W przypadku niektórych ról nie możemy sobie wyobrazić nikogo poza osobą grającą daną rolę. Dotyczyło to zwłaszcza roli Sheldona w „Teorii wielkiego podrywu”. Nikt nie mógł wcielić się w rolę Jima Parsonsa. Jak przyznał w NPR, zapamiętywanie scenariusza nie było jednak łatwym zadaniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak zaawansowane jest słownictwo Sheldona w serialu: „Naprawdę po prostu [biegam] szalejąc po moim mieszkaniu, mówiąc te słowa, ten dialog w kółko”, mówi. „Wychodziłem na zewnątrz i to mówiłem. Siadałem i mówiłem to. Wstawałem i biegałem, nie ruszając się z miejsca.
Ostatecznie Sheldon i reszta obsady bardzo przywiązali się do swoich postaci, co z kolei ułatwiło proces i doprowadziło do ogromnego sukcesu serialu: „Wiem, że wszyscy tak lubimy postaci, które gramy – mówi.„I myślę, że jest to jeden z głównych kluczy do tego programu, który działa – to uczucie ze strony wszystkich pracujących nad nim dla tych postaci i myślę, że wzbudza, mam nadzieję, uczucie ze strony publiczności”.
Co dziwne, twórca serialu, Chuck Lorre, uznał przesłuchanie Parsonsa za zbyt doskonałe. Gdy Jim opuścił pokój, Lorre miał poważne wątpliwości.
Doskonały Sheldon
To był długi dzień przesłuchań. Ci, którzy przedstawiali Sheldona, byli przyzwoici, chociaż w tamtym momencie przed Parsonsem nikt nie był świetny. Wszystko zmieniło się, gdy Jim wszedł do pokoju, jego przesłuchanie było idealne według współtwórcy Billa Prady'ego: „Widzieliśmy – o Boże, nie wiem, 100 osób? A kiedy Jim Parsons wszedł, był Sheldonem na poziomie Wiesz, byli ludzie, którzy weszli, a ty powiedziałeś: „Ok, cóż, jest trochę w porządku”, „Och, jest całkiem dobry”, „Może to ten facet”, [ale] Jim wszedł i był po prostu – z tego przesłuchania był Sheldonem, którego widziałeś w telewizji. Jim wyszedł z pokoju, a ja odwróciłem się i powiedziałem: „To ten facet! To ten facet! To ten facet!'"
Co zaskakujące, Chuck Lorre miał inne odczucia, twierdząc, że Parsons nie byłby w stanie powtórzyć takiego przesłuchania. „Chuck odwrócił się i powiedział: 'Nie, on złamie ci serce. ten występ ponownie."
Prady ostatecznie śmiał się ostatni, ponieważ nie tylko Parsons wrócił następnego dnia, ale dał dokładnie ten sam występ. Według Prady'ego i Digital Spy był to decydujący czynnik: „Jim Parsons wrócił następnego dnia i ponownie dał nam dokładnie ten sam występ” – dodał Prady. „To było jak„ To jest Sheldon”.”
Program cieszył się 12 sezonami i 279 odcinkami. Najwyraźniej casting był na miejscu od samego początku. Na szczęście Lorre się mylił.