Ana De Armas, 31 lat, przeszła długą drogę od czasu Blade Runner 2049 z 2017 roku. Po tym, jak została wybrana do przełomowej roli Marty Cabrery w Knives Out (2019), aktorka zagrała u boku Daniela Craiga w jego piątym i ostatnim filmie o Jamesie Bondzie, No Time to Die in 2021.
Ale czy wiesz, że kiedy zaczynała, jej szkoła aktorska na Kubie odrzuciła ją, gdy wróciła z kariery telewizyjnej? Oto, co naprawdę się wydarzyło.
Dlaczego szkoła aktorska Any De Armas na Kubie odrzuciła ją, gdy wróciła
De Armas miał ciężkie dzieciństwo na Kubie. Jej rodzina mieszkała w małym mieszkaniu w „ponurym bloku w zaniedbanym Santa Cruz Del Norte, 30 mil na wschód od Hawany”, według Mirror.
Jej ojciec Ramon, lat 71, był nauczycielem w szkole podstawowej i pracownikiem rafinerii ropy naftowej, podczas gdy jej matka, również Ana, została w domu, wychowując gwiazdę The Grey Man i jej brata, Javiera Caso.
Jednak De Armas miała hiszpański paszport, dzięki dziadkom ze strony matki, którzy pochodzili z León. W wieku 18 lat przeniosła się do Madrytu i spróbowała szczęścia w telenoweli.
W tym czasie musiała porzucić czteroletni kurs dramatu. Po zakończeniu pracy wróciła na Kubę, aby ponownie zapisać się do programu, ale została odrzucona. „Nie widzieliśmy Any długo. Nie ukończyła nawet dwóch lat czteroletniego szkolenia aktorskiego” – wspomina profesor Corina Mestre Violably, była dyrektorka Kubańskiej Narodowej Szkoły Teatralnej.
„Skorzystała z szansy wzięcia udziału w hiszpańskiej telewizji, używając swojego paszportu, i to było to”, kontynuowała, wyjaśniając, że De Armas nie została powitana z powrotem, ponieważ wybrała operę mydlaną zamiast formalnego szkolenia aktorskiego.„Po jakimś czasie myślę, że praca wyschła, a ona chciała wrócić. Powiedzieliśmy: „nie, miałaś wybór między szkoleniem na aktorkę a udziałem w telenoweli i wybrałeś telenoweli”. „
Prawdziwy powód, dla którego Ana De Armas przeprowadziła się do Hiszpanii, by ścigać operę mydlaną
Kiedy De Armas wróciła na Kubę, spotkała się z niechęcią za brak prawdziwego przywiązania do swoich korzeni. „On [Benicio Del Toro] przekonał ją, by wróciła, więc pojawiła się, żeby zrobić kilka zdjęć, a potem zniknęła” – powiedział profesor Violably o wizycie gwiazdy Blonde w 2018 roku.
Rok później aktorka podzieliła się swoją prawdziwą miłością do ojczyzny, zamieszczając zdjęcie z jednym ze swoich dziadków.
„To jest dom! To jest Kuba” – napisała w podpisie. „Gdzie jest moja rodzina, moje korzenie, moja duma i moje serce. Moja siła, moi bliscy, mój kaptur, moja krew. Zawsze będę z tego dumny, zawsze pamiętaj, zawsze chcę jak najlepiej dla mojego kraju i mojego osób."
De Armas wcześniej ujawniła prawdziwy powód, dla którego opuściła Kubę, by pracować w operze mydlanej w Hiszpanii. „Miałam tam przed oczami absolwentów, którzy nie pracowali lub nie mieli pieniędzy, bo musieli pełnić służbę społeczną” – opowiadała o życiu, które opuściła. „W telewizji nie widziałbym nic więcej niż stare powtórki oper mydlanych lub rzeczy, które były złej jakości”.
Mimo to przyznała, że jest bardzo uprzywilejowana, w przeciwieństwie do swoich dawnych rówieśników. „Miałam szczęście, że miałam również obywatelstwo hiszpańskie i dzięki tej wolności mogłam przyjechać do Hiszpanii” – kontynuowała. "Nie wiem, co bym zrobił, gdybym nie miał tej przewagi."
Co Ana De Armas czuje, grając Marilyn Monroe w filmie „Blonde”
28 września 2022 w końcu zobaczymy De Armas jako Marilyn Monroe w kontrowersyjnym filmie biograficznym Netflix, Blonde. Krytycy początkowo zarzucali filmowi problemy, takie jak nazwanie aktorki, która nie brzmiała jak gwiazda Something's Got to Give.
Ale pomimo krytyki i braku wystarczającej wiedzy o Monroe i jej pracy, Kubańczyk postanowił ciężko pracować i skupić się na swoim procesie.
„Nie dorastałem znając Marilyn ani jej filmy” – przyznał De Armas. „Jestem dumna, że mam zaufanie Andrew i szansę, aby to osiągnąć. Czuję, że niezależnie od tego, czy jesteś kubańską, czy amerykańską aktorką, każdy powinien czuć presję”. Odnośnie „nieścisłości” w obsadzeniu jej do roli, gwiazda Deep Water powiedziała, że jej „zadaniem nie było naśladowanie jej [Monroe]” i że „była zainteresowana swoimi uczuciami, podróżą, niepewnością i głosem, w tym sensie, że tak naprawdę jej nie miała."