Co się stanie, gdy umrzemy? Jest to jedno pytanie, na które żadna istota ludzka nie jest w stanie odpowiedzieć ostatecznie i przekonująco. Dla tych, którzy skosztowali tego, co najlepsze, co świat ma do zaoferowania, zrozumiałe jest, że myśl o tym, co nadejdzie, może być dla nich bardziej nagląca niż dla zwykłego mężczyzny lub kobiety.
Nie jest więc zaskakujące, że egzystencjalne rozmowy często pojawiają się wśród gwiazd Hollywood, które już znalazły się na szczycie świata pod względem sławy i bogactwa. Na przykład Tom Cruise jest często krytykowany za zaangażowanie w scjentologię i konsekwencje, jakie miało to dla ludzi wokół niego.
Michelle Pfeiffer, Madonna, a nawet legendarny książę należą do celebrytów, którzy przyłączyli się do dziwnych sekt religijnych w ramach własnych poszukiwań oświecenia. To było bardzo odświeżające, gdy Keanu Reeves, gwiazda The Matrix i John Wick, udzielił bardzo prostej odpowiedzi po tym, jak gospodarz The Late Show, Stephen Colbert, zapytał go, co według niego dzieje się, gdy umieramy. „Wiem, że ci, którzy nas kochają, będą za nami tęsknić” – brzmiała jego precyzyjna, rozdzierająca serce odpowiedź.
Doskonale zrównoważona przyszłość
Rozmowa między Keanu i Colbertem miała miejsce w maju 2019 roku, gdy aktor promował swój film John Wick: Chapter 3 – Parabellum. W tym samym czasie przygotowywano trzeci film do jego serii filmów Bill & Ted. Historia była jednym z pierwszych koncertów Keanu na dużym ekranie, a jego i Alexa Wintera Doskonała przygoda Billa i Teda pojawiła się zaledwie trzy lata po jego karierze w 1989 roku.
Film śledzi Keanu jako Teda i Wintera jako Billa, dwóch uczniów liceum, których przeznaczeniem jest założenie zespołu, którego muzyka ostatecznie staje się inspiracją dla doskonale zbalansowanego społeczeństwa ludzkiego. Z pomocą Rufusa, podróżnika w czasie z 2688 roku, sami przemierzają czas i przywołują znaczące postacie historyczne do 1988 roku, które pomagają im ukończyć projekt historyczny w szkole.
Sequel – „Podstępna podróż Billa i Teda” – został wydany w 1991 roku i opowiada o przyszłym złoczyńcy, który wysyła dwa złowrogie duplikaty pary robotów, aby ich zabiły i zastąpiły. Bill & Ted Face The Music miał swoją premierę w 2020 roku. Opowieść miała znaleźć się w sytuacji, w której życie dwóch zbawicieli świata przyspieszyłoby, a w konsekwencji groziłoby zakończeniem życia wszystkich czujących.
Przepowiedziana Pieśń Jedności
Po obszernej rozmowie na cały szereg tematów Johna Wicka, Colbert w końcu poruszył temat Billa i Teda i zapytał Keanu, czego fani mogą się spodziewać po nowym filmie. „W tej chwili nazywa się to Bill & Ted Face The Music. I znajdujemy ich wiele lat później, myślę, że ma już ponad 25 lat” – wyjaśnił aktor. „I mieli napisać piosenkę, która miała zjednoczyć świat i przynieść pokój i wszystko, ale tego nie zrobili. A więc co to z nimi zrobiło?”
Stawka była o wiele wyższa w trzecim filmie, ponieważ dwóch walczących bohaterów zdało sobie sprawę, że w grę wchodzi nie tylko ich ziemia, jeśli nie napiszą przepowiedzianej pieśni o jedności, ale cały wszechświat. „Przyszłość nadchodzi i mówi: 'Cóż, nie. Tak naprawdę nie musisz tylko ocalić świat, musisz ocalić wszechświat” – kontynuował Keanu. "I musisz napisać piosenkę w jakieś 80 minut. Ponieważ nie napisaliśmy piosenki od ponad 25 lat."
Zawsze byłem filozofem
W tym momencie, gdy dyskutowali o wyimaginowanym końcu świata w nadchodzącym filmie, Colbert zadał pytanie o to, co według Keanu stanie się, gdy umrzemy. Głębia jego skądinąd zwięzłej odpowiedzi wywołała kontemplacyjną ciszę wśród publiczności. Nawet samemu gospodarzowi brakowało słów i po prostu uścisnął dłoń gościowi, gdy wywiad dobiegł końca. Reeves po prostu stwierdził, kiedy mijamy, „ci, którzy nas kochają, będą za nami tęsknić”.
Keanu w rzeczywistości zawsze był dość filozoficzny, jeśli chodzi o kwestie ludzkiej egzystencji, wiary i religii. W poprzednim wywiadzie dla The Daily Beast po raz kolejny pojawił się temat Billa i Teda oraz podróży w czasie. Tym razem zapytano go, dokąd by się udał, gdyby miał okazję podróżować w czasie w prawdziwym życiu.
„OK, więc zacznijmy od kilku tajemnic” – powiedział. „Dowiedzmy się o Jezusie i po prostu posiedźmy tam. Po prostu spędźmy czas. Po prostu będę za nim podążał, jak Gdzie jest Waldo. Moglibyśmy rozwiązać ten problem”. Zapytany, czy uważa się za osobę duchową, Keanu odpowiedział: „Nie znam duchowego pomiaru skali Richtera. Czy wierzę w Boga, wiarę, wewnętrzną wiarę, siebie, pasję i inne rzeczy? Tak, oczywiście! Jestem bardzo uduchowiony.„