Patrząc wstecz, przebój telewizji NBC „The Office” stanowił poważne ryzyko pod względem prezentacji. Był utrzymany w stylu dokumentalnym, później znanym jako mockumentary. To, co sprawiło, że serial się wyróżniał, to styl filmowania, w którym nie było publiczności w studiu na żywo, a także jedna kamera do nagrywania.
Ostatecznie, ryzyko było bardzo tego warte, a serial stał się przebojem, wciąż uwielbianym przez fanów dzisiaj, powtarzanym. Serial trwał dziewięć sezonów i ponad 200 odcinków.
Pomimo sukcesu serialu, sprawy mogły wyglądać zupełnie inaczej, szczególnie z punktu widzenia castingu.
Jak zdamy sobie sprawę, kilka głównych nazwisk wypróbowało się na pokazie na wczesnych etapach. Powiedzmy, że niektóre z głównych ról mogły mieć poważny zwrot.
W szczególności przyjrzymy się intrygującemu przesłuchaniu, które odbyło się u boku Jenny Fischer, znanej również jako Pam. Kultowy aktor wysadził pokój i mówi się, że faktycznie dostał tę rolę. Jednak ze względu na czyjąś dostępność wszystko się zmieniło.
Nie zmienilibyśmy niczego w programie, choć warto pomyśleć, jak różne rzeczy mogły wyglądać.
Cała obsada wyglądała prawie zupełnie inaczej
Konkurencja o wejście do programu była zacięta. Gdy program dobiegł końca, otrzymaliśmy kilka ważnych szczegółów na temat tego, co działo się za kulisami, zwłaszcza jeśli chodzi o proces castingu.
Na początek Rainn Wilson był pierwszym imieniem na liście przesłuchań dla Dwighta, jednak brano pod uwagę wiele innych nazwisk, nie wspominając o tym, że również wziął udział w przesłuchaniu do roli Michaela.
Jeśli chodzi o Jima, jego rola nie była bezpieczna.
Chociaż John Krasiński wyszedł z parku, warto pomyśleć o Adamie Scott i o tym, co mógł wnieść do postaci. Chociaż nie dostał tej roli, wywarł wystarczające wrażenie, że został wzięty pod uwagę przy kolejnym projekcie ' Parks And Rec '. Stał się ulubieńcem fanów i regularnie pojawiał się w serialu.
Jak się okazuje, najtrudniejsze okazało się obsadzenie postaci Michaela Scotta. NBC sprowadziło kilka głośnych nazwisk do przeczytania dla tej części. W szczególności jedna z nich miała zapewnioną rolę, gdyby nie zmiana w ostatniej chwili.
Rola Michaela Scotta była pełna rywalizacji
Według reżyserki castingu Allison Jones znalezienie odpowiedniego kandydata do roli Michaela Scotta okazało się najtrudniejszym procesem. Kryterium było to, że gwiazda musiała mieć ponad 35 lat, a według Uproxx w grze było więcej niż kilka nazwisk.
Na liście znalazło się tak wiele wybitnych talentów, jak Louis C. K., Stephen Colbert, John C. Reilly, David Arquette, Eugene Levy, Jason Segal i wiele innych.
Zostało zawężone do dwóch, a pewna osoba naprawdę zaimponowała: „Był dostępny. Miał świetną reputację w świecie komedii i nie stał się jeszcze sławny. Nie był tak naprawdę dobrze znany”.
Ta gwiazda czytała kwestie u boku Fischera i była o kilka centymetrów od zdobycia roli.
Bob Odenkirk przesłuchany z Jenną Fischer i prawie dostał rolę
To było zasługą Boba Odenkirka i Steve'a Carella, dwóch kultowych twarzy w świecie rozrywki.
Fischer wspomina swój czas u boku Odenkirka w sali przesłuchań, mówi się, że cieszył się przebywaniem w pobliżu.
„Byłem w grupie testowej Steve'a Carella. Znałem Boba Odenkirka, kiedy byłem na przesłuchaniu do The Office i obaj zostaliśmy wezwani. Zostałem wezwany do Pam, a on do Michaela, więc zebraliśmy się i razem ćwiczyliśmy.”
„[Bob] zrobił to bardzo zabawne przesłuchanie, w którym przyniósł swoją gitarę i śpiewał do Pam. Wypracowaliśmy to wszystko. Mieliśmy zapytać, czy moglibyśmy to zrobić, gdybyśmy byli razem, ale nigdy nie byliśmy.”
Ostatecznie Jones stwierdził, że odmowa Bobowi była wręcz bolesna, biorąc pod uwagę, jak wielki i szanowany był. Różnica pod koniec dnia polegała na tym, że Bob zagrał rolę nieco bardziej nerwową i mroczniejszą w porównaniu ze Stevem.
„Miał w sobie przewagę. Jego ujęcie było równie zabawne jak Steve’a, ale było mroczniejsze”.
Wszyscy możemy się zgodzić, że podjęto właściwą decyzję i nie żałuj Odenkirka, który rozkwitał w „Breaking Bad”, co z kolei doprowadziło do jego własnego spin-offu, 'Lepiej zadzwoń do Saula'.