Jon Favreau mógł w ostatnich latach być zajęty badaniem międzygalaktycznych możliwości w królestwie Gwiezdnych Wojen. Niemniej jednak ten aktor pozostaje również znaczącą postacią w Marvel Cinematic Universe (MCU), pracując za kulisami, jednocześnie grając rolę szofera Tony'ego Starka (Robert Downey, Jr.) (i prawa ręka) Happy Hogan.
Jak fani mogą pamiętać, Favreau jest jednym z niewielu aktorów, którzy byli z MCU od samego początku. W rzeczywistości mógł nawet wyreżyserować pierwszy film o Avengersach, chociaż praca ostatecznie przeszła na Jossa Whedona.
Jego zaangażowanie w MCU zaczęło się od Iron Mana
Trudno uwierzyć, że MCU wystartowało nieco ponad dekadę temu z niczym innym, jak tylko mrzonką. Mniej więcej w tym czasie prezes i dyrektor generalny Marvel Studios, Avi Arad, uzyskał prawa do Iron Mana i Hulka, a oni chcieli coś zrobić z bohaterami. „Istniało poczucie, że filmy komiksowe się skończyły”, wspominał Favreau podczas rozmowy z Entertainment Weekly. „I wymaszerowaliśmy bohaterów z listy B i próbowaliśmy wypuszczać filmy przy skromniejszym budżecie”.
Z Downeyem w roli głównej i wspieranym przez gwiezdną obsadę, w tym Gwyneth P altrow i Jeffa Bridgesa, film Iron Man z 2008 roku praktycznie przerósł oczekiwania, przynosząc około 585,8 milionów dolarów przy budżecie około 140 milionów dolarów. Jego sukces skłonił do wydania Iron Man 2, który Favreau z radością ponownie kierował. Niestety ten film nie wypadł tak dobrze jak pierwszy. Niemniej jednak po tym filmie w końcu pojawił się trzeci film Iron Man, chociaż Favreau już nie reżyserował.
Dlaczego Jon Favreau nie wyreżyserował pierwszego filmu Avengers?
Przez lata krążyły szepty, że Favreau nie był zainteresowany reżyserowaniem Avengers (a nawet Iron Man 3, jeśli o to chodzi), po tym, jak Iron Man 2 nie radził sobie tak dobrze jak Iron Man. Jednak Favreau ujawnia, że były inne rzeczy, które wpłynęły na jego decyzję o odejściu od fotela reżyserskiego MCU w czasie, gdy ciężko pracowali nad produkcją Avengers. Mówiąc najprościej, Favreau po prostu nie miał czasu.
„Będą musieli [znaleźć innego reżysera], ponieważ nie będę dostępny”, wyjaśnił Favreau podczas rozmowy z MTV News w 2009 roku. „To coś, w czym jestem producentem wykonawczym, więc na pewno będę miał wkład i coś do powiedzenia.” Jednocześnie wyjaśnił również, że może nie być najlepszym reżyserem do tej pracy, biorąc pod uwagę, że naturalnie faworyzuje Iron Mana w porównaniu z innymi superbohaterami MCU. „Potrzebujesz kogoś, kto ma perspektywę wszystkich różnych franczyz, aby je połączyć”, wyjaśnił Favreau. „Mam krótkowzroczną wizję poznania i pokochania Iron Mana.”
Podczas rozmowy z Thrillist, prezes Marvel Studios ujawnił później, że zaczęli rozmawiać z Whedonem o pierwszym filmie Avengers, podczas gdy pracowali nad pierwszymi filmami Thora i Kapitana Ameryki. Od samego początku szef Marvela podziwiał, jak Whedon „był w to zaangażowany i przejrzał go”.
Oto, co powiedział o ponownym reżyserowaniu dla MCU
Pomimo jego szalenie napiętego harmonogramu, fani wciąż zastanawiali się, czy Favreau będzie sterował kolejnym filmem dla stale rozwijającego się MCU. Odkąd po raz pierwszy związał się z Marvelem, Favreau był uznawany za producenta wykonawczego wszystkich filmów o Iron Manu i Avengers. W związku z tym zawsze był w sferze możliwości, że zdecydował się sam wyreżyserować nadchodzący film MCU.
Na pytanie w 2016 r. odpowiedź Favreau była raczej niezobowiązująca. „Zawsze staramy się dowiedzieć, czy istnieje sposób, abym mógł wnieść swój wkład poza bycie tam producentem wykonawczym” – wyjaśnił podczas rozmowy z IGN. „Nie zdziwiłbym się, gdyby coś wkrótce wyskoczyło, ale nie ma jednej właściwości, którą identyfikujemy, a którą chciałbym przejąć”. W międzyczasie pochwalił także Marvela i jego zdolność do zatrudniania „odpowiednich filmowców. Favreau nawet, że „nie mógłby być bardziej pod wrażeniem” filmu Kapitan Ameryka: Wojna Domowa braci Russo i Strażników Galaktyki Jamesa Gunna.
Czy kiedykolwiek powtórzy swoją rolę szczęśliwego Hogana w MCU?
W ostatnich miesiącach pojawiły się plotki, że Happy Favreau pojawi się w nadchodzącym filmie Spider-Man: No Way Home. Murphy's Multiverse poinformował nawet, że powrót Favreau do serii Spider-Man został potwierdzony, Marvel jeszcze nie ujawnił pełnego zestawu obsady filmu (a nawet jego zwiastuna). To powiedziawszy, miałoby sens, aby Happy pojawił się w tej części Spider-Mana, ponieważ miał spotkać się z ciocią May (Marisa Tomei), gdy skończy się Spider-Man: Far From Home.
W tej chwili wydaje się, że Favreau jest zajęty pracą nad swoimi projektami Gwiezdnych Wojen, a mianowicie trzecim sezonem The Mandalorian i bardzo oczekiwanym spinoffem, The Book of Boba Fetta. Nie wspominając o tym, że Disney ogłosił również, że Favreau wprowadza również kolejną serię Gwiezdnych wojen na żywo do Disney+ o nazwie Rangers of the New Republic. Na szczęście wszystkie te projekty są objęte Disneyem, co może ułatwić Favreau większe zaangażowanie się w MCU w razie potrzeby. O sukcesie franczyzy zauważył kiedyś, że jest „dumnym dziadkiem”.