Prawdziwy powód, dla którego Ben Affleck wyreżyserował „Miasto”

Spisu treści:

Prawdziwy powód, dla którego Ben Affleck wyreżyserował „Miasto”
Prawdziwy powód, dla którego Ben Affleck wyreżyserował „Miasto”
Anonim

W dzisiejszych czasach Ben Affleck wydaje się być najbardziej znany z dwóch rzeczy. Jednym z nich jest fakt, że gra Bruce'a Wayne'a / Batmana w filmach DCEU, a drugim jest fakt, że spotyka się z Knives Out Star Ana De Armas. Ale przy całej prasie otaczającej wszystkie palmtopy między nim a Aną, a także całodobowych wiadomościach związanych z Batmanem, łatwo zapomnieć, że nadal jest aktywną, dramatyczną gwiazdą. W rzeczywistości jest wiele interesujących rzeczy dotyczących jego największych ról filmowych. Obejmuje to film z 2010 roku, Miasto.

Oczywiście, Ben Affleck nie tylko zagrał główną rolę w The Town, on go wyreżyserował. Oprócz dwóch filmów krótkometrażowych, Miasto było drugim filmem Bena wyreżyserowanym po nominowanym do Oscara Gone Baby Gone w 2007 roku. Oczywiście Ben zdobył również Oscara za współtworzenie Good Will Hunting, ale pisanie i reżyserowanie to dwie różne gry w piłkę.

Podczas gdy Ben był aktorem z listy A i wyreżyserował już jeden film, producentom i studio zajęło dużo czasu, aby wyreżyserować dość wysokobudżetowy film, taki jak Miasto. Oto prawda, dlaczego ostatecznie to wyreżyserował…

Powieść została złapana w niekończącą się adaptację

Miasto jest oparte na powieści Chucka Hogana „Książę złodziei”, która miała miejsce w Charlestown, dzielnicy Bostonu, Machatusetts. Biorąc pod uwagę, że Ben Affleck dorastał w Cambridge, które znajduje się w niewielkiej odległości od Charlestown, miał wrażenie, że zna świat przedstawiony w kryminale.

Oczywiście, historia przedstawiona w "Księciu złodziei" nie była tylko opowieścią. Książka została zainspirowana kilkoma napadami na samochody pancerne, które miały miejsce w mieście, zgodnie z fantastyczną ustną historią filmu autorstwa The Ringera. Oczywiście każdy, kto widział The Town, wie, że napady na samochody pancerne są główną częścią filmu o człowieku, który desperacko chce porzucić swoje życie przestępcze i zrobić coś z siebie po nieudanej karierze w NHL.

Książka Chucka została opublikowana w 2004 roku i od razu przyciągnęła uwagę wielu ludzi z branży filmowej. Ale wyszło to w czasach, gdy Hollywood było przesycone filmami kryminalnymi, zwłaszcza tymi, których akcja rozgrywała się w Bostonie, takimi jak Infiltracja i Mystic River. Tak więc wielu wydawało się, że Hollywood mówi coś o tym regionie.

Mimo to było zainteresowanie i przez pewien czas Dick Wolf z Law & Order wykupił opcję książki, aby dostosować ją do scenariusza pod inną nazwą… W końcu „Książę złodziei” był nazwa filmu Robin Hood Kevina Costnera i Alana Rickmana z lat 90.

„Napisano scenariusz” – wyjaśnił Chuck Hogan w wywiadzie dla The Ringer.„Nie wiem dokładnie, co się wydarzyło, ale wiem, że opcja się kończy. I dostałem telefon z informacją, że Adrian Lyne [który wyreżyserował Fatal Attraction] przeczytał to i naprawdę chciał coś z tym zrobić. nie chce sam tego wybrać, więc umówili go z [producentem] Grahamem Kingiem, który dostał tę opcję. I tak Adrian rozwijał ją przez jakiś czas."

Ale Adrain chciał zrobić z książką coś, czego producenci po prostu nie byli zachwyceni. Chciał zaadaptować całość i w zasadzie niczego nie wyciąć. Byłby to trzyipółgodzinny film nakręcony w 90 dni za 90 milionów dolarów…

Warner Brothers, którzy zaangażowali się w rozwój projektu, po prostu nie byli w stanie wydać tego rodzaju pieniędzy na tak długi film.

„[Jeff] Robinov, [prezes] w Warners, naprawdę chciał nakręcić film” – powiedział współscenarzysta Peter Craig The Ringer. „W pewnym momencie mieliśmy nawet Brada Pitta gotowego do tego… więc było naprawdę blisko.[Ale] Warners oddał go Adrianowi i powiedział: „Wiesz co, rozejrzyj się”. Zabrał go do Wyobraź sobie; zabrał go do Universalu. Mieli go kupić, ale też chcieli go wyciąć. Każdy chciał go wyciąć. W końcu po prostu wybuchło. Adrian był wyłączony z projektu."

Wprowadź Bena Afflecka

Jeff Robinov i Sue Kroll z Warner Brothers widzieli reżyserski debiut Bena Afflecka, Gone Baby Gone, i byli pod wrażeniem faktu, że znalazł się na szóstym miejscu do 5 milionów dolarów i nie został nawet wydany na całym świecie… natychmiast złapali go.

„Chciałem spotkać się z każdym, kto był zainteresowany zatrudnieniem mnie jako reżysera” – wyjaśnił Ben w wywiadzie. „Uderzył mnie entuzjazm, jaki mieli, biorąc pod uwagę, że w większości Hollywood działa w oparciu o sukces. Zwłaszcza komercyjny sukces. Ale powiedzieli: „Mamy ten projekt, do którego uważamy, że będziesz odpowiedni. rozwój tutaj przez jakiś czas. Budżet, który mieliśmy wcześniej, był dla nas zbyt wysoki, aby go zrealizować.'"

Ben nakręcił Gone Baby Gone za 18 milionów dolarów, co nie jest niskim budżetem, ale z pewnością był niższy niż 90 milionów dolarów, które poprzedni reżyser chciał zarobić na The Town.

Po przeczytaniu dostępnego scenariusza Ben zadzwonił do swojego współautora Aarona Stockarda i powiedział mu, że podoba mu się ten scenariusz, ale chce nadać mu własny styl.

„To, co podobało mi się w [książce], to to, że była podobna do [Dennisa Lehane'a] Gone, Baby, Gone, ponieważ oboje mogłem wykorzystać kości i strukturę historii, a także były dobre dialogi i interesujące postacie tam zawarte, ale także zainspirowały mnie do tworzenia więcej i dodawania do tego”- powiedział Ben Affleck.

W końcu Ben przyczynił się do stworzenia The Town za 37 milionów dolarów, a film okazał się niesamowitym sukcesem finansowym i krytycznym.

Zalecana: