Britney Spears fani zażądali, aby jej menedżer mediów społecznościowych zrezygnował po ostatnim Instagramie piosenkarki.
39-letnia gwiazda popu w końcu przerwała milczenie na początku tego tygodnia w dokumencie Framing Britney Spears. Twierdziła, że nie widziała go w całości, ale widziała klipy, które sprawiały, że płakała przez „dwa tygodnie”. Zdobywczyni Grammy twierdziła również, że była „zawstydzona” filmem.
Nie jest tajemnicą, że ojciec Britney, Jamie, jest jej konserwatorem od 2008 roku. Zaatakował także swoją rolę w filmie dokumentalnym New York Times. 68-latek podobno kontroluje finanse swojej córki, a nawet ludzi, których widzi.
Fani twierdzą, że post Britney, w którym odniosła się do filmu dokumentalnego, nie został napisany przez nią, ale przez jej menedżerkę ds. mediów społecznościowych, Cassie Petrey.
Zwolennicy Free Britney z orleokimi oczami mówią, że styl pisania jest wymowny i jest to sposób, w jaki długoletni menedżer ds. mediów społecznościowych Britney ma tendencję do publikowania.
Ale źródło powiedziało TMZ: „Cassie NIE stworzyła oświadczenia Britney na temat filmu dokumentalnego Hulu i nie była nawet świadoma planu Brit, aby wyrazić siebie, dopóki post IG nie został opublikowany.”
Petrey wyszła nawet z własnym oświadczeniem, twierdząc, że nie napisała postu swojego klienta. Ale to nie powstrzymało fanów gwiazdy „Ups…I Did It Again” poddając w wątpliwość jej obronę.
Fan napisał: „Menedżer ds. mediów społecznościowych Britney Spears, @cassiepetrey, wściekł się na reakcję, jaką otrzymała za opublikowanie wczoraj wątpliwych treści w IG Britney, więc Cassie napisała, że Britney była zawstydzona dokumentem Framing Britney za pośrednictwem Britney IG. Co za świr. FreeBritney."
Jeden fan po prostu stwierdził na Twitterze: „Nie ma ani jednej szansy, że Britney to napisała”.
Inny dodał: „Ten menedżer mediów społecznościowych musi zostać zwolniony! Britney potrzebuje wsparcia i nie powinna być wykorzystywana w mediach społecznościowych. Wyraźnie nie czuje się dobrze. Mam nadzieję, że Britney będzie w stanie przejąć kontrolę nad swoim życiem i zatrudnić własne personel, który jest lepiej przystosowany do opieki nad nią. Nie zapominajmy, że nie tak dawno zarabiała pieniądze dla tych ludzi, w tym dla swojego taty."
„Mogę sobie tylko wyobrazić, jak Brit musi się codziennie budzić, wiedząc, że przez moment utraty kontroli nad swoimi emocjami jest więźniem sankcjonowanym przez państwo – dlaczego jej siostra nigdy nie mówi w jej imieniu” – skomentował zaniepokojony fan.
Po tym, jak Britney doznała załamania w 2007 roku, straciła pełną opiekę nad dwoma synami i została umieszczona w konserwatorium swojego ojca i prawnika o imieniu Andrew Wallet.