Meghan Markle nie była pod wrażeniem odkrycia, że „mylące” uwagi na temat jej sprawy sądowej z Mail Online zostały opublikowane w podkaście BBC. Oświadczenia zostały wygłoszone przez nadawcę Amol Rajan w „Harry, Meghan And The Media”, podkaście zaprojektowanym jako dodatek do filmu dokumentalnego Rajana BBC2 „The Princes And The Press”.
Markle obraziła się na pomysł gospodarza, że oszukała sądy, odejmując informacje z przedstawionych przez siebie zeznań, pozostając nieugiętą, że nie zrobiła tego celowo i po prostu zapomniała je uwzględnić.
Meghan Markle zakwestionowała oświadczenie twierdząc, że wprowadziła sądy w błąd
Deklaracja, która potargała pióra Markle brzmiała: „Początkowo Meghan Markle powiedziała, że nie pomogła Scobiemu z książką. Przeprosiła za wprowadzenie sądu w błąd.”
Ci w BBC szybko zareagowali, ogłaszając wczoraj opinię publiczną: „Księżna Sussex poprosiła nas o wyjaśnienie, że przeprosiła sąd za niepamiętanie korespondencji e-mailowej ze swoim byłym sekretarzem ds. komunikacji, Jasonem Knaufem, w jej zeznań i powiedziała, że nie ma zamiaru wprowadzać sądu w błąd.”
Jej zamieszanie z „BBC” jest prawdopodobnie najmniejszym zmartwieniem Meghan
Jednak niedawna kłótnia Meghan z BBC jest prawdopodobnie najmniejszym z jej zmartwień, biorąc pod uwagę, że ona i jej mąż książę Harry są obecnie uwikłani w spór z całą brytyjską policją. Po odrzuceniu jego prośby o pozwolenie na opłacenie ochrony policyjnej podczas ich zbliżającej się wizyty w Wielkiej Brytanii, Harry zagroził podjęciem kroków prawnych.
To nie tylko oburzyło wielu obywateli brytyjskich, ale także rozgniewało królową według królewskiego informatora. Wspomniane źródło twierdzi, że „groźba księcia Harry'ego podjęcia kroków prawnych przeciwko rządowi jego babci nie będzie dla niej łaskawa”.
„Królowa nie lubi groźby. Mimo że groźba nie jest skierowana do niej osobiście, jest to groźba, która podlega jej jurysdykcji.”
To ją zirytuje i bardzo zirytuje. Nie ma ochoty zrazić księcia i księżnej Sussex, ale jeśli będą zachowywać się jak rozpieszczone dzieci próbujące postawić na swoim, będzie zmuszona to zrobić”.
Prasa również jasno daje do zrozumienia, że są wściekli z powodu poczucia uprawnień Harry'ego. Carole Malone z brytyjskiej publikacji Express napisała:
„Książę Harry ma cholerny policzek, grożąc pozwaniem rządu, żądając zwrotu jego ochroniarzy z Metropolitan Police.”
„Powiedziano mu już przez policję, że nie są „strzałami do wynajęcia” i nie mogą być traktowani jako prywatni opiekunowie bogatych i sławnych. Ale on nie słucha.”