To prawdziwe pochodzenie „Hej, Arnold!” Nickelodeona

Spisu treści:

To prawdziwe pochodzenie „Hej, Arnold!” Nickelodeona
To prawdziwe pochodzenie „Hej, Arnold!” Nickelodeona
Anonim

Jeśli spojrzysz wstecz na historię Nickelodeon, trudno zaprzeczyć wpływowi sieci na popkulturę. Nie tylko zapoczątkowała kariery takie jak Ariana Grande i wiele innych niezwykle bogatych gwiazd, ale także stworzyła szereg oryginalnych programów, które przyniosły wielką radość całemu pokoleniu. Oczywiście obejmuje to Hej, Arnold!

Craig Bartlett „Hej, Arnold!” miał 100 odcinków w pięciu sezonach, które były emitowane od 1996 do 2004 roku. Były też dwa filmy spin-off, mnóstwo towarów i, co najważniejsze, ogromna i oddana grupa fanów, która wyszła z serialu. Ale w jaki sposób Craig został zainspirowany do stworzenia serii o dzieciaku w kształcie piłki nożnej, który wpakował się w różnego rodzaju kłopoty ze swoimi dziadkami i przyjaciółmi? Oto prawda o pochodzeniu Hej, Arnold! i alert spoilera… to kolejna ikona z dzieciństwa.

Hej Arnold obsada przygody
Hej Arnold obsada przygody

PeeWee Herman stworzył Hej, Arnold! …Rodzaj

Według wywiadu przeprowadzonego przez Vox, animator Craig Bartlett zaczął od tworzenia kreskówek Penny w legendarnym programie dla dzieci, PeeWee's Playhouse. Pod koniec lat 80. nie było większego artysty dla dzieci niż Paul Reubens i jego dziwny mężczyzna-dziecko PeeWee Herman. Tak więc, Craig, który dostał pracę w tym programie, który animował odcinek claymation, był dla niego ogromną szansą.

Bawiąc się dziwnie ukształtowanymi postaciami z kreskówek Penny w PeeWee's Playhouse, Craig stworzył dzieciaka z głową w kształcie piłki… Tak… Arnold. Kto został nazwany na cześć wujka jego żony.

Według filmu o historii Hey, Arnold!, pomysł na głowę w kształcie piłki nożnej przyszedł Craigowi tylko dlatego, że był to dla niego łatwy kształt do uformowania z gliny. Wystawił oczy daleko po bokach głowy, ponieważ nadało to postaci „fajny wygląd przypominający Buddę”.

W wyniku tych zabawnych eksperymentów Craig wyprodukował trzy filmy krótkometrażowe do kreskówek Penny, w których występowała postać Arnolda, z których „Arnold ucieka z kościoła” jest najbardziej znanym.

Oczywiście Craig nie do końca wiedział, że zabawa z gliną zaowocuje stworzeniem jednej z najbardziej lubianych i zapadających w pamięć postaci animowanych lat 90. Ale wiedział, że warto dodać Arnolda do kreskówek Penny.

Pomysły na prezentację dla Nickelodeona spadły, więc Craig musiał coś wymyślić

Kiedy Craig czuł się bardziej komfortowo w swojej kreatywności, zdecydował, że chce się rozwinąć i stworzyć własną serię. To właśnie zachęciło go do podjęcia różnych pomysłów na spotkania z Nickelodeon i producentką boiska Mary Harrington. Wszystkie te pomysły nie miały nic wspólnego z Arnoldem i żaden z nich nie był ani trochę interesujący dla Mary i Nickelodeona.

Więc Craig, podobnie jak jego kreatywni partnerzy, czuli się trochę zdesperowani. To właśnie spowodowało, że ktoś zasugerował Mary, aby rzuciła okiem na kreskówki Penny z PeeWee's Playhouse, aby lepiej zrozumieć, co może zrobić Craig. Okazuje się, że ich kochała… W szczególności kochała Arnolda. Następnie zapytała Craiga, jakie ma pomysły na Arnolda.

Jedyną rzeczą, jaką Craig miał na temat Arnolda, poza materiałami z kreskówek Penny, był panel komiksowy, który zrobił dla Simpsons Illustrated. Zawierał Arnolda „wybudzającego się ze snu”, wykrzykującego swoje wnętrzności.

Ten dziwny komiks ostatecznie sprzedał Nickelodeonowi zrobienie całej serii opartej na postaci stworzonej przez przypadek Craiga. W tym czasie Craig przedstawiał pomysł jako "Charlie Brown na lata 90.". Co zabawne, wydawało się to trafnym porównaniem.

Craig był również zainteresowany odkrywaniem większej liczby tematów dla dorosłych, a przynajmniej tematów, z którymi dzieci mogłyby się odnieść. Zwłaszcza dzieci dorastające w niższych dzielnicach Portland, Seattle i Nowego Jorku, na których opiera się miasto w serialu. Nie chciał też spuszczać swoich bohaterów z haczyka pod koniec odcinka, jak to robiła większość bajek dla dzieci (i nadal to robi). Chciał pokazać realne konsekwencje, a nie „zawijać wszystko w ładną kokardkę”.

„[Robiliśmy] program o wrażliwym dzieciaku, który naprawdę odzwierciedlał emocjonalnie, jak to jest być dzieckiem” – powiedział Craig Bartlett w wywiadzie dla Vox. „Jesteś trochę bezsilny. Dorośli kierują wszystkim, a ty tak naprawdę nie masz nic do powiedzenia, gdzie musisz stworzyć swój własny świat.”

Oznaczało to, że zabawne momenty w serialu często miały gorszą rzeczywistość, która pozwalała jego postaciom dorastać i uczyć się od nich. Ale to nie znaczy, że nie było wypełnione fantazją i przygodą.

„Tak wyglądało moje dzieciństwo” – wyjaśnił Craig o swoim ukochanym programie. „Po prostu miałem ogromne życie wewnętrzne, ponieważ nie sądziłem, że ktokolwiek wie lub dba o to, co robię. Więc po prostu wymyśliłem świat marzeń.”

Zalecana: