Celebryci bardzo ufają swoim agencjom ochrony. Ich strażnicy są wprowadzani w ich sferę osobistą, mają dostęp do wszelkiego rodzaju osobistych i poufnych informacji. Powierzają tym agentom swoje domy i ich rzeczywiste środki do życia, więc ogromnym szokiem było usłyszeć, że coś bardzo podejrzanego i potencjalnie bardzo niebezpiecznego właśnie wydarzyło się między Lil Waynem a jednym z jego agentów ochrony.
Strażnik twierdzi, że Lil Wayne wyciągnął na niego broń i zagroził mu życiu, ale obóz Lil Wayne zaprzecza, że to się stało i twierdzi, że on nawet nie posiada broni.
Wydaje się, że w historii agenta są dziury, a szczegóły dotyczące tego incydentu są teraz analizowane przez policję w Los Angeles.
Sprawy wymykają się spod kontroli w domu Lil Wayne
Komunikacja zdecydowanie zepsuła się między Lil Wayne a jednym z członków jego zespołu ochrony. Twierdzi się, że obaj byli zaangażowani w spór słowny w rezydencji Lil Wayne'a w Hollywood Hills, a sprawy szybko się stamtąd eskalowały. Według ochroniarza, który w tej chwili pozostaje bez imienia, Lil Wayne oskarżył go o robienie zdjęć i udostępnianie ich online. Lil Wayne był podobno niesamowicie rozgniewany faktem, że strażnik zaprzeczał tym oskarżeniom i zażądał, by „wyszedł z domu”.
Strażnik twierdzi, że wychodził z rezydencji Lil Wayne'a, ale zrobił postój w łazience, co podobno rozwścieczyło Lil Wayne'a. W tym czasie agent ochrony twierdzi, że Lil Wayne stał się wobec niego fizycznie agresywny. Podczas bójki mówi, że Lil Wayne wyciągnął AR-15 i zagroził mu bronią.
Pytania o to, co się naprawdę wydarzyło
Kiedy broń została wyciągnięta, strażnik powiedział, że wybiegł zadzwonić na policję z budki strażniczej należącej do ogrodzonej społeczności. Nic dziwnego, że Lil Wayne nie ma tych samych wspomnień o przebiegu tej wymiany. Źródło z jego obozu wskazuje, że Lil Wayne nie posiada nawet broni, nie mówiąc już o półautomatycznym karabinie szturmowym. Trudno byłoby też po prostu „wyciągnąć” tę dużą broń w środku kłótni – Lil Wayne musiałby ją skądś pozyskać, ponieważ nie mieści się ona w jego kieszeni.
Poinformowano, że strażnikowi również brakowało jakichkolwiek fizycznych dowodów na jego ciele, które sugerowałyby, że był zaangażowany w jakikolwiek rodzaj fizycznej napaści.
Kiedy na miejsce wkroczyła policja, Lil Wayne'a nie było w rezydencji. Strażnik zdecydował się nie wnosić oskarżenia, ale śledztwo trwa.