” może być jednym z powodów. Dla każdego, kto myślał, że dodanie Brada do obsady filmu sprawi, że będzie magicznie lepiej, całkowicie mija się z celem (Liv Tyler i Donald Sutherland też byli członkami obsady).
'Ad Astra' (po łacinie „do gwiazd”) podążał za postacią Brada, gdy próbował wyśledzić swojego tatę (Tommy Lee Jones), który zaginął w kosmosie. Film ukazał się pod koniec 2019 roku, ale produkcja rozpoczęła się w 2016 roku.
Reżyser James Gray miał zamiar stworzyć realistyczne środowisko przestrzenne dla filmu, a wynik był imponujący z punktu widzenia krytyków. Ale ogólnie widzowie, a zwłaszcza fani Brada Pitta, nie byli pod wrażeniem.
Jak podsumował HITC, pierwszym uderzeniem przeciwko filmowi jest to, że wydawał się nieoryginalny. HITC mówi, że film mocno przypomina „2001: Odyseja kosmiczna”, dzięki czemu wydaje się powtarzalny. I chociaż krytycy uważali, że portret Roya McBride'a przez Brada był stoicki i pasujący do postaci (Roy jest zdystansowany i pozbawiony emocji), widzowie uważali, że w całym filmie brakowało pizzy.
Jeden fan napisał na Twitterze, że „wizualnie zapiera dech w piersiach, ale ten film był mdły i nudny”. I to nie był tylko jeden kinomaniak, który uważał, że film jest nudny.
Inny użytkownik Twittera powiedział, że słyszał, jak ktoś powiedział, że film jest zbyt „artystyczny”, aby był interesujący. Ale biorąc pod uwagę skupienie reżysera na estetycznej części filmu, jest to zrozumiałe.
Oczywiście, ogólnie fani Brada Pitta są przyzwyczajeni do oglądania kotletów aktorskich celebrytów. Większość jego filmów jest nieco bardziej dynamiczna, a ten szarpał za struny serca i bawił się nieco bardziej głowami widzów.
Ale ponieważ „budowanie atmosfery” było kluczowym celem w filmie, a niektórzy fani stwierdzili, że nie udało się to również w tych działaniach, nadal istnieje podział na „Ad Astra”. Z drugiej strony, jak zasugerował jeden z komentatorów na Twitterze, może film stanie się pewnego dnia kultowym klasykiem. Oznacza to, że gdy widzowie będą bardziej doceniać to jako niestandardowy film Brada Pitta.