Zwłaszcza w ostatnich latach Elizabeth Olsen stała się jedną z wiodących gwiazd Marvel Cinematic Universe (MCU). Aktorka mogła zacząć od względnej roli drugoplanowej (w końcu dołączyła później do Avengers), ale dziś gra jednego z najbardziej rozpoznawalnych superbohaterów Marvela na dużym ekranie. Nie tylko to, ale od tego czasu Olsen zagrała w swoim własnym serialu Disney+ (WandaVision), co doprowadziło do jej pierwszego ukłonu w stronę Emmy i Złotego Globu.
Dzisiaj aktorka występuje u boku Benedicta Cumberbatcha w Doctor Strange w Multiverse of Madness. Po tym nie jest jasne, kiedy fani mogą spodziewać się następnej Wandy Maximoff/Scarlet Witch Olsena (przede wszystkim nigdy nie podpisała umowy na wiele zdjęć). Jeśli jednak ktoś zapyta samą aktorkę, wydaje się, że ma całkiem dobry pomysł, w jakim kierunku zmierzają sprawy.
Elizabeth Olsen zawsze lubiła grać wieloaspektową postacią Marvela
Wanda zawsze była jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w uniwersum Marvela i pod pewnymi względami to właśnie sprawiło, że była szczególnie atrakcyjna dla Olsena. „Uwielbiam grać postacie, z którymi ludzie się nie zgadzają” – wyjaśniła aktorka. „W świecie, w którym tak naprawdę nie zależy nam na zrozumieniu innych punktów widzenia, czuję, że gdybyśmy jako publiczność mogli mieć empatię dla ludzi, z którymi się nie zgadzamy, to dobrze”.
Od czasu debiutu w MCU Wanda często znajdowała się między walką o dobro i zło. Po pomocy reszcie Avengers w obronie Thanosa w Avengers: Endgame, przejęła całe miasto, uwięziając ich w świecie stale ewoluujących sitcomów, gdy wychowywała rodzinę z niegdyś martwą Wizją (Paul Bettany).
Tymczasem w najnowszym filmie Doktora Strange, Wanda Olsena spotyka się z Doktorem Strangem po wydarzeniach z WandaVision i tym razem postać stała się sobą.
„To było dla mnie takie zabawne, ponieważ przez te wszystkie lata grałem postać, która walczy; teraz po raz pierwszy ma jasność – dokładnie wie, czego chce i nie chce za to przepraszać” – powiedział Olsen. „Myślę, że towarzyszy temu kobiecość: siła w poczuciu pełnego prawa.”
Oto, co Elizabeth Olsen powiedziała o swojej przyszłości MCU
Najnowszy film Doktora Strange'a z pewnością okazał się hitem kasowym. Wydaje się jednak, że pojawiają się mieszane uczucia wobec portretu Wandy Olsena. I choć może to być zrozumiałe (zwłaszcza jeśli chodzi o fanów, którzy oglądają Wandę od Avengers: Age of Ultron), aktorka uważa, że Wanda nie może pozostać taka sama na zawsze. Z czasem musi ewoluować.
„Oczywiście są rzeczy, do których ludzie uwielbiają wracać, ponieważ komfort jest taki sam, ale z tymi filmami mam ochotę uzasadnić, że te postacie kontynuują pracę przez tyle lat, my jako aktorzy powinien spróbować znaleźć sposoby, aby było zabawne, interesujące i zaskakujące, miejmy nadzieję, dla fanów”- wyjaśniła. „Teraz się starzeję, ona się starzeje, więc w moim umyśle musi nastąpić jakaś ewolucja z jej niespokojnej wersji z Ery Ultrona.”
Teraz, po jej najnowszym filmie MCU, niewiele wiadomo o tym, jak potoczą się sprawy z postacią Olsena. Jeśli chodzi o aktorkę, chętnie zgodziłaby się powtórzyć swoją rolę, jeśli pojawi się odpowiedni materiał. „Cała moja sprawa polega na tym, że musi być dobra historia, aby to uzasadnić. Nie chcesz robić czegoś bez powodu” – wyjaśnił Olsen.
I na wypadek, gdyby ktoś zastanawiał się, czy jej brak umowy z wieloma obrazami skomplikowałby sprawy związane z przyszłością Olsena w MCU. Nie obawiaj się, aktorka ma na to proste rozwiązanie. „Podpisuję przedłużenia za każdym razem, gdy chcą, żebym zrobił film” – ujawnił Olsen. „Na początku podpisałem bardzo krótką umowę, więc wszystko jest ciągle w porządku, zawsze się do mnie dostosowuje”. Dodała również: „Nie. Ja też nie uważam tego za koniec”.
W rzeczywistości Olsen chce nawet wystąpić w przyszłym filmie X-Men dla MCU (Wanda pochodzi z uniwersum X-Men technicznie). „Ktoś właśnie powiedział: „Ponieważ sprowadzasz X-Men, Wanda jest częścią serii X-Men. Dlaczego Wanda też nie może tam być?” – wspomina aktorka.
„W mojej głowie myślę: „Tak. Dlaczego Wanda też nie może być z X-Men?” Trzeba jednak przyznać, że Olsen dodał: "Nie mam pojęcia. Nie wiem, czego chcę. Wiem, że chcę, żeby to miało znaczenie."
Po sequelu Doktora Strange, Olsen zagra główną rolę w nadchodzącym dramacie kryminalnym Miłość i śmierć, w którym aktorka zagra prawdziwą morderczynię z siekierą, Candy Montgomery. Tymczasem fani będą musieli po prostu poczekać na kolejny występ Olsena w MCU. W końcu aktorka powiedziała kiedyś: „Myślę, że Wanda jest zawsze za rogiem, więc nie czuję się źle, żegnając się z nią”.