Klub śniadaniowy „Don’t You” jest absurdalnie uwielbiany, z wyjątkiem może zespołu, który to śpiewał

Spisu treści:

Klub śniadaniowy „Don’t You” jest absurdalnie uwielbiany, z wyjątkiem może zespołu, który to śpiewał
Klub śniadaniowy „Don’t You” jest absurdalnie uwielbiany, z wyjątkiem może zespołu, który to śpiewał
Anonim

Chociaż The Breakfast Club może nie był najbardziej dochodowym filmem reżysera Johna Hughesa, z pewnością pozostawił po sobie ślad. Właściwie można by się spierać, że to właściwie jeden z jego najbardziej udanych filmów. Dlatego zaskakujące jest to, że nigdy nie doczekało się kontynuacji. Nie tylko dlatego, że jest to jeden z jego najbardziej ukochanych filmów, ale także dlatego, że jego sześć gwiazd zapewnił mu jakiś szalony sukces.

Ale nieoficjalna siódma gwiazda filmu również miała spore dziedzictwo.

"Don't You (Forget About Me)" stał się synonimem The Breakfast Club. Ale stało się też synonimem kina w ogóle. To dlatego, że jest to jedna z najlepszych piosenek filmowych wszech czasów. I to jest zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo dla tych, którzy go stworzyli…

7 Kto zrobił „Nie ty” z klubu śniadaniowego?

Hymniczna pop/rockowa piosenka została skomponowana przez Steve'a Schiffa i Keitha Forseya, którzy zostali zaproszeni do The Breakfast Club po zdobyciu Oscara za pracę nad Flashdance.

Nie wiedzieli, że piosenka w końcu stanie się numerem jeden w Stanach Zjednoczonych i zrobi wielki szum za oceanem. Dzieje się tak po części dzięki niesamowitemu wokalowi szkockiego zespołu nowofalowego Simple Minds.

Ale Simple Minds początkowo nie chciał mieć nic wspólnego z "Don't You". Oczywiście w końcu zmienili zdanie i nagrali go… tylko po to, by prawdopodobnie go znienawidzić, gdy został wydany.

6 Kto wpadł na pomysł „Nie ty”?

Gdy tylko Keith i Steve dostali scenariusz, pomysły zaczęły zalewać ich umysły. Ale John Hughes dokładnie wiedział, czego chce od piosenki. Więc wkroczył, aby dać im wskazówki.

Pracowałem oczywiście z Billym Idolem i Moroderem. Więc Moroder, mieliśmy trochę techno. Idol, łączyliśmy punk i techno. Więc myślę, że John trochę szukał tej atmosfery i odrobiny indie” – powiedział Keith Forsey w doskonałej ustnej historii „Don't You” napisanej przez Spin.com.

„Zaczęliśmy łączyć utwory. „Don’t You” nie było pierwszym – może nawet ostatnim, nie jestem pewien” – dodał Steve Schiff.

5 The Breakfast Club zainspirował teksty do „Don't You”

Steve i Keith otrzymywali surowe fragmenty filmu, gdy komponowali swoją piosenkę. W tamtym momencie mieli dużo kompozycji, ale nie mieli żadnych tekstów. Ostatecznie to scena z filmu, która ich zainspirowała.

„Była pewna scena, w której Judd Nelson i Anthony Michael Hall w środku filmu konfrontują się ze sobą i myślę, że to Anthony Michael Hall mówi do Judda Nelsona coś w stylu: – Czy będziesz mnie po tym pamiętać? Bo w pewnym sensie spotykają się w tej sekcji – wyjaśnił Keith Forsey.

"I zabrało mnie to z powrotem do czasów szkolnych, kiedy byłem po złej stronie torów i pamiętam, jak stałem na przystanku autobusowym z jednym z dzieciaków z drugiej strony torów i my zacząłem mówić. Zaoferowałem mu papierosa i staliśmy się jakby… to nigdy by się nie wydarzyło, gdybyśmy oboje byli w naszych regularnych zespołach. I pomyślałem tylko: „Cóż, zapomnisz o mnie?”. I pomyślałem, że to świetny motyw do piosenki."

4 Proste umysły nie zrobią „Nie ty”

Pierwszym zespołem, którego Steve i Keith chcieli do „Don't You” był Simple Minds. I byli pierwszym zespołem, do którego się zbliżyli. Niestety odrzucili to, prowadząc kompozytorów i produkcję do niekończących się poszukiwań zastępstwa.

„Był jeden moment, kiedy nie mogliśmy nikogo zdobyć” – powiedziała do Spin współproducentka Breakfast Club, Michelle Manning. „[Kierownik muzyczny The Breakfast Club] David Anderle i ja dosłownie wędrowaliśmy po ulicach Londynu przez dwa i pół, prawie trzy tygodnie, udając się do każdej większej angielskiej grupy, z trzy-calową taśmą The Breakfast Club.„

W końcu Michelle zainteresowała się Chrissie Hynde. Była w zespole The Pretenders i dobrze by pasowała. Ale była w ciąży, więc musiała to odrzucić. Na szczęście wyszła za mąż za Jima Kerra… który był w Simple Minds.

Chrissie próbowała ich do tego nakłonić, ale… po raz kolejny powiedzieli: „Nie”.

„Właściwie to bardziej, że nie napisaliśmy piosenki i nie chcieliśmy robić materiału napisanego poza naszą grupą”, Jim Kerr, wokalista Simple Minds, wyjaśnił Spinowi, dlaczego ciągle go odrzucają.

"To powiedziawszy, demo zaprezentowanej nam piosenki nikogo nie zwaliło, delikatnie mówiąc. Nieźle, ale nic wspaniałego, brzmiało znacznie bardziej pasujące do Psychedelic Furs niż Minds. Zajęło nam trochę czasu więź z ideą zrobienia piosenki i uczynienia jej własną."

Na szczęście dokładnie tak się stało.

3 Proste umysły nie zostały zdmuchnięte przez klub śniadaniowy

Podczas wywiadu dla Spin.com, Jim Kerr przyznał, że nie był tak zafascynowany filmem The Breakfast Club, jak wszyscy inni. To było właściwie uczucie, które miał również kompozytor Steve Schiff.

Ale Jim i jego zespół w połowie niezainteresowany filmem nie jest powodem, dla którego prawdopodobnie znienawidzili piosenkę, która uczyniła go jeszcze bardziej sławnym.

2 Dlaczego proste umysły mogą nienawidzić sukcesu „Don’t You”

„Don’t You” stało się hymnem. Nie tylko filmu, ale czasu. I to sukces piosenki sprawił, że kilka osób zaangażowanych w jej tworzenie uwierzyło, że Simple Minds naprawdę ją nienawidzi.

„Co dziwne, wydaje mi się, że zespołowi nie podobało się to aż tak bardzo” – powiedział Daniel Kleinman, reżyser teledysku. „Myślę, że częściowo dlatego, że nie napisali tekstów i bardzo nie podobał im się związek z filmem i uważali, że to kompromitujące.„

Kierownik muzyczny, Kathy Nelson, dodała: „Myślę, że Jim Kerr był bardzo urażony, że piosenka odniosła tak wielki sukces. I myślę, że obwiniał za to Keitha. był dramatem, przynajmniej w moim małym kręgu."

1 Co proste umysły powiedziały o „Nie ty”

Podczas gdy wszyscy wokół mogli wyczuć ich niechęć do całego doświadczenia, Jim Kerr powiedział Spin.com, że jest za to niezwykle wdzięczny. Co więcej, Jim wydawał się szanować piosenkę.

Piosenka odznacza się dużą prostotą, sprawia, że ludzie czują się dobrze. Kołysa, jest rytmiczna, pełna popowych hooków, świetnej dynamiki, zabójczego refrenu. Teraz jest także ikoną pewne pokolenie – dzięki filmowi” – wyjaśnił Jim Kerr.

„Byliśmy zszokowani, ale oczywiście byliśmy zachwyceni, że znalazł się na szczycie Billboardu” – powiedział Jim. „Byliśmy wdzięczni, że po całej naszej niechęci, tak wielu ciężko pracowało, aby dostać nas w radiu i telewizji. Kto nie chciałby być numerem 1 w Stanach? Byliśmy błogosławieni na wiele sposobów."

Zalecana: