Podobnie jak Will Smith - który w końcu ukończył klasę elitarnych hollywoodzkich aktorów, którzy nigdy nie zdobyli Oscara w tym roku, Leonardo DiCaprio również potrzebował bardzo dużo czasu, zanim został doceniony za swoją pracę nagrodą Akademii.
Mimo wielu czołowych ról w filmach takich jak Titanic, Incepcja, Django Unchained i Wilk z Wall Street, słynna susza oscarowa DiCaprio trwała przez dziesięciolecia. Dopiero gdy zagrał w Zjawisku Alejandro Iñárritu w 2015 roku, w końcu udało mu się zdobyć gong dla najlepszego aktora podczas rozdania nagród w 2016 roku.
Od tego czasu aktor został nominowany po raz kolejny, w tej samej kategorii, za swoją gwiazdorską rolę w filmie „Pewnego razu w Hollywood” Quentina Tarantino. To było w 2020 roku, kiedy nagroda ostatecznie trafiła do Joaquina Phoenixa po jego porywającym występie w Joker.
DiCaprio ostatnio pracował w apokaliptycznym filmie Netflix Don't Look Up, w którym zagrał profesora astronomii, który wraz z doktorantem próbuje ostrzec świat przed zbliżającym się uderzeniem asteroidy na Ziemi.
Film był nominowany w czterech kategoriach do Oscarów w 2022 roku. Niemniej jednak DiCaprio był nieobecny na ceremonii, wybierając zamiast tego wyjście ze swoją dziewczyną, Camilą Morrone.
Dlaczego Leonardo DiCaprio był nieobecny na rozdaniu Oscarów w tym roku?
W sumie Leonardo DiCaprio ma w swojej karierze sześć osobistych nominacji do Oscara. Po raz pierwszy został nominowany do nagrody dla najlepszego aktora drugoplanowego w 1994 roku, po tym, jak zagrał postać Arniego Grape'a w What's Eating Gilbert Grape.
Urodzony w Kalifornii gwiazdor był później nominowany za swoje prace w The Aviator, Blood Diamond i The Wolf of Wall Street. Za każdym razem wychodził pusty, przegrywając z takimi postaciami jak Tommy Lee Jones (Ścigany), Jamie Foxx (Ray) i Forest Whitaker (Ostatni król Szkocji).
Nie będąc nawet osobiście nominowanym w tym roku, DiCaprio zdecydował się przeczekać rozdanie nagród, a zamiast tego pojawił się z jego płomień około pięciu lat, modelka i koleżanka aktorka, Camila Morrone.
Dwa gołąbki są w związku od 2017 roku, chociaż podobno spotkali się wiele lat wcześniej, a ich rodziny cieszą się bliską przyjaźnią. W noc Oscara zostali sfotografowani podczas posiłku w luksusowej restauracji w Nowym Jorku.
Za co „Nie patrz w górę” nominowano do Oscara?
Pomimo jednego z najbardziej gwiazdorskich składów obsady, nie było aktora z Don't Look Up, który otrzymał indywidualną nominację na 94. dorocznym rozdaniu Oscarów.
Postać DiCaprio nazywała się dr Randall Mindy i pracowała ramię w ramię z doktorantką astronomii w MSU, Kate Dibiasky. Tę rolę odegrała gwiazda Igrzysk Śmierci i Red Sparrow Jennifer Lawrence.
Jonah Hill, Meryl Streep, Tyler Perry, Ron Perlman, Timothée Chalamet i Cate Blanchett są jednymi z bardzo znanych nazwisk, które pojawiły się w różnych rolach w filmie. Mimo że wszystkie z nich zostały zlekceważone za indywidualne wyróżnienia, Don't Look Up był nadal dobrze reprezentowany na Oskarach.
Reżyser Adam McKay był współautorem scenariusza do filmu z Davidem Sirota, a oni ubiegali się o najlepszy scenariusz oryginalny. Ten gong trafił do Sir Kennetha Branagha za jego film Belfast.
Don't Look Up był również nominowany do nagrody za najlepszy film (wygrany przez CODA), najlepszą oryginalną muzykę (Hans Zimmer za Dune) oraz za najlepszy montaż filmu (Joe Walker za Dune).
Czy Leonardo DiCaprio powróci na rozdanie Oskarów w przyszłym roku?
Po obejrzeniu wszystkich trofeów, które mogli zdobyć inni kandydaci, Leonardo DiCaprio musiał czuć się usatysfakcjonowany swoim wyborem, by nie uczestniczyć w ceremonii.
Wieczór, który spędził z Camilą Morrone, jest kolejną oznaką ich coraz intensywniejszego romansu, a ludzie nawet teraz spekulują, że modelem argentyńskiego pochodzenia może być kobieta, która w końcu zmusi go do przejścia do ołtarza.
Do rozdania Oscarów w 2023 roku jest jeszcze daleko i nie można w tym momencie powiedzieć, czy DiCaprio – czy ktokolwiek inny – będzie obecny na tym wydarzeniu.
Niemniej jednak istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że gwiazda Wyspy tajemnic powróci w przyszłym roku, przynajmniej sądząc po jego nadchodzącej pracy. DiCaprio będzie główną gwiazdą nadchodzącego zachodniego dramatu kryminalnego Killers of the Flower Moon.
Wyreżyserowany przez legendarnego Martina Scorsese, w filmie wystąpią także Robert DeNiro i Jesse Plemons. Ma się ukazać w listopadzie 2022 r. i może być w kolejce do wielu nominacji do Oscarów w 2023 r.
Jeśli wśród nich znajdzie się jeden dla Leonarda DiCaprio, 47-latek prawie na pewno wróci na ceremonię w przyszłym roku.