Podczas gdy prawne zwycięstwo Meghan Markle nad brytyjską prasą było z pewnością powodem do świętowania, jej skromna wygrana w wysokości 1 funta w odszkodowaniu za naruszenie prywatności może utrudnić jej jowialną duchy. Nie wszystko jest jednak stracone, ponieważ dokumenty sądowe ujawniają, że The Mail On Sunday zaakceptowało porażkę, co oznacza, że zmiażdży wcześniejsze plany apelacji do Sądu Najwyższego.
Ponadto zapłacą odrębną, nieujawnioną kwotę Markle za naruszenie praw autorskich, którego popełnili, publikując jej list do ojca.
W przypadku inwazji na prywatność normalne jest oczekiwanie płatności w wysokości 75 000 - 125 000 funtów
Według prawnika ds. mediów, Marka Stephensa. Żałosna wygrana w wysokości 1 funta sugeruje, że argument oskarżenia Markle został uznany za raczej słaby. „Normalnie za tego rodzaju naruszenie prywatności można oczekiwać od 75 000 do 125 000 funtów. Pokazuje to, że naprawienie jej reputacji było obszarem, w którym skutecznie naruszyła swoją prywatność”.
Taka wiara jest również podzielana przez większość opinii publicznej, która zwróciła się przeciwko byłej aktorce po tym, jak pozornie manipulujące teksty Meghan zostały ujawnione w sądzie.
Mówiąc o napisaniu listu do ojca do szefa komunikacji Jasona Knaufa, Markle napisała: „Oczywiście wszystko, co napisałem, jest ze zrozumieniem, że może to ujawnić, więc byłem skrupulatny w doborze słów”.
Żałosne wygrane Markle mogą być wynikiem jej wiadomości tekstowych, które planują ujawnienie przecieku
"Biorąc pod uwagę, że nazywałem go tylko tatusiem, otwarcie jako takiego ma sens (pomimo tego, że jest mniej niż ojcowski), a w niefortunnym przypadku wycieku, pociągnie to za sznurki."
Można jednak argumentować, że Markle rozsądnie przewidziała przeciek z powodu prześladowań, jakie otrzymała od prasy, odkąd zaczęła spotykać się z księciem Harrym. Nawet gdy para była wciąż na prymitywnym etapie ich związku, rzecznik Harry'ego skomentował traktowanie, jakie otrzymała:
"Jego dziewczyna, Meghan Markle, była przedmiotem fali nadużyć i nękania."
„Część z tych wydarzeń była bardzo publiczna – oczernianie na pierwszej stronie ogólnokrajowej gazety; rasistowskie podteksty komentarzy; oraz jawny seksizm i rasizm trolli w mediach społecznościowych i komentarzy do artykułów internetowych”.
Ostatecznie dla Markle jej prawne zwycięstwo nie dotyczyło pieniędzy. Po wygranej oświadczyła: „Po prostu ja bronię tego, co słuszne… W pewnym momencie, bez względu na to, jak trudne to jest, wiesz, jaka jest różnica między dobrem a złem. Musisz stanąć w obronie tego, co słuszne, i to właśnie robię.„