Dodając przyprawy do obecnej talii kart Netflix, Too Hot To Handle to coś więcej niż tylko program randkowy w rzeczywistości. Koncepcyjnie o krok przed ubitymi programami randkowymi, program jest dość masywnym pakietem pod względem połączeń, bałaganu i oczywiście wysokiej temperatury willi. Po pierwsze, zawiera Lanę, a nie to, o czym myślałeś, ale jest wirtualną asystentką o ładnym głosie przeznaczonym do instruktażu i sprawdzania zasad. Zaawansowana technologicznie hostessa dzieli wiele cech z wścibskim sąsiadem, który dużo robi, ale jest najlepszy w rzucaniu bomb.
Dołączając do Lany i udzielając głosu, Desiree Burch wprowadza komediowy akcent do wyjaśnienia sytuacji zawodników. Prawie jak jej wirtualny przyjaciel, zawsze pozostaje w akcji.
Too Hot To Handle krążyło wokół, odkąd Netflix wypuścił zwiastun 10 kwietnia. Nie byłoby zbyt wiele do powiedzenia, że serial porwał Netflix przez silną burzę. Popularność widowiska przełamuje sufity, dzięki nietypowemu podejściu do stosowanej koncepcji.
Pierwszy sezon składający się z 8 odcinków został nakręcony w Casa Tau, luksusowym kurorcie w Punta Mita w Meksyku. Wydany 17 kwietnia program stanowi niezłą ofertę dla wszystkich, którzy uwielbiają ideę oglądania kompromisów między pieniędzmi a okazywaniem uczuć.
Cóż, w pewnym sensie format programu można bardzo dobrze porównać do tego z Love Island. Właściwie jest to Love Island odarte z przyziemnych aktów, aby jak najlepiej dopasować się do życzeń widzów, bez żadnych rozszerzeń.
Typowe programy randkowe mają tendencję do stopniowego przyciągania przez zawodników dużej ilości nudy w miarę upływu czasu, ponieważ znajdują swoje strefy komfortu, ale THTH nie pozwala uczestnikom łatwo podążać za swoją niszą. Zasady gry są tak ekstremalne, jak mogłoby się wydawać, zaczynając od zakazu okazywania uczuć. Każda romantyczna lub seksualna aktywność, taka jak pocałunek, seks, masturbacja, a nawet dotykanie, może zwiększyć nagrodę pieniężną nawet o 25 Grands. Cóż, są różne metki z cenami za różne zajęcia, im seksowniejsza, tym gorzej.
Program opowiada o prawdziwej grupie 10 singli, którzy mają dzielić willę w poszukiwaniu prawdziwego związku. Brzmi staroświecko, ale tak nie jest. Wszystkim uczestnikom wręczono zegarek ze światełkiem. Światło zaświeciłoby się, by świecić tylko wtedy, gdy znaleziono prawdziwe połączenie, które pozwoliłoby im na dalszy rozwój ich związku. Wisienką na torcie, dostaną prywatny apartament z ustaleniami, które tworzą idealną randkę. Z drugiej strony byłaby to próba dla tych, którzy nie mogli znaleźć niczego poza kurzem na stole.
Metodycznie serial jest zbyt gorący, by sobie z nim poradzić, ale tytuły odcinków przyciągają tłumy, których nie można się oprzeć, po prostu nie można odmówić, nazwy odcinków brzmią takie jak Lust or Bust, The Bryce Isn't Right, i najlepsza jak dotąd Miłość, Seks lub Pieniądze.
Sekretnym sosem pokazu jest „podliczanie”, po romantycznej nocy z partnerem i podzieleniu się kilkoma drogimi całusami, zawodnicy wracają, aby podliczyć swoje wydatki. To jest prawdziwy zwrot, ważący wartość romansu i intymności w porównaniu z pieniędzmi. Za każdym razem, gdy zawodnicy się zbliżają, uciekają przed ogromną sumą.
Ciągła chemia, wspaniali ekstrawaganci ludzie, którzy powstrzymują się od uprawiania miłości, ale nie mogą powstrzymać się od upadku oraz wścibska wirtualna asystentka, która wszystko obserwuje, to całkiem niezła okazja na 40-minutowy zegarek.