Fani horrorów są podekscytowani, gdy poznają inspirację stojącą za trylogią horroru R. L. Stine'a Fear Street, ponieważ filmy Netflix stały się hitami. Z jednym filmem, którego akcja rozgrywa się w 1994 roku, innym na obozie letnim w 1978, a ostatnim filmem skupiającym się na Sarah Fier oskarżonej o czary w 1666, nic dziwnego, że miłośnicy horrorów są tak zainwestowani.
Tak jak ludzie chcą wiedzieć, jak Goosebumps stał się programem telewizyjnym, fani horrorów chcą wiedzieć, co R. L. Stine myśli o filmach opartych na jego pracach, które stały się tak popularne tego lata. Rzućmy okiem.
Co myśli R. L. Stine
Podczas filmowania Goosebumps było jedno główne wyzwanie i zawsze interesujące jest, gdy scenarzyści i producenci dzielą się problemami, które napotykają. Ale jeśli chodzi o Fear Street, cały proces brzmi bardzo gładko.
Na pytanie, w jaki sposób Fear Street stała się trylogią Netflix, R. L. Stine powiedział The Guardian: „W zasadzie sposób, w jaki powstają wszystkie filmy – przychodzą do ciebie i mówią:„ Chcielibyśmy nakręcić film”. „
Stine kontynuował, że ruchy są „wierne uczuciom książek”, więc zdecydowanie brzmi to tak, jakby płodny autor był zadowolony z adaptacji i ma do niej świetne, pozytywne nastawienie.
Stine powiedział w tym samym wywiadzie, że Ulica Strachu część pierwsza, druga i trzecia przestraszą ludzi bardziej niż Gęsia skórka: „Nikt nigdy nie umiera w Gęsiej Skórce, a wielu ludzi umiera na Ulicy Strachu. dużo nastolatków. A filmy są bardziej przerażające niż książki."
Stine wyjaśnił The Guardian: „Od Fear Street minęło zaledwie 30 lat, więc nie zajęło im to tak długo. Zawsze fajnie jest zobaczyć, co inni autorzy robią z moją pracą: stworzyli 300- historia roku, sięgająca czasów kolonialnych. Ale jest wierny uczuciu książek, które opowiadają o przeklętym miejscu w bardzo normalnym mieście."
R. L. Kariera Stine
R. L. Stine podzielił się, że był redaktorem magazynu humorystycznego, kiedy poszedł do college'u w Ohio State. W wywiadzie dla The Verge powiedział, że nie chodził na zajęcia, ponieważ był tak zainwestowany i pasjonujący się tym, co robi. Zarobił na magazynie wystarczająco dużo pieniędzy, że udał się do Nowego Jorku i powiedział: „Właściwie, myślałem wtedy, że jeśli chcesz być pisarzem, musisz mieszkać w Nowym Jorku. Nie miałeś wyboru. ?”
Myśląc o Gęsiej Skórce i Ulicy Strachu, fani horrorów mogą powiedzieć, że ta druga ma przemoc, a ta pierwsza nie, ponieważ Ulica Strachu wiąże się z masakrą na Camp Nightwing z 1978 roku, a widzowie widzą postacie umierające w dość przerażający i makabryczny sposób. Stine powiedział The Verge, że kiedy myśli o debacie na temat przemocy w popkulturze: „Po prostu myślę, że dzieci, ludzie nie przypisują dzieciom wystarczająco dużo uznania, aby wiedzieć, że są wystarczająco inteligentne, aby odróżnić prawdziwą przemoc od prawdziwego niebezpieczeństwa i fikcyjne niebezpieczeństwo.„
W wywiadzie dla NPR Stine opowiedział, jak zaczął pisać Fear Street i jest to naprawdę świetna, zabawna historia.
Stine powiedział, że poszedł na lunch ze swoim przyjacielem, który był redaktorem, a ona pokłóciła się z nastoletnim pisarzem horrorów. Żartował: „Kto pozostanie bezimienny. Christopher Pike”. Stine przypomniał sobie, że jego przyjaciel powiedział mu: „Już z nim nie pracuję. Założę się, że mógłbyś napisać dobry horror. Idź do domu i napisz powieść dla nastolatków. Nazwij to randką w ciemno”.
Stine kontynuowała: „Nadała mi nawet tytuł. To krępujące! To nie był mój pomysł”.
Fani R. L. Stine'a byli zachwyceni oglądaniem trzech filmów o Ulicy Strachu, mimo że nie są oparte na żadnej książce i są bardziej luźną adaptacją. Gillian Jacobs powiedziała Comicbook.com: „Nie potrafię powiedzieć, ile książek R. L. Stine’a przeczytałam dorastając. To była świetna zabawa. wciąż trwa ich postprodukcja. Wykonała niesamowitą robotę. Obsada jest świetna. To było naprawdę zabawne i myślę, że ludzie je pokochają. A jako dziecinny fan R. L. Stine'a, byłem bardzo podekscytowany, że mogę być ich częścią” według Cinemablend.com.
Stine napisał ponad 100 książek o Ulicy Strachu, co jest niesamowitym pomysłem i wygląda na to, że adaptacja Netflixa odniosła ogromny sukces.
Wspaniale jest słyszeć, że R. L. Stine uważa, że trylogia Netflixa „Street strachu” to dobra adaptacja, a fani jego prac zdecydowanie się z tym zgadzają.