W Hollywood wszyscy wiedzą, że Sir Patrick Stewart to człowiek o wielu talentach. W rzeczywistości może z radością dyskutować o swoim nowym programie i jednocześnie czytać sonety Szekspira. Stewart był także powodem, dla którego Henry Cavill zapomniał grać podczas jednego przesłuchania. Warto również zauważyć, że Stewart ma za sobą udaną karierę zawodową. Prawdopodobnie jednym z jego najważniejszych wydarzeń jest przedstawienie Jean-Luca Picarda w uniwersum Star Trek przez Stewarta. Jest to również ta sama franczyza, która przyniosła aktorowi-weteranowi mnóstwo pieniędzy.
Początkowo miał pewne wątpliwości co do przyłączenia się do franczyzy
Kariera rozrywkowa Stewarta sięga czasów, gdy dołączył do Royal Shakespeare Company w 1966 roku. W tym czasie występował także w niektórych filmach i programach telewizyjnych. Kilka lat później znalazł się w negocjacjach na temat Star Trek.
Proces był co najmniej intensywny. „Trzy razy zostałem wezwany z Wielkiej Brytanii do Los Angeles na przesłuchania” – wspomina Stewart podczas rozmowy ze StarTrek.com. A kiedy Star Trek zaproponował mu pracę, aktor trochę się wahał. Jak się okazuje, franczyza była zdeterminowana, aby utrzymać ją przez kilka lat. „Miałem odkryć, że muszę podpisać sześcioletni kontrakt” – dodał Stewart. „Byłem bardzo naiwny, jeśli chodzi o warunki związane z serialami telewizyjnymi w USA”. Niemniej jednak Stewart powiedział również Variety, że wiedział, że serial telewizyjny w USA przyniesie mu „więcej pieniędzy niż kiedykolwiek widziałem w moim życiu”. Aktor w końcu się podpisał. Potem pojawił się w serialu Star Trek: The Next Generation. Według doniesień Stewart ostatecznie zarobił 100 000 $ za odcinek serialu. Koncert doprowadził również do krótkiego występu w serialu Star Trek: Deep Space Nine.
Po telewizji zrobił filmy Star Treks i zrobił miliony
W pewnym momencie nadszedł czas, aby Stewart przeniósł swoją postać ze Star Treka na duży ekran. Aktor po raz pierwszy pojawił się w filmie z 1994 roku Star Trek: Pokolenia. W ślad za nim powstał film Star Trek: Pierwszy kontakt z 1996 roku, za który według doniesień zarobił 5 milionów dolarów. Dwa lata później aktor zagrał także w Star Trek: Insurrection i tym razem otrzymał podobno hojne 9,5 miliona dolarów.
Ze wszystkich filmów o Star Trek, które zrobił, Stewart zdobył swoją największą wypłatę franczyzy w filmie z 2002 roku Star Trek: Nemezis. Szacunki wskazują, że aktor otrzymał 13 milionów dolarów. Po prostu film nie radził sobie dobrze w kasie. W rzeczywistości Nemesis zarobił tylko około 67,3 miliona dolarów przy 60 milionach dolarów budżetu.
Po Nemesis kolejny „projekt” był w trakcie prac, ale nie został zrealizowany. Nagle wydawało się, że franczyza już się skończy. „Studio ogłosiło na swój niepowtarzalny sposób, że cierpimy na zmęczenie franczyzą i że nie będzie już więcej” – powiedział Stewart dla StarTrek.com. „I jestem z tego absolutnie zadowolony”. Powiedział również, że chociaż był „bardzo dumny” z franczyzy, „nie chcę do niej wracać”. Chociaż, jak się okazuje, to nie był koniec Stewarta w Star Trek.
W końcu zgodził się wrócić, ale trzeba było go trochę przekonać
Wygląda na to, że odrodzenie Star Trek zaczęło się od sukcesu ostatnich filmów o ponownym uruchomieniu. To ostatecznie doprowadziło do powrotu Star Trek do telewizji w postaci Star Trek: Discovery. Zaledwie kilka lat później Stewart również znalazł z powrotem swój mundur Star Trek.
Jednak to wymagało trochę przekonywania. Aktor powiedział Rolling Stone: „Odrzuciłem to. To była historia. To było już za mną i nie było już nic więcej do powiedzenia o Jean Luc Picard i jego życiu.” Twórca i producent wykonawczy serialu, Alex Kurtzman, również wiedział tyle o Stewarcie. Rozmawiając z Variety, Kurtzman zauważył: „On (Stewart) nie jest zainteresowany powtarzaniem się”.
W końcu jednak Stewart zgodził się powtórzyć, chociaż może argumentować, że tak nie było. „Ale muszę przyznać, że scenariusz bardziej niż przykuł moją uwagę” – powiedział Stewart dla Rolling Stone. „To nie był powrót do świata, w którym byłem wcześniej”. Podczas rozmowy z Entertainment Weekly ujawniono, że sam Stewart poprosił o „cztery strony dodatkowych informacji”. Zamiast tego Kurtzman i producent wykonawczy Akiva Goldsman wysłali mu 34 lata. Tak właśnie skończył w Star Trek: Picard w CBS All Access.
Powrót Stewarta przyszedł z warunkami
Na początku wydawało się to niemożliwe, ale Star Trek zdołał ponownie złapać Stewarta. Jako 79-letni mężczyzna, który powtarza rolę, której nie przedstawiał od 18 lat, Stewart miał jednak pewne warunki. Biorąc przykład z filmu Logan z 2017 roku (jedynego filmu X-Men z oceną R, w którym Stewart ponownie wcielił się w rolę profesora X), Stewart wyjaśnił: „Chciałem, aby odzwierciedlało to, jak zmienił się nasz świat”. Później dodał: „Nie chciałem wracać do przeszłości, aby to zadziałało”.
W końcu wydawało się, że decyzja Stewarta o powrocie do franczyzy dobrze się opłaciła dla weterana. Według raportu Syfy Wire uważa się, że Stewart otrzymał 750 000 dolarów za odcinek. Rozmawiając niedawno z TrekMovie.com, Stewart przedstawił również informacje na temat przyszłości swojej nowej serii Star Trek. „Mogę powiedzieć, że CBS jest całkowicie zaangażowane w kolejny sezon naszego programu” – zauważył Stewart.„To się stanie”. CBS All Access oficjalnie odnowiło Star Trek: Picard na drugi sezon na początku tego roku.