Zack Snyder nie chciał, aby film Jossa Whedona z 2017 roku nadszarpnął spuściznę Supermana.
Powrót Henry'ego Cavilla jako Supermana był jedną z najlepszych rzeczy w wizji Zacka Snydera dla Ligi Sprawiedliwości. Tego samego nie można jednak powiedzieć o wersji 2017, gdzie zazwyczaj przystojna twarz angielskiego aktora zawierała dziwną zmianę CGI.
Reżyser opowiedział o wąsach Supermana CGI, które naraziły Henry'ego Cavill na kpiny ze strony fanów DC i wyjaśnił, jak odkrył je za pomocą memów.
Destruktywne usuwanie wąsów Henry'ego Cavilla
Kiedy Joss Whedon podjął decyzję o ponownym nakręceniu scen Cavilla, aktor był w trakcie kręcenia Mission: Impossible Fallout. Jak fani czule pamiętają, w filmie nosił wąsy. W przypadku Ligi Sprawiedliwości wykorzystano CGI do cyfrowego usunięcia go z końcowego cięcia filmu, co spowodowało chaotyczny bałagan.
Fani DC stworzyli setki memów z prawie nierozpoznawalną twarzą Supermana, co również przykuło uwagę Snydera.
Reżyser otworzył się na odkrycie, co się dzieje za pośrednictwem memów, i martwił się, że wpłynie to na opinię ludzi o Supermanie. „Widziałem to tylko w memach” – powiedział w wywiadzie dla MTV News.
Snyder omówił również swoją ulgę związaną z możliwością zmiany sposobu, w jaki Superman był traktowany.
„To było zabawne, ponieważ część mnie jest szczęśliwa, że mogliśmy mieć to nie całe dziedzictwo ciężkiej pracy, którą wykonał przez ostatnie dziesięć lat, wiesz?”
„To smutne, że ostatni widok ludzi na Supermana [mógł być], że…” podsumował Snyder.
Usunięcie wąsów przez Henry'ego Cavilla na zawsze zostanie zapamiętane jako jedna z największych katastrof w filmie tego roku i chociaż aktor miał mniej czasu na ekranie w wizji Snydera, wcielił się w postać, na którą zasłużyli fani Człowieka ze Stali.
Superman po raz pierwszy miał na sobie całkowicie czarny garnitur, co spotkało się z aplauzem fanów DC, którzy uważali, że jest godny jego zmartwychwstania.
Postacie Cyborga i Barry'ego Allena zostały dokładnie zbadane, Steppenwolf otrzymał zupełnie nowego awatara, a Batman i Joker mieli wyraźną interakcję po raz pierwszy od dekady, dzięki czemu film Zacka Snydera był znacznie lepszy niż ten z 2017 roku.