Tom Cruise i Val Kilmer podzielili się emocjonalną, niezapisaną w scenariuszu chwilą w Top Gun: Maverick, która trafiła do filmu

Spisu treści:

Tom Cruise i Val Kilmer podzielili się emocjonalną, niezapisaną w scenariuszu chwilą w Top Gun: Maverick, która trafiła do filmu
Tom Cruise i Val Kilmer podzielili się emocjonalną, niezapisaną w scenariuszu chwilą w Top Gun: Maverick, która trafiła do filmu
Anonim

Patrząc wstecz, większość fanów jest szczęśliwa Tom Cruise postanowił zadzwonić do Paramounta i zapalić zielone światło Top Gun: Maverick. Film nie tylko przynosi ogromne liczby, ale recenzje są ogólnie pozytywne dla filmu.

Przyjrzymy się roli Vala Kilmera w filmie i jego odczuciu, gdy pojawił się w Top Gun: Maverick. Ponadto przedstawimy scenę między tymi dwoma w sequelu i jak wszystko poszło poza scenariuszem.

Mimo że Val Kilmer nie chciał odgrywać roli Top Gun, zagrał z Tomem Cruisem

Film z 1986 roku zdobył ogromne liczby w ciągu dnia w kasie. Top Gun przyniósł 357 milionów dolarów – nie tylko to, ale spuścizna filmu zachęciła te wszystkie lata później do nakręcenia kontynuacji, która zarabia miliardy u bram.

Pomimo tych ogromnych liczb i błyskotliwości filmu, nie wszyscy byli na pokładzie na początku. Obejmuje to Val Kilmera, który przyznał, że nie był w początkowym scenariuszu z lat 80.

Rozmawiał z EW: „Nie chciałem tej roli”, wspomina Kilmer w swoim pamiętniku I'm Your Huckleberry z 2020 roku.

"Nie obchodził mnie film. Ta historia mnie nie zainteresowała. Mój agent, który również reprezentował Toma Cruise'a, w zasadzie torturował mnie, żebym przynajmniej spotkał Tony'ego Scotta, mówiąc, że był jednym z najgorętszych reżyserów w mieście i nigdy nie mogłem sobie pozwolić na to, by nie spotkać się z tyloma z nich, ile się dało, a on też miał na moim punkcie kompletną obsesję. No cóż, agent nie musi podawać żadnych innych powodów, gdy „reżyser ma na tobie kompletną obsesję”. wychodzi z ich ust."

Na szczęście Cruise był w stanie przekonać Kilmera i dwójkę stworzył magię na dużym ekranie. Fani byli bardzo zadowoleni, widząc Kilmera w sequelu i tak naprawdę wywołało to dość emocjonalny moment na planie.

Val Kilmer i Tom Cruise mieli autentyczne łzy podczas ich Top Gun: Maverick Scene

Reżyser Joseph Kosinski omówił nastrój na planie podczas wspólnej sceny Kilmera i Cruise'a w Top Gun: Maverick – tej, którą sam Kilmer określił jako „bardzo poruszającą”.

Kosiński stwierdził, że moment między nimi był bardzo organiczny i tak naprawdę łzy były bardzo autentyczne i nie były częścią scenariusza. Obaj byli wyraźnie ogarnięci emocjami.

"Po jednym z ujęć (zrobiliśmy tylko kilka) zauważyłem, że zarówno Tom, jak i Val mieli łzy w oczach. To było jak prawdziwa chwila między dwoma starymi przyjaciółmi."

Reżyser stwierdził dalej, że prawdziwa przyjaźń i to, jak naprawdę były te postacie, prowadzi do bardzo prawdziwych emocji na planie.

"Masz dwóch mistrzów na szczycie swojej gry, grających najbardziej kultowe postacie w ich karierze. Myślę, że w Tomie jest dużo Mavericka i Icemana w Val, więc to, co widzisz na ekranie, to autentyczna przyjaźń, która trwa ponad 36 lat."

Obie strony zgadzają się, że relacje są nadal bardzo bliskie.

Val Kilmer i Tom Cruise są wciąż bardzo blisko

"36 lat później… nadal jestem twoim skrzydłowym." Ten emocjonalny podpis na Instagramie sprawił, że fani zaczęli rozmawiać. Aktor wyraźnie pokazał, że strony pozostały blisko.

Kilmer również wspomniał o ich wspólnym czasie na planie, aktor stwierdził, że Cruise i on byli jak dzieci w szkole. „Tom i ja bardzo dobrze się dogadujemy” - pisze Kilmer. „Między ujęciami chichotaliśmy jak małe dzieci w szkole. Uważam go za prawdziwego przyjaciela. Dzieliliśmy się intymnymi historiami i wyzwaniami dotyczącymi naszych różnych stylów życia”- powiedział GQ.

Kilmer od razu zgodził się wystąpić w sequelu, a głównym powodem było to, jak wspaniale spędził czas u boku Cruise'a w pierwszym filmie.

„Wszyscy byliśmy tacy młodzi podczas kręcenia pierwszego filmu, ale nawet wtedy istniała między nami szczególna więź” – mówi dziś Kilmer. „Nawet po zdjęciach śmialiśmy się i tańczyliśmy całą noc!”

Całkiem fajna historia, która naprawdę odbija się na dużym ekranie podczas krótkiej, emocjonalnej chwili obok siebie.

Zalecana: