Od kiedy Saturday Night Live zadebiutowało w telewizji w 1975 roku, jest to ostoja tego medium. Mimo że SNL czasami traciło na popularności, faktem jest, że z biegiem lat stało się tak kultowe, że większość wykonawców komediowych marzyło o dołączeniu do obsady serialu.
Ponieważ jest tak wielu ludzi, którzy chcą dołączyć do obsady Saturday Night Live, ma sens, aby przesłuchanie do programu było intensywnym przeżyciem. W końcu było wielu wykonawców, którzy stali się gwiazdami komedii, którzy zawiedli podczas przesłuchań Saturday Night Live.
Gdy aktorowi uda się zaimponować mocom, które są na Saturday Night Live na tyle, aby dołączyć do obsady, możesz pomyśleć, że nie zajmie mu dużo czasu, aby poczuli się jak w domu pracując nad serialem. Jednak zgodnie z tym, co Martin Short miał do powiedzenia na temat swojej kadencji w ramach programu, może tak nie być.
Już doświadczony
W ciągu długiej kariery Martina Shorta zdobył szacunek rówieśników. W rzeczywistości Short jest tak utalentowanym wykonawcą, że nawiązał współpracę komediową ze Stevem Martinem i są tak wspaniali razem, że Netflix dał im specjalny program komediowy. Mimo wszystko niektórzy mogą nie zdawać sobie sprawy, że zanim Short dołączył do Saturday Night Live jako członek obsady, odniósł już sukces
Po pracy nad kilkoma sztukami w swojej ojczystej Kanadzie, Martin Short dołączył do obsady Second City Television w 1981 roku. Mimo że wiele osób nie wie, czym jest teraz SCTV, był to zabawny kanadyjski skecz program komediowy, w którym wystąpiły legendarne postacie komediowe. W końcu ludzie tacy jak John Candy, Andrea Martin, Rick Moranis, Harold Ramis, Dave Thomas i Joe Flaherty zcięli swoje komediowe zęby w tym programie. Oprócz tych niesamowitych talentów, SCTV przedstawił światu Eugene'a Levy'ego i Catherine O'Hara na wiele lat przed tym, jak Schitt's Creek stał się sensacją.
Biorąc pod uwagę fakt, że Martin Short jest tak zabawną osobą i zagrał już w bardzo szanowanym serialu komediowym, wydaje się, że zatrudnienie go do obsady Saturday Night Live było oczywiste. W końcu miał wyjątkowe doświadczenie w radzeniu sobie z presją produkcji telewizyjnego serialu skeczowego.
Idealna sytuacja
Od 2001 do 2014 Seth Meyers pracował w Saturday Night Live w takiej czy innej roli. Dzięki temu doświadczeniu Meyers rozumie, jak to jest pracować nad SNL w sposób, w jaki potrafi to niewiele osób. Ze względu na wyjątkową perspektywę Meyera, wywiady z innymi absolwentami Saturday Night Live zawsze są interesujące.
W lipcu 2020 roku Martin Short pojawił się w programie Late Night z Sethem Meyersem. Jak każdy, kto widział wywiad Martina Shorta w przeszłości, prawdopodobnie już wie, jest on tak sarkastyczny, że ankieterom może być trudno wyciągnąć od niego cokolwiek poważnego. Jednak podczas wywiadu, który powstał, Meyers poruszył Saturday Night Live, a ten temat zainteresował Shorta na tyle, że był poważny przez chwilę lub dwie.
Stresny sezon
Kiedy Seth Meyers po raz pierwszy wspomniał o kadencji Martina Shorta w Saturday Night Live, zrobił to, zauważając, że to „szalone”, że był tylko częścią obsady serialu przez jeden sezon. Stamtąd Meyers zapytał Shorta, czy chciałby być częścią serialu dłużej. Po odpowiedzi, że żałuje, że nie został dłużej, Short szybko zaczął mówić o tym, jak wielką presję czuł w tym jednym sezonie.
„To było dla mnie takie stresujące co tydzień. Traktowałem to jak egzaminy końcowe. Myślę, że gdybym wiedział, że będę tam przez pięć tygodni, uspokoiłbym się. Byłem też pisarzem”. Stamtąd Meyers zauważył, że wierzy, iż Short byłby „tak samo spięty”, gdyby trzymał się dłużej.
Następnie Short opowiedział historię o pracy nad scenariuszami Saturday Night Live z Billem Crystalem do wszystkich godzin porannych. „Więc jest środa rano, około czwartej rano, a on wychodzi i puka do drzwi mojego biura. On mówi: „Jak leci?”, a ja odpowiadam: „Och, jest dobrze”, a on obejrzał się przez ramię i powiedział: „Mieszkanie Eda Grimleya – otwarte” i nic więcej. Jeszcze nie skończył, Short skomentował jeszcze jeden komentarz na temat tego, jak intensywna była jego kadencja w Saturday Night Live. „To była kompletna i kompletna panika, a potem masz świetny koncert w sobotę, a 48 godzin później czujesz się jak porażka, ponieważ nie masz pomysłów na Ringo, gospodarza czy kogokolwiek innego.”