Jasne, niektórzy fani znają Kelseya Grammera z ról takich jak Sideshow Bob w „Simpsonach”. Ale jego prawdziwym arcydziełem był sitcom „Frasier”, który trwał aż 11 sezonów na długo, zanim transmisje strumieniowe stały się „rzeczą”.
Dla niektórych fanów Grammer nie była główną atrakcją serialu. Zamiast tego pies o imieniu Eddie ukradł mnóstwo fanów serialu. Widzowie sitcomu pamiętają, że pies należał do ojca Frasier, Martina, i przyciągnął o wiele więcej uwagi, niż mogli się spodziewać producenci.
Psem stojącym za postacią "Eddie" był szczeniak o imieniu Moose. Parson Russell Terrier (odgałęzienie standardowego Jacka Russella Terriera) grał Eddiego przez kilka sezonów, dzieląc rolę ze swoim synem, Enzo. Ale starszy szczeniak miał dłuższy występ w serialu niż niektóre z jego ludzkich koleżanek i prawdopodobnie zarobił też więcej pieniędzy niż oni.
Łoś często pojawiał się w zamykaniu odcinków „Frasier”, chociaż miał też powtarzające się gagi w każdym odcinku. Najczęściej wydawał się odgrywać jakąś grę na podstawie dowcipu, który pojawiał się w każdym odcinku.
Ale jak wyjaśnił jego przewodnik w wywiadzie po śmierci Łosia w 2006 roku, cytowanym przez BBC, pies był „wytrawnym profesjonalistą”, który zawsze ciężko pracował, aby nauczyć się swoich sztuczek. Chociaż całe to gapienie się na Kelseya Grammera było częścią jego naturalnej zdolności do działania, Moose nauczył się także całować na żądanie za pomocą pasztetu z wątroby. Ciężki występ, prawda?
Mimo to „Eddie” pojawił się w 192 odcinkach, począwszy od 1993 roku, i nie przeszedł na emeryturę aż do 2003 roku (rok przed zakończeniem serialu). To długa droga dla psa w programie telewizyjnym, ale Moose został sowicie opłacony za swoją pracę.
Readers Digest mówi, że Moose zarobił w sumie 3,2 miliona dolarów za swoją pracę nad „Frasier”. To około 10 000 USD za odcinek. To oszałamiająca kwota, jaką może zarobić każdy pies, ale oczywiście to właściciel psa będzie tym, który odbiera czeki.
Nie jest jasne, czy trener, który był cytowany przez BBC, był faktycznym właścicielem Łosia, ale fani mogą to założyć. W końcu pies zmarł w domu Mathilde Halberg, więc fani mogą zinterpretować, że tam mieszkał, kiedy nie pracował.
Jak wyjaśnił jego opiekun, Moose miał 16,5 lat, kiedy zmarł, ale cieszył się ostatnimi latami swojego życia ze swoim synem Enzo. Jego emerytura była jednak mile widzianą przerwą od światła reflektorów; Moose otrzymał mnóstwo listów od fanów i miał adorującą publiczność na całym świecie. W rzeczywistości, jak powiedział jego opiekun, otrzymał więcej listów od fanów niż którykolwiek z jego ludzkich współpracowników.
Nie jest to jednak zaskakujące; pomimo śpiewających kotletów, które przyniosły mu rolę „Simpsonów”, Kelsey nigdy nie mógł być tak słodki i milutki jak terier.