Jako prezent dla wszystkich naszych zmęczonych dusz, sama Kapitan Marvel założyła kanał na YouTube podczas kwarantanny. Brie Larson właśnie opublikowała swój drugi film z serii, którą nazywa „Audition Storytime” i jest pełna absolutnych klejnotów.
W filmie Brie odczytuje długą listę filmów, do których przesłuchała, ale których nigdy nie dostała (w tym hity Marvela „Thor” i „Iron Man 2”), zanim ujawni widzom niektóre sekrety swojego Marvel Cinematic Wszechświatowe doświadczenie castingowe. Najwyraźniej obsadzenie roli Kapitana Marvela z MCU dało jej dość skomplikowane uczucia – z których większość musiała zachować dla siebie.
Oto wszystko, co mówi o głównej roli w najbardziej kontrowersyjnym filmie o MCU do tej pory.
Cały proces odlewania dał jej niepokój
Brie została poproszona na przesłuchanie do „Captain Marvel”, gdy była w trakcie kręcenia innego filmu i od razu poczuła się przytłoczona.
„Powiedzieli: „Marvel jest zainteresowany, żebyś zagrała w „Captain Marvel”, a ja pomyślałam: „Och, nie mogę tego zrobić, mam za dużo niepokoju” – wyjaśnia w filmie. "To dla mnie za dużo, nie sądzę, że sobie z tym poradzę."
Jej agenci porzucili ten temat do miesięcy później, kiedy Marvel po raz drugi szukał Brie. Wierzcie lub nie, Brie odrzuciła je PONOWNIE.
„Byłam jak tak, jestem zbyt introwertykiem, to dla mnie zbyt wielka sprawa”, mówi. "To było poza moim zrozumieniem. Jak, nie."
Obvs Brie ostatecznie to zaakceptowała, ale jej uczucie niepokoju nie zniknęło.
Martwiła się o „Policję Marvela”
Proces castingu był naprawdę długi, a Brie mówi, że była zdenerwowana tym, że wszystko popsuła. Mówi, że czuła się tak, jakby nie mogła wykonywać wielu zadań i była przeszkodą.
„To część tego, dlaczego cały czas byłam spłukana” – przyznaje swoim widzom na YouTube. „Mogę wykonywać tylko jedną pracę na raz… nie mogę myśleć o czymś innym.”
Zrównoważenie nowych spotkań z kierownikami MCU i jej innymi pracami aktorskimi odbiło się na niej, a ona nie była pewna, czy będzie w stanie to wszystko utrzymać - lub że będzie w stanie zachować to dla siebie. Mówi, że najgorsze było to, że nie mogła polegać na swoim systemie wsparcia, ponieważ musiała utrzymać w tajemnicy swoje rzucanie „Captain Marvel”.
„Przerażające było to, że nie wolno mi było z nikim o tym rozmawiać”, mówi, dodając, że w tamtym czasie myślała: „Policja Marvela wejdzie do mojego domu, jeśli mi się spodoba moja mama."
Patrząc wstecz myśli, że przesadziła
„Byłam po prostu taka dobra-dobra”, zastanawia się, przypominając sobie, jak zdenerwowała się przed powiedzeniem mamie i przyjaciołom. Mówi, że w końcu doszło do tego, że ludzie sami się o tym dowiedzieli.
„Mój przyjaciel pisze do mnie, że będziesz kapitanem Marvelem! a ja na to: „Nie wiem, o czym mówisz” – śmieje się. „Byłem tak przestraszony.”
Cieszymy się, że Brie wreszcie pogodziła się ze swoją supergwiazdą MCU, a mama Larson też wygląda na bardzo dumną.