Thor: Miłość i grzmot mogły przeliterować koniec MCU

Spisu treści:

Thor: Miłość i grzmot mogły przeliterować koniec MCU
Thor: Miłość i grzmot mogły przeliterować koniec MCU
Anonim

Prawie na pewno będzie piąty film Thora teraz, gdy Love And Thunder zrobił bank w kasie. Ale najnowszy film w The Marvel Cinematic Universe mógł oznaczać krytyczną katastrofę dla przyszłych części. Nie tylko o historii Thora, ale o każdym filmie z serii.

Faza czwarta Marvela doznała krytycznych obrażeń, ponieważ jej wypróbowani i prawdziwi bohaterowie nie serwują historii, które fani i krytycy mogą zostać za nimi. Nowi bohaterowie, tacy jak The Eternals, nie mieli takich oczekiwań, jakie miał Thor. A zwłaszcza od czasu jego ostatniego solowego występu, Ragnarok, był tak uwielbiany.

Więc, jaki jest konsensus Thora: Love And Thunder… cóż, fani nie są zszokowani. A krytycy absolutnie nienawidzą tego filmu. W niektórych swoich najbardziej zjadliwych recenzjach wyjaśniają, dlaczego ten film może oznaczać koniec fantastycznych filmów o MCU, takich jak Iron Man czy Avengers: Endgame.

6 Thor: Miłość i grzmot nie mają celu w MCU

Był taki czas w Marvel Cinematic Universe, kiedy zawsze wydawało się, że gdzieś zmierzamy. Wszystko, co doprowadziło do Avengers: Endgame, wydawało się, że służyło większemu celowi w wielkiej narracji tego wszystkiego. Ale przytłaczający konsensus wśród publiczności i krytyków jest taki, że Thor: Love And Thunder nie robi czegoś takiego.

Ta krytyka jest obecna w najbardziej zjadliwych recenzjach filmu, ale Richard Lawson z Vanity Fair uderza najmocniej w gwóźdź w kształcie Chrisa Hemswortha:

Studio natknęło się na prawdopodobnie najgorszy film ze swojej długiej serii widowiskowych, nieprzewidywalnego i śmiertelnie nudnego gąszczu bezwładnych żartów i bezcelowych spisków., w większej skali makro, jeśli cała ta machina filmowego wszechświata ma jakiś pomysł, dokąd zmierza. W Love and Thunder nie ma poczucia okazji ani większego znaczenia narracyjnego. To po prostu winietowa wędrówka, hiperkolorowy ciąg gagów, które nigdy nie lądują. W przeszłości mogłem tęsknić za filmem Marvela, który wydawałby się tak samodzielny, nie przejmując się wiązaniem się z jakimikolwiek większymi mitami, które studio łączyło się w film z wydarzeniami w stylu Endgame. Ale przypuszczam, że przyzwyczaiłem się do idei, że wszystkie te filmy zmierzają w coś ważnego – iw tym sensie Love and Thunder to totalna strata czasu.”

5 Thor: Miłość i grzmot nie wie, jaki to film

Najlepsze filmy w MCU wydają się całkiem pewne siebie, nawet jeśli łączą w sobie różne gatunki. Najgorsi starają się być kimś więcej, niż są w rzeczywistości. Thor: Love And Thunder jest właśnie tym. I to rozczarowujące, biorąc pod uwagę, jak scenarzysta i reżyser Taika Waititi ożywił zarówno Thora, jak i jego filmy dzięki Ragnarokowi.

Według Davida Fear z Rolling Stone, zamiast nasycać Love And Thunder swoją magią, Taika „podąża za wodą” i próbuje zrównoważyć wiele konkurencyjnych tonów w sposób, który jest po prostu bałaganiarski.

„Kolizja konkurujących tonów, wątków podrzędnych, koncepcyjnych wielkich huśtawek i chaosu udającego patos, ten nowy dodatek do asgardyjskiego zakątka bogów i potworów w Marvel Cinematic Universe to święty bałagan” – napisał David dla Rolling Złóg. „Nadal możesz czuć pulsującą pod tym wszystkim wrażliwość Waititi. Ale jest wyraźny brak skupienia w tym wpisie i poczucie, że po prostu oglądasz zabójcę czasu, aż do następnej wielkiej fazy Bez względu na fabułę opery mydlanej Marvela. Być może nieco za wysoko postawiliśmy nasze oczekiwania lub nałożyliśmy zbyt dużą odpowiedzialność na dobrze skrojone barki jednego z filmowców, jeśli chodzi o uratowanie współczesnej religii kinomanów przed zbyt ponurą dla własnego dobra. jak mniej poważne rozczarowanie"

4 Postacie Chrisa Hemswortha i Christiana Bale'a mają okropną chemię

Bohater jest tak dobry, jak jego złoczyńca, ale prawdą jest również, że złoczyńca jest tak dobry, jak jego bohater. Christian Bale został zainspirowany obsadzeniem jako nieco sympatycznego złoczyńcy w MCU, ale decyzja o postawieniu go przeciwko nadmiernie komicznemu i jednoznacznemu Thorowi była tragiczną decyzją.

„Nie sądzę, aby Christian Bale chciał podważyć resztę Thor: Love and Thunder, dając dobry występ” – napisała Allison Wilmore w recenzji Vulture. „Bale, aktor o porażającej intensywności, po prostu nie wydaje się być w stanie w połowie odgrywać roli na ekranie, nawet w tak nieśmiałym filmie jak ten. Ale zbliża się do Gorra – kosmity z przeklętym mieczem, który mu pozwala toczyć wojnę z bóstwami, które zignorowały jego prośby o pomoc – z takim pełnym zaangażowaniem, że odnajduje prawdziwy rdzeń udręki, która przyćmiewa rzekomo słodko-gorzki główny film o miłości."

Następnie kontynuowała, mówiąc: „Kontrast z bohaterem filmu, bohaterem jednego żartu, który został podtrzymany przez absurdalny wygląd Hemswortha i chytry komediowy wyczucie czasu, jest ostry. Kiedy Gorr chwyta za broń, która pożera na niego w zamian za moc zabicia szyderczego boga, który jest obojętny na cierpienie swoich wyznawców, jest to akt prawości kamikadze. Wydaje się, że jest na czymś - bogowie, nieznośnie unoszący się nad zgiełkiem śmiertelników, trochę do bani. Niestety, ten film jest o jednym z nich."

3 Thor: Miłość i grzmot nie są tak zabawne, jak się wydaje

Albo inaczej, Thor: Love And Thunder nie jest tak zabawny, jak chce, abyś myślał, że jest. Niestety, wydaje się to być obecnie normą w filmach Marvela. Komedii po prostu nie ma. Być może dla młodszych widzów, ale dla tych, którzy faktycznie zainwestowali w te postacie ze względu na liczne filmy, wszystko się psuje.

„[Film jest] grzmiącą kakofonią, a nachalna komedia ma pierwszeństwo, ze szkodą dla materiału” – napisał Nick Schager w The Daily Beast. „Podczas gdy Thor: Ragnarok dobrze się bawił, odtwarzając swojego mitycznego Avengera jako słodko i podekscytowany arogancki przyćmiony żarówka (pomyśl o długowłosym He-Man z osobowością golden retrievera), ten film popycha w tym kierunku do bezlitosnego stopnia. To karykaturalny błazen, który nie może wytrzymać ani minuty bez bezmyślnego niszczenia mienia, rozmawiania o swoich rodakach lub wymyślania bezsensownego komentarza „ja-najpierw”. Hemsworth wciąż umiejętnie równoważy bezsensowny narcyzm Thora i budzącą grozę smykałkę na polu bitwy, ale wszystko toczy się w tak szaleńczo natarczywym tempie, że zamierzony śmiech umiera na winorośli.”

2 Thor: Miłość i grzmot są zbyt schematyczne

MCU było przy wielu okazjach nazywane „formułowym” pod względem narracji. W rzeczywistości wydaje się, że za każdym razem trzyma się struktury „Save The Cat”. Ale w większości filmów jest coś, co się wyróżnia. W poprzedniej części Thora Taiki Waititi, jego świeże podejście do zmęczonych postaci ożywiło wszystko. Ale tak nie było w przypadku jego kontynuacji.

„Gdzie Thor: Ragnarok był nieprzewidywalny i niesforny w najbardziej ekscytujący sposób, Love and Thunder dla kontrastu jest bezpieczny i schematyczny” – napisał Adam Woodward w Little White Lies.„Waititi jest zbyt pochłonięty próbą wyrzucenia tych samych dowcipów i obarcza film niepewną historią miłosną, która nawet jak na niskie standardy MCU wydaje się płytka i zdawkowa.”

1 MCU prawdopodobnie się nie zmieni dzięki sukcesowi Thora

Pomimo, że większość krytyków nienawidzi filmu, a publiczność jest dość słaba, Thor: Love And Thunder jest gigantem w kasie. A to oznacza jedno… Disney i Marvel nie zmienią swojej formuły. Wiedzą, że mimo pewnego zmęczenia superbohaterami, widzowie wciąż wydają pieniądze, aby zobaczyć swoich ulubionych superbohaterów w mniej niż specjalnych filmach. To samo dotyczy jednoznacznych superbohaterów, takich jak Thor, którzy z łatwością mogliby się rozwijać, aby znaleźć więcej głębi.

Jak napisał Rafer Guzmán w Newsday: „Jeśli wyniki kasowe filmu utrzymają się, Thor mógłby przez jakiś czas działać w ten sposób. Jednak unoszenie się w czyśćcu między wielkością a bufonadą wydaje się smutnym losem dla tego boga."

Zalecana: