Porównanie legendy komedii Hugh Granta z „dyktatorem”, oto dlaczego

Spisu treści:

Porównanie legendy komedii Hugh Granta z „dyktatorem”, oto dlaczego
Porównanie legendy komedii Hugh Granta z „dyktatorem”, oto dlaczego
Anonim

W dzisiejszych czasach, jako gospodarz talk-show, ludzie muszą co roku radzić sobie z presją pojawiania się przed kamerą przez wiele godzin. W rezultacie gospodarze talk show muszą upewnić się, że nie są niestosowni w stosunku do swoich gości, że są zabawni i że fizycznie wyglądają najlepiej. Co więcej, gospodarze talk-show muszą również podkreślać perspektywę posunięcia się za daleko ze swoją komedią, ponieważ w dzisiejszych czasach tak łatwo jest urazić widzów.

Biorąc pod uwagę całą presję, pod jaką są, ma to pewien sens, że gospodarze talk show zwykle zarabiają dużo pieniędzy za swoją pracę. Bez względu na to, ile pieniędzy dostaną, nie oznacza to jednak, że gospodarze talk show i ich personel powinni być zmuszeni do radzenia sobie z koszmarnymi gośćmi. Niestety, w pewnym momencie gospodarz talk-show, który jest obecnie uważany za legendę komedii, miał kiedyś doświadczenie z Hugh Grantem tak złe, że porównał aktora do dyktatora.

Legenda komediowa

Od 1999 do 2015 Jon Stewart prowadził The Daily Show. Podczas jego kadencji wiele osób postrzegało Stewarta jako główne źródło wiadomości, mimo że komik wielokrotnie powtarzał widzom, że nie należy go traktować zbyt poważnie. W wyniku wpływu, jaki Stewart wywarł na pokolenie ludzi i jego oczywistej zdolności do rozśmieszania ludzi, wiele osób uważa go teraz za legendę komedii.

Oprócz wyśmiewania najnowszych wiadomości dnia, Jon Stewart był także gospodarzem talk-show ze względu na segmenty, w których komik rozmawiał z celebrytami. Jeśli poprosisz wielu gospodarzy talk-show, aby obmyli swoich gości brudem, prawdopodobnie będą mieli słowa lub nie wymieniają imion. Biorąc pod uwagę, że Jon Stewart zawsze był chętny do potargania piór, nie powinno nikogo dziwić, że był bardzo szczery, gdy mówił o gościach swojego programu.

Stewart Calls Grant Out

Przez lata Jon Stewart nigdy nie ukrywał, że przeprowadzanie wywiadów z przypadkowymi celebrytami było dalekie od jego ulubionej części prowadzenia The Daily Show. Biorąc pod uwagę, że Stewart był gospodarzem talk-show, to niesamowite, że przyznał, że nie lubi dużej części swojej pracy, ale godne podziwu jest to, że był uczciwy wobec fanów.

W 2012 roku Jon Stewart i Stephen Colbert rozmawiali na scenie w New Jersey, aby zebrać fundusze na Festiwal Filmowy w Montclair. Podczas rozmowy z kumplami pojawiło się wiele tematów, ale najbardziej wybuchowym momentem wieczoru był moment, w którym Stewart rozmawiał o swoim najmniej ulubionym gościu Daily Show wszechczasów.

Biorąc pod uwagę, że Jon Stewart był gospodarzem The Daily Show przez ponad dekadę do 2012 roku, gość musiał być niezapomniany lub niesamowity, aby się wyróżnić. Mając to na uwadze, wiele mówi o tym, że Stewart nazwał Hugh Granta swoim najmniej ulubionym gościem Daily Show wszechczasów. Natychmiast po ujawnieniu tego faktu Stewart zażartował „i mieliśmy w programie dyktatorów”.

Dlaczego Stewart nie mógł znieść obecności Hugh Granta w The Daily Show, wyjaśnił bez żadnych wątpliwości. „Cały czas daje wszystkim dupy i jest wielkim wrzodem na tyłku”. Stamtąd Stewart ujawnił, że Grant był zły na ludzi z The Daily Show, ponieważ odtwarzany przez nich klip z filmu, który miał promować, był zły. Do tego Stewart powiedział, że Grant musi „zrobić lepszy pieprzony film”, co ma sens, ponieważ The Daily Show nie miał kontroli nad klipem filmowym, który otrzymali. Wreszcie Stewart dał jasno do zrozumienia, że „nigdy” nie pozwoli, by Grant pojawił się ponownie w jego wersji The Daily Show.

Przyznaj odpowiedzi

W różnych momentach swojej kariery Hugh Grant był określany mianem koszmaru do pracy. Biorąc pod uwagę, jak bardzo miliony kinomanów uwielbiają utalentowanego aktora, może to być dla wielu szokiem. Jest jednak dość oczywiste, że Grant jest bardzo świadomy swojej reputacji, ponieważ często szczerze opowiadał o swoim zepsutym zachowaniu w przeszłości.

Doskonałym przykładem jego chęci przyznania się do własnych błędów jest sposób, w jaki Hugh Grant zareagował, gdy gniew Jona Stewarta pojawił się na pierwszych stronach gazet. Zamiast próbować wymyślać wymówki lub obwiniać innych, co robi większość celebrytów, gdy są wzywani, Grant wziął pełną odpowiedzialność za gniew Stewarta wobec niego w tweecie. „Okazuje się, że mój wewnętrzny krab pokonał mnie z producentem telewizyjnym w 09. Niewybaczalne. J Stewart słusznie, żeby mnie kopnął.”

Zalecana: