Anchorman jest z pewnością jednym z najlepszych filmów Willa Ferrella. Szczerze mówiąc, ten film reżyserski Adama McKay i jego równie zabawny sequel zdobyły tak ogromną rzeszę fanów, że mają nawet oficjalną grę planszową.
Są po prostu nieskończenie fascynujące i zabawne historie zza kulis filmów Anchorman. Dotyczy to między innymi tego, jak Will Ferrell zapuścił brodę do filmu, wszyscy myśleli, że to fałsz.
Ale kolejna interesująca historia to prawda stojąca za stworzeniem sceny bitwy pomiędzy zespołami prezenterów wiadomości. Ta niesamowicie dziwna, brutalna i przezabawna scena doczekała się nawet powtórki w sequelu, choć w jeszcze bardziej nierealistyczny i przesadny sposób.
To właśnie takie chwile sprawiają, że filmy Anchorman są tak wyjątkowe.
Daje nam to również jedną z najbardziej cytowanych linijek wszechczasów: „Cóż, to szybko się nasiliło”. I to właśnie ta scena sprawiła, że Adam McKay i jego zespół znaleźli odpowiedni ton filmu.
Judd Apatow kazał im iść na większe
Podczas wywiadu z Vulture na temat tworzenia sceny walki w pierwszym filmie, pomysłodawca filmowy Adam McKay opisał, jak Judd Apatow, producent filmu z 2004 roku, był tym, który popchnął ich do stworzenia sceny, którą widzowie uwielbiają.
Will Ferrell i Adam McKay napisali wiele momentów w stylu Blackboard Jungle i The Warriors w scenariuszu, w którym główni bohaterowie mają te melodramatyczne momenty z zespołem informacyjnym Channel 9. Ale nie mieli tej masywnej walki jako punktu kulminacyjnego. Według Willa Ferrella studio nie uważało ich za zabawne, a nawet chciało wyciąć sceny…
Na szczęście Judd Apatow zobaczył w nim coś, czego nie widziały garnitury…
„Wtedy Judd [Apatow] powiedział: 'Chłopaki, powinniście po prostu spróbować przejść dalej,' Adam McKay, reżyser i współscenarzysta filmu, powiedział Vulture. 'Co masz na myśli?' A on powiedział: „No cóż, co się stanie, jeśli wdają się w bójkę?”. Zaczęliśmy więc to przepisywać i zdałem sobie sprawę: „Och, to miasto prawdopodobnie miałoby cztery stacje informacyjne i nie wiem, czy mieli wtedy wiadomości w języku hiszpańskim, ale z pewnością możemy to tam oszukać i wrzucić”. A potem powiedzieliśmy: „Chwileczkę – czy to zrobimy? Czy będziemy walczyć gangów? Myślę, że jesteśmy."
Scena działała w scenariuszu, ale przedstawiała wyzwania logistyczne
Po tym, jak Judd Apatow przeczytał szkic z ukończoną sceną bitwy, był zachwycony… Jednak inni producenci martwili się, czy uda im się to finansowo. Ale zespół połączył siły i zrobił wszystko, co w jego mocy, aby nakręcić całą scenę w jeden dzień. Okazało się to sporym wyzwaniem, ponieważ scena zawierała sceny z udziałem wielu aktorów z listy A poza główną obsadą. A ta lista scen rosła aż do tygodnia przed zdjęciami.
„Dokładnie wiedzieliśmy, jakie zdjęcia otrzymaliśmy. Wszystko było zaplanowane. Ale było dość ciasno, a jedynym sposobem, w jaki mogliśmy to zrobić, było być tak ciasnym” – powiedział Adam McKay.
„Wydaje mi się, że było to około 30 lub 40 ustawień w ciągu jednego dnia” – dodał Will Ferrell.
Na szczęście znaleźli miejsce na świeżym powietrzu, które było odcięte od publiczności. Oznaczało to, że nie będą szpiegowani ani przerywani podczas kręcenia ściśle choreograficznej i pełnej gwiazd scenę, która zawierała również broń, mężczyznę na koniu, kogoś w ogniu i trójząb.
Adam McKay opisał, jak rekwizytor wymyślał absurdalne pomysły na broń, aby scena była jeszcze dziwniejsza: „Nasz rekwizytor, Scott Maginnis, ciągle przychodził do mnie z bronią. Zasadniczo chciałem wyróżnić najstraszliwszą broń, jaką możesz mieć, mieszankę broni średniowiecznej ze współczesną bronią gangów."
Pod koniec dnia rozłożono gigantyczną plandekę z asortymentem broni, z której obsada mogła wybierać. Chociaż gwiazdy takie jak Tim Robbins i Ben Stiller, którzy byli tam tylko przez kilka godzin, w zasadzie po prostu wręczali broń.
„Pamiętam, że zastanawiałem się, co do diabła się dzieje! Nic o tym nie wiem! I dostałem bicz” – twierdził Ben Stiller.
Nie różniło się to zbytnio od głównych członków obsady, takich jak Steve Carrell, który pamięta, że otrzymał trójząb około "trzech sekund", zanim nim rzucił.
Zasadniczo na scenie panował chaos. Między zespołem kaskaderów, statystami i głównymi członkami obsady w totalnej bójce… to był absolutny chaos.
„W zasadzie mieliśmy trzy jednostki” – wyjaśnił reżyser Adam McKay. „Mieliśmy główną jednostkę A, ze wszystkimi epizodami z Timem Robbinsem i Lukiem [Wilsonem], Vincem [Vaughn], Benem Stillerem i wszystkimi. A potem reżyserowałem jednostkę B, która miała małe pop-shoty, podczas gdy my strzelali. A potem była jednostka kaskaderska C. Więc kiedy strzelałem, powiedzmy, odcinając rękę Luke'owi, ktoś klepał mnie w ramię i mówił: „Zaraz podpalimy tego faceta”. A potem trzymali dla mnie muszelkę i pokazywali faceta w ogniu."
Do tego wszystkiego… to był wyjątkowo gorący dzień… To sprawiło, że wszyscy się pocili i pachnieli okropnie.
„Na szczęście moje sztuczne włosy i sztuczne wąsy pozostały. Bo wiesz, ciepło może rozpuścić klej” – wyjaśnił Ben Stiller.
Ale w końcu dostali scenę, której potrzebowali i stała się częścią historii kina.