Sitcomy mogą być ponadczasowe i dotyczy to zwłaszcza „Biura”. Fani uwielbiają oglądać program, dla niektórych nigdy się nie starzeje. Według Steve'a Carella dużą częścią sukcesu serialu było to, jak łatwo wszyscy byli w stanie żywić się nawzajem od samego początku: „To było dość natychmiastowe. To było. I myślę, że możemy to przypisać Gregowi. Po prostu znał odpowiednich ludzi do rzucania ze sobą. Wiedział, że się dogadamy – po prostu miał naprawdę dobre wyczucie osobowości. Tak myślę. Albo po prostu miał szczęście, ale to była świetna grupa ludzi i byliśmy bardzo, bardzo blisko. Trudno było odejść. Bo to była rodzina – i to był naprawdę wyjątkowy czas.”
Bez wątpienia Steve stworzył własną wersję postaci Michaela Scotta, która znacznie różniła się od tej, którą gra Ricky Gervais w brytyjskiej wersji serialu. Fani zastanawiają się, czy Steve Carell wykorzystał postać Ricky'ego z serialu. Albo jeszcze lepiej, czy on w ogóle oglądał program?
Carell poszedł własną drogą
Ostatecznie Carell przyznaje, że stworzył własną postać, zupełnie inną niż Gervias: „Wiedział, że bieg będzie ograniczony i że mógłby zagrać tego gościa, który jest po prostu nieznośny i naprawdę okropną osobą. W telewizji ludzie zapraszają postacie do swoich salonów i nie chcą kompletnych palantów w swoich domach. Pomyślałem, że aby było trochę smaczniej, muszą zobaczyć trochę więcej człowieka.”
Mimo, że usłyszał o pozytywnych cechach wersji brytyjskiej, Steve zdecydował się nie oglądać jej: „Właściwie to nie. Nigdy. Mam go i myślałem, że obejrzę go po zakończeniu programu, ale nie mam. Ale pamiętam telefon na przesłuchanie, a Paul Rudd powiedział mi: „To jest niesamowite! Musisz to zobaczyć. Prawdę mówiąc, okazuje się, że Carell również nie oglądał swojej pracy z The Office.
Oglądał to tylko w grupach
Carell przyznałby również, że nie ogląda również własnej pracy w serialu, chyba że był obok niektórych kolegów z obsady: „Nie. Cóż, czasami członek obsady zbierał się razem i oglądaliśmy to – co jest zabawne, ale nie, zwykle nie.”
Carell poparł swoje stanowisko, twierdząc, że też nie ogląda jego filmów. Bez względu na jego nastawienie, szanujemy to. Jego praca jako Michaela Scotta będzie obserwowana przez wiele lat. Program nadal cieszy się sukcesem dzięki powtórnym pokazom i naprawdę nie widzimy, aby w najbliższym czasie się skończył.