W rozmowach o najlepszych filmach wszechczasów nazwisko, które nigdy nie będzie zbyt daleko od szczytu listy, to Ojciec chrzestny Francisa Forda Coppoli. Na IMDb film Morgana Freemana Skazani na Shawshank jest najwyżej ocenianym filmem wszechczasów, a oryginalny Ojciec Chrzestny znajduje się na drugim miejscu.
Mroczny rycerz Christophera Nolana zajmuje trzecie miejsce, zanim Ojciec chrzestny II zakończy listę czterech najwyżej ocenianych filmów ze wszystkich epok na stronie.
Al Pacino jest prawdopodobnie najbardziej wyróżniającą się gwiazdą trylogii Ojciec chrzestny, za którą zarobił łącznie miliony dolarów. Nie był jednak jedyną – ani nawet największą – gwiazdą w opowieściach.
Ten zaszczyt bardziej pasuje do Marlona Brando, który był już supergwiazdą, kiedy zagrał Vito Corleone (Ojca Chrzestnego) w pierwszej części w 1972 roku. Jednak nigdy nie wrócił do dwóch sequeli z Robertem De Niro gra młodą wersję postaci z drugiego filmu.
Zarówno Brando, jak i De Niro otrzymali szerokie pochwały za swoje występy, tak bardzo, że fani i krytycy nie są w stanie ukoronować lepszego Vito Corleone.
Robert De Niro odrzucił rolę w pierwszym „Ojcu chrzestnym”
Od samego początku reżyser Francis Ford Coppola był niezwykle chętny do współpracy z Robertem De Niro w projekcie Ojciec chrzestny. W rzeczywistości zaoferował mu rolę Pauliego Gatto, żołnierza piechoty z rodziny mafijnej Corleone.
Słowo mówi, że na początku De Niro nawet przyjął tę rolę, zanim później zrezygnował, aby móc zagrać w komedii kryminalnej zatytułowanej Gang, który nie mógł strzelać prosto. Postać Pauliego grał Johnny Martino, który jednak zrobił to sprawiedliwie.
Po ogromnym sukcesie pierwszego filmu, Coppola i Paramount Pictures zabrali się do pracy nad kontynuacją, która bardziej skupiałaby się na historii głównego antybohatera, Vita Corleone.
Mając wtedy zaledwie 30 lat, De Niro idealnie nadawał się do tej roli. Reżyser wrócił z kolejną propozycją dla aktora i tym razem gwiazdy ustawiły się do współpracy.
Spełnienie standardów, które wyznaczył Marlon Brando, było nie lada wyczynem, ale De Niro spisał się tak dobrze, że dorównał tym standardom, zdobywając własną Oscara w kategorii „Najlepszy aktor drugoplanowy”.
Marlon Brando przekazał nagrodę Akademii za „Ojca chrzestnego”
Wygrywając Oscara, Robert De Niro udowodnił, że przynajmniej potrafi zagrać tak dobrego Vito Corleone, jak Marlon Brando w pierwszym filmie. Sam Brando był nominowany do Oscara w kategorii „Najlepszy aktor”.
Kiedy doszło do wydarzenia, legendarny aktor nie pojawił się na ceremonii. Zamiast tego wysłał aktorkę Sacheen Littlefeather, aby rzuciła światło na marginalizację rdzennych amerykańskich artystów w branży – i ich rolę w hollywoodzkich filmach.
Kiedy Brando został ogłoszony zdobywcą Oscara, Littlefeather wszedł na scenę i ogłosił, że „z żalem” podjął decyzję o przekazaniu tego wyróżnienia. To zasadniczo umieściło go na ekskluzywnej liście gwiazd, które odrzuciły prestiżowe nagrody w historii.
Chociaż ten gest jest dziś szeroko chwalony, w tamtym czasie tak naprawdę nie było. W rzeczywistości wśród publiczności było słyszalne buczenie, gdy Littlefeather wygłaszała przemówienie w imieniu Brando.
Czy Robert De Niro przyćmił Marlona Brando jako Vito Corleone?
Ankieta fanów na temat Quora, w której pytano, kto między Marlonem Brando i Robertem De Niro grał lepiej Vito Corleone, dowodzi, jak trudno jest odpowiedzieć na to pytanie w taki czy inny sposób.
Zamiast tego, ogólny konsensus wydaje się być taki, że De Niro doprowadził do perfekcji postać, która pierwotnie była tak pomysłowo stworzona przez Brando.
‘Brando precyzyjnie stworzył postać w około dziesięć minut. Robert DeNiro dopracował do perfekcji charakterystykę Brando” – argumentował Greg Mikulla, chociaż w końcu przypiął swoje barwy do jednej flagi: „W końcu jednak Brando zawsze będzie najwspanialszy”.
Użytkownik o imieniu Maria Webb również wyraziła podobną sytuację, tylko nieznacznie przechylając się w przeciwną stronę. „OMG to tak, jakby próbować wybrać, które z twoich dzieci jest twoim ulubionym!”, napisała.
‘Nie widzę Brando grającego młodego Vito tak przekonująco, humorystycznie i najwyraźniej bez wysiłku, jak zrobił to De Niro. De Niro zdecydowanie ma jednak niezbędny talent i powagę, aby grać starszego Vito”, dodał Webb.
De Niro pracował razem z Brando w dramacie o skoku z 2001 roku, The Score, który okazał się ostatnim filmem tego ostatniego przed jego śmiercią w 2004 roku.