Niektórzy wykonawcy są niezwykle produktywni w Hollywood, co oznacza, że w zasadzie pojawiają się we wszystkim. Może to być zarówno dobre, jak i złe, ponieważ niektóre gwiazdy mogą przesadzać z przyjmowaniem. Inni mogą zniknąć na jakiś czas, a niektórzy nawet rzucą ręcznik po osiągnięciu sukcesu.
Jennifer Beals brała udział w wielu udanych projektach, w tym w The L Word wiele lat temu. Zamiast wycofywać się na dobre, była dość zajęta, między innymi w ostatnim programie telewizyjnym, który kradnie nagłówki.
Rzućmy okiem na gwiazdę i zobaczmy, co porabia.
'Słowo L' było wielkie dla Jennifer Beals
W 2004 roku The L Word oficjalnie zadebiutował na małym ekranie i nie bał się być dokładnie tym, czym powinien być. Nazwanie tego programu przed czasem byłoby ogromnym niedopowiedzeniem, a to, że wyprzedził krzywą, okazało się na jego korzyść, gdy wciąż był na antenie.
Jennifer Beals została obsadzona w głównej roli w serialu, a ona, wraz z resztą obsady zespołu, była fantastyczna w swoich rolach. Przez sześć sezonów i 70 odcinków co tydzień obsada serialu ożywiała ostre scenariusze, a fani po prostu nie mieli dość serialu.
Odkąd pierwsza seria stała się hitem, powstało kilka powiązanych projektów spin-off, co oznacza, że The L Word przekształciło się we własną serię małych ekranów. Wszystko to było możliwe dzięki Bealsowi i oryginalnej obsadzie.
Od czasu swojego występu w serialu Jennifer Beals zrobiła kawał dobrej kariery.
Skończyła filmy takie jak Księga Eli
Jak wielu zdaje sobie sprawę, Jennifer Beals była w rzeczywistości gwiazdą filmową, zanim została gwiazdą telewizyjną, a to dzięki małemu filmowi o nazwie Flashdance w latach 80-tych. Nie powinno więc dziwić, że przez lata wylądowała w wielu filmach.
Zrealizowała wiele mniejszych projektów na dużym ekranie i można argumentować, że jej największym sukcesem była Księga Eli, która była hitem filmowym z Denzelem Washingtonem i Milą Kunis w rolach głównych.
W wywiadzie Beals opowiedziała o swojej roli w filmie, mówiąc: „Claudia jest w pewnym sensie wysiedloną królową. Jej prawdziwym celem jest przeżyć i chronić swoją córkę Solarę [w tej roli Mila Kunis].”
„Atmosfera jest niesamowicie niepewna i zdominowana przez mężczyzn. Ona i jej córka mają mantrę: jeszcze jeden dzień. Tylko po to, by przeżyć jeszcze jeden dzień” – kontynuowała.
Jennifer Beals potrafi wszystkiego po trochu, ale gdy skupia swoją uwagę na małym ekranie, dzieje się coś naprawdę wyjątkowego. W ostatnich latach aktorka poważnie pracuje w telewizji.
Była ostatnio na „Księdze Boby Fetta”
Wspaniałą rzeczą w występie w popularnym programie telewizyjnym jest to, że po zakończeniu pierwszego przeboju otworzą się inne możliwości. Tak było w przypadku Jennifer Beals, która od czasu zakończenia The L Word wielokrotnie pojawiała się na małym ekranie.
Beals pojawił się w programach takich jak Castle, The Mob Doctor, The Night Shift i Taken.
Jakby to nie było wystarczająco imponujące, aktorka właśnie zaczęła swój czas w Księdze Boby Fetta jako postać Garsa. Nie trzeba dodawać, że fani byli podekscytowani, widząc aktorkę pojawiającą się w każdym z pierwszych dwóch odcinków serialu.
Kiedy mówię o byciu w nowym programie, Beals powiedział: „Jestem bardzo podekscytowany. Właśnie widziałem pierwszy odcinek dwie godziny temu. Moje serce po prostu waliło… Byłem naprawdę emocjonalny i napisałem SMS-a do Jona [Favreau] od razu powiedzieć mu, że tak bardzo kocham ten odcinek. Jest taki filmowy. Sprawia, że [Boba Fett] cierpi jak każdy dobry bohater, a na końcu zaczynamy widzieć, jak z tego wychodzi. 'O mój Boże, mogę być na tym świecie'"
Dopiero się okaże, jak często będzie pojawiać się w Księdze Boby Fetta, ale jest nadzieja, że będzie w pobliżu przez jakiś czas. Jest tak naturalnie dopasowana do tego świata i mądrze byłoby mieć ją w pobliżu, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak interesująca była już jej postać.
Jennifer Beals ma za sobą kawał kariery i wciąż regularnie robi wielkie rzeczy.