Super Bowl to jedno z najchętniej oglądanych wydarzeń sportowych na świecie. I to nie tylko gra, do której ludzie się dostrajają; pokaz przerwy jest tak samo kultowy jak sam mecz.
Odbywa się w drugą niedzielę lutego i przyciąga widzów na całym świecie. Chociaż artyści biorący udział w konkursie nie otrzymują wynagrodzenia, są dla nich ogromne korzyści w inny sposób.
Największą publiczność, jaką widziało to wydarzenie, miała miejsce w 2015 roku, kiedy rekordowa liczba 111,4 miliona amerykańskich fanów była zachwycona zarówno grą, jak i występem Katy Perry. W tamtym czasie był najchętniej oglądanym w historii telewizji. Jednak Super Bowl z 2022 r. cofnął się w czasie, co skłoniło widzów do zastanowienia się, czy muzyka z lat 90. wróci, by zostać.
W programie do przerwy nie zawsze występowały gwiazdy
Wykonywane od 1967 roku, w przerwie czasowej początkowo występowały zespoły uniwersyteckie. I chociaż pierwsze pokazy mogły nie być nawet tak duże jak dzisiejsze ekstrawagancje, zapewniły fanom spektakularną rozrywkę.
Pierwszy pokaz przerwy obejmował wypuszczenie tysięcy balonów i setek gołębi. Byli nawet artyści w plecakach odrzutowych, którzy zostali wystrzeleni w powietrze, a później wylądowali na linii 50 jardów.
Skład na Superbowl 2022 był rekordowy
Na tegorocznym Super Bowl 56 stoczyli walkę Cincinnati Bengals i Los Angeles Rams. Koncert w przerwie był nie mniej ekscytujący, z udziałem królewskiej rodziny hip-hopowej z nutką nostalgii.
Na szczycie listy znalazły się wielkie nazwiska, które pojawiły się na scenie w latach 90. Snoop Dogg, Eminem, Dr Dre, Mary J. Blige i Kendrick Lamar zaprezentowali utwory, które zabrały publiczność w przeszłość o dwie dekady. I zadziałał urok. Liczby takie jak „In Da Club”, „No More Drama” i „Lose Yourself” doprowadzały publiczność do szaleństwa.
To był pierwszy w historii Super Bowl Halftime Show, który nie oferował nic poza rapem i hip-hopem, a miliony milenialsów zdobyły go.
Artyści nie płacą ani grosza za występy
Biorąc pod uwagę liczby losowane w wydarzeniu i znaczenie artystów, zaskakujące jest to, że poza pokryciem kosztów podróży artyści nie otrzymują nic za udział. Na szczęście niektórzy z prezentowanych artystów są najlepiej zarabiającymi.
Według NFL koszt produkcji może być astronomiczny. W 2020 roku występ Jennifer Lopez i Shakiry kosztował 13 milionów dolarów. Momenty takie jak Katy Perry wjeżdżająca na stadion na 16-metrowym mechanicznym złotym lwie lub wejście Lady Gagi na szczyt w przerwie meczu Super Bowl nie są tanie.
Do prowadzenia produkcji potrzeba również 3 000 pracowników, a koszt sprzętu audio zwiększa rachunek.
Czy wraca muzyka lat 90.?
Niektórzy mogą się zastanawiać, jaki jest los nieopłacanych wykonawców podczas Super Bowl. Jednym słowem: Ekspozycja.
To słowo, które często jest cierniem w ciele wykonawców, którym nie płaci się za swoją wartość, ale w rzeczywistości gigantyczna publiczność ma potencjał, by masowo zwiększyć sprzedaż muzyki.
Kiedy Justin Timberlake wystąpił w 2018 roku, sprzedaż jego muzyki wzrosła o aż 534% tego samego dnia. W 2017 roku Lady Gaga zobaczyła jeszcze większą nagrodę: gigantyczny 1000% wzrost sprzedaży jej katalogu cyfrowego.
To ma sens, że tegoroczni artyści zobaczą podobne skoki, mimo że hity, które wykonali, mają już dekady.
muzyka lat 90. powróciła na Super Bowl
Super Bowl LVI obejrzało 112,3 mln widzów. Niektórzy słyszeli piosenki, które pokochali dwadzieścia lat temu, i poczuli nostalgię. Niektórzy słyszeli je po raz pierwszy i odczuli to w taki sam sposób, w jaki pierwotni fani byli przed laty.
Pomimo kontrowersji za kulisami, serial był hitem.
Pobieranie rozpoczęło się tuż po koncercie i, co zdumiewające, piosenki, które były hitami dwie dekady temu, pięły się w górę list przebojów Spotify i iTunes. Nie wszystkie utwory pochodziły z lat 90. (niektóre z wczesnych lat 2000), ale nostalgiczna chmura wciąż przykrywała wszystko.
Muzyka lat 90. i pierwszej dekady powraca
Po koncercie lista utworów iTunes firmy Apple Inc pokazała, że co najmniej siedem numerów, które zostały wykonane w koncercie w niedzielę, znalazło się na liście Top Ten.
Najwyższe miejsce na listach przypadło dwóm wykonawcom, których łączy specjalna więź; Dre i Snoop Dogg „The Next Episode” przeniósł się na miejsce numer 2.
Nawet 50 Cent, który niespodziewanie pojawił się w programie, zdobył punkty. Jego „In Da Club” zajął 11 miejsce na liście iTunes.
The Halftime Show ma również kolejny spin-off dla hip-hopu
Zwiększona ekspozycja z serialu ma podwójne wzmocnienie dla Snoop Dogga. Niedawno doniesiono, że Snoop kupił Death Row Records, wytwórnię, która po raz pierwszy podpisała z nim kontrakt w wieku 21 lat. Ponowne zainteresowanie hip-hopem, jakie wzbudził program, z pewnością pomoże w sprzedaży.
Dr Dre, człowiek odpowiedzialny za rozpoczęcie kariery Slima Shady'ego i Snoop Dogga, przemawiał na konferencji prasowej przed niedzielą Super Bowl. Powiedział: „W przyszłości otworzymy więcej drzwi dla artystów hip-hopowych.”
I jak zgodziłyby się miliony fanów, starych i młodych, nie ma w tym nic złego.