Prawdziwy powód, dla którego Zendaya odmawia ról filmowych

Spisu treści:

Prawdziwy powód, dla którego Zendaya odmawia ról filmowych
Prawdziwy powód, dla którego Zendaya odmawia ról filmowych
Anonim

Zendaya to wszechstronnie utalentowana postać. Jasne, jest świetną aktorką, ale aspiruje też do pracy za kamerą. I do licha, nie zapominajmy, że ma również uprawnienia do śpiewania.

To, co fani najbardziej kochają w aktorce, to fakt, że nie boi się mówić, co myśli, niezależnie od tego, czy chodzi o problem z kręceniem pewnej sceny w Euforii, czy też żenujący moment, który miał miejsce na planie obok Hugh Jackman.

Gwiazda „Euforia” również bardzo otwarcie mówiła, dlaczego odrzuciła kilka ról filmowych. Przyjrzymy się, dlaczego bez wahania odrzuciła wiele skryptów.

Ponadto przyjrzymy się również, jak dotarła do tego punktu i co dalej z aktorką, gdy jej czas na ekranie dobiegnie końca.

Dlaczego Zendaya odrzucała role filmowe?

Chociaż Zendaya wydaje się być na szczycie hollywoodzkiej góry, w dużej mierze dzięki „Euforia”, aktorka stwierdziła, że jak wszyscy, również radzi sobie ze stresem i niepokojem. Zaczęło się w młodym wieku dla aktorki: „Mój niepokój zaczął się, gdy byłam młodsza i musiałam przystąpić do testu w szkole. Pamiętam panikę, a mój nauczyciel musiał wyprowadzić mnie z pokoju i powiedzieć:„ Uspokój się, głębokie oddechy”. Myślę, że to się nie powtórzyło, dopóki nie skończyłam 16 lat, kiedy pracowałam i odrzuciłam projekt” – powiedziała.

Od tego czasu Zendaya bardzo się rozwinęła, a duża część ma związek z jej rodzicami. „Myślę, że moi rodzice wpoili mi w bardzo młodym wieku umiejętność obrony. Jeśli coś ci się nie podoba, mówisz to. Jeśli coś sprawia, że czujesz się niekomfortowo, mówisz komuś. Zawsze dobrze sobie z tym radziłem.”

Na pewno robiła to podczas swojej kariery aktorskiej, zwłaszcza jeśli chodzi o filmy.

Zendaya stwierdziła, że wszystkie role filmowe mają jedną wspólną cechę

Zendaya miała wiele scenariuszy w latach 2020. Jednak aktorka ujawniła, że chociaż scenariusze nie były złe, wszystkie miały ten sam cel końcowy, doprowadzenie męskiej postaci tam, gdzie musi być, bez większego fabuły dla jej własnej postaci.

„Niekoniecznie którykolwiek ze [skryptów] był zły lub coś w tym stylu” – powiedziała. „Po prostu czułem, że wiele ról, które czytałem, szczególnie role kobiece, było tak, że mogłem zagrać je wszystkie jako tę samą osobę i nie miałoby to znaczenia, jeśli to ma sens”.

„Najlepszym sposobem na opisanie tego jest to, że zazwyczaj służą temu, aby pomóc męskiej postaci dostać się tam, gdzie trzeba, zrobić to, co trzeba” – kontynuowała.

Zendaya kontynuowała, stwierdzając, że role są jednowymiarowe, w przeciwieństwie do tego, z czym ma do czynienia w Euphoria.„Tak naprawdę nie mają własnego łuku. I zwykle czują się bardzo jednowymiarowe w tym sensie, że nie ma w nich zbyt wielu warstw, co oznacza, że wszyscy wydają się bardzo przypominać tę samą osobę w kółko znowu. Byłoby świetnie i byłoby dobrze, ale wcale bym nie urósł."

Aktorka wydaje się być bardziej zadowolona z pracy za kamerą w przyszłości.

Zendaya ma przyszłe cele za kamerą

Krok za kamerą jest interesujący dla Zendayi, zwłaszcza w przyszłości. Według aktorki ma już wizję tego, jak to może wyglądać.

„Jeśli kiedykolwiek zostanę filmowcem, wiem, że głównymi bohaterami moich filmów będą zawsze czarne kobiety” – powiedziała. „Muszę się pospieszyć i wymyślić, jak pieprzyć się, zostać reżyserem, człowieku. Próbuję, codziennie się uczę, naprawdę. Jest tak wiele rzeczy, które chcę zrobić.”

Na razie jej projekty na dużym ekranie wydają się bardzo ograniczone. Zendaya pracuje nad „Challengers” wraz z „Dune: Part Two”. Ma także podobno ogromną rolę w filmie „Megalopolis”, wyreżyserowanym i napisanym przez Francisa Forda Coppolę. Mówi się, że w obsadzie znalazły się również Michelle Pfeiffer i Cate Blanchett.

Rekwizyty dla Zendayi za jej nastawienie, gdy kontynuuje swoją gwiezdną pracę nad „Euforia”.

Zalecana: