W erze playlist Spotify i 99 pobrań posiadanie pełnego albumu jest bezwartościowe. Po co słuchać lub kupować cały album, skoro można po prostu uzyskać najważniejsze fragmenty, można by zapytać? W większości przypadków jest to innowacyjne myślenie. Nawet dzisiejsi młodzi ludzie preferują korzystanie z wersji cyfrowych. Kupowanie fizycznych albumów po prostu zajmuje dużo miejsca w domu. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy album jest tak bezbłędny, tak fantastyczny od początku do końca, że słuchanie tylko kilku piosenek granych w radiu jest straszną krzywdą. Niektóre albumy zawierają utwory, które mogą być singlami. Oto albumy, których musisz posłuchać, od początku do końca albumów muzycznych, które bez szumu stały się wielkimi przebojami, niezależnie od tego, czy przysięgasz na wierność Spotify czy Apple Music, czy faktycznie posiadasz gramofon i kolekcję winyli. Rzeczywiście są tak cudowni.
10 Powrót do czerni autorstwa Amy Winehouse
Amy Winehouse to piosenkarka i autorka tekstów z Anglii. Jest znana z szerokiej gamy stylów muzycznych i głębokich, nieprzyjemnych kontr altowych wokali. W świetle nadużywania substancji, które ostatecznie doprowadziło do śmierci Winehouse, tytuł jej najlepszego albumu, Back-to-Black (2006), brzmi przerażająco proroczo.. Jednak Winehouse była na nim żarliwie żywa, zabawna, zła i zakochana. Ten impulsywny głos, nieomylny, zawsze sięgający po niewłaściwy interwał, który okazuje się być dokładnie poprawny, zachowuje bogate podkłady producenta Marka Ronsona, które zostały zaczerpnięte z najlepszej muzyki popularnej ubiegłego wieku (doo-wop, soul, hip-hop).).
9 808 i złamanie serca – Kanye West
Nawet osoby świadome wcześniejszych zmagań ojca dzieci Kim, Kanye Westa, były zakłopotane przepastnym dźwiękiem czwartego albumu i tekstami o odsłoniętej duszy, które zostały wydane po traumatycznym roku, w którym zmarła jego matka, a jego zaręczyny dobiegły końca. Jego podstawowa estetyka była niepodobna do niczego w hip-hopie: zastosowano rzadkie syntezatory, aby zrównoważyć mieszankę śpiewu i rapu. Świeżo zmasakrowane doznania zostały szczegółowo opisane, ale zostały objęte obróbką cyfrową. Ale z czasem stał się nowym wzorem dla nadchodzących artystów hip-hopu i R&B.
8 Muzyka na imprezy autorstwa Silicon Teens
Ten fikcyjny zespół mógłby wyprodukować ścieżkę dźwiękową The Big Chill dla pokolenia Blade Runner, gdyby odnieśli sukces na poziomie Gorillaz. Kwartet nastolatków znany jako Silicon Teens był reklamowany jako grający podstawowy synth-rock, który brzmiał tak, jakby został wyprodukowany na kieszonkowym kalkulatorze i odtwarzał optymistyczną muzykę. Piosenki z filmu Dirty Dancing z 1962 roku, takie jak Doo Wah Diddy Diddy, Zatańczmy i Czy mnie kochasz? Wszystko było właściwie wykonywane przez Daniela Millera, założyciela Mute Records, z Frankiem Toveyem z Fad Gadget jako „twarzą” w nagraniu prasowym i towarzyszącym mu teledysku. Brzmienie projektu „chip 'n' roll” było doskonałym przykładem tego, jak uhonorować przeszłość popkultury, jednocześnie obejmując nadchodzącą rewolucję technologiczną.
7 Zrezygnuj z usług pocztowych
Ben Gibbard i Jimmy Tamborello, członkowie Death Cab for Cutie, zaczęli wymieniać się pomysłami na piosenki za pośrednictwem cyfrowych taśm audio przesyłanych tam i z powrotem między Seattle a Los Angeles w 2001 roku. Jenny Lewis, wokalistka Rilo Kiley, Budynek mieszkalny Tamborello, dodałby do swoich piosenek chórki. W rezultacie powstał Give Up, eteryczna, synth-popowa dywersja z gitarowego machismo gatunku indie rock. Czerpiąc z New Romantics z lat 80., dodali lodowatej, symfonicznej atmosfery do swoich skomputeryzowanych ballad miłosnych. Mimo to nawet błyszczące, robotyczne wokalizacje Gibbarda i Lewisa nie były w stanie okiełznać nadmiernego melodramatu tekstu.
6 W tęczy przez Radiohead
Całymi fundamentami muzycznego biznesu wstrząsnął In Rainbows. Prostym stwierdzeniem: „Nowy album jest skończony i wychodzi za 10 dni”, Radiohead zakończyło czteroletnie oczekiwanie po Hail to the Thief z 2003 roku i zrewolucjonizowało cykl promocyjny w erze cyfrowej. Wielu muzyków próbowało wyciągnąć Radiohead, a Beyoncé i irlandzki zespół rockowy U2 odnieśli sukces po tym, jak In Rainbows pojawiło się w skrzynkach pocztowych wszystkich, a fani doświadczyli tych przerażających nut otwierających 15 Step together. Opcja albumu „zapłać ile chcesz” dała zagorzałym fanom, przypadkowym słuchaczom i zainteresowanym słuchaczom swobodę nadania muzyce własnej wartości, co było zaledwie kolejnym krokiem w kierunku podważenia sposobu, w jaki przemysł muzyczny prowadzi interesy.
5 Ciemna strona księżyca autorstwa Pink Floyd
Zignoruj fakt, że okładka albumu jest wyświetlana w każdym bractwie w kraju. Jednym z najwspanialszych albumów, jakie powstały, jest The Dark Side of the Moon. Ósmy studyjny album Pink Floyd redukuje brzmienie zespołu i intensyfikuje przekaz. Każda piosenka odnosi się do głęboko zakorzenionego pragnienia lub przekonania, które istnieje w człowieku. Znalazł się na każdej liście najlepszych albumów, jakie kiedykolwiek powstały. Każda piosenka reprezentuje inny etap życia, a odtwarzana w kolejności spójność albumu sprawia, że wydaje się on być jednym, jednolitym kawałkiem, a nie zbiorem pojedynczych elementów. To jest próba zespołu opisania ludzkiego doświadczenia.
4 Podrasować motyla - Kendrick Lamar
Amerykański raper Kendrick Lamar rozszerzył potencjał rapu w 2010 roku, czerpiąc inspiracje ze sceny beatowej Los Angeles, w tym z Kamasi Washington i Flying Lotus. Podskakiwał jak samochód w dół Crenshaw na szczycie neo-soulu, jazzu i squelchy funku. Policyjna piosenka Alright stała się hymnem praw obywatelskich w epoce post-Ferguson; cały album był ripostą na dyskryminację, ponieważ celebrował różnorodność czarnej ekspresji artystycznej.
3 Nevermind autorstwa Nirvany
Drugi album waszyngtońskiego trio był tym, który trwale zatarł granice między pop polish i D. I. Y. melancholia, mimo że Nirvana nie była pierwszymi gwiazdami indie, które podpisały kontrakt z wytwórnią major, ani pierwszymi, które zdobyły pierwsze miejsce. Nevermind zmienił sposób, w jaki inżynierowie nagrywali zespoły, a publicyści sprzedawali je, utowarowiając niezadowolenie, zapoczątkował archetypowy muzyczny mit końca XX wieku i wywołał gorączkę złota alternatywnego rocka, która wyprodukowała setki alt-rockowych zespołów. Nevermind przyniósł również blask punkowi i punkowi na listy przebojów, przekazał masom postfeministyczną wrażliwość, połączył MTV i studenckie radio oraz dostarczył aforystycznego niepokoju ponurym nastolatkom do powtórzenia w szkolnym zeszycie.
2 LAMF autorstwa Johnny Thunders' Heartbreakers
Jedyny album studyjny The Heartbreakers był zapisem walk ulicznych nowojorskich mężczyzn zagubionych w Londynie, szukających miłości, sławy lub czegokolwiek, co nie udało się sprzedać za pieniądze z narkotyków. To był bałagan ze złamanym sercem, na który składały się gitarowe pomyje, wkomponowane w przyspieszone rytmy rocka z lat pięćdziesiątych i R&B. The Heartbreakers powstało w 1975 roku po tym, jak gitarzysta Johnny Thunders i perkusista Jerry Nolan opuścili New York Dolls. W tym roku koncertowali z Sex Pistols i nagrali album L. A. M. F. (skrót od „Like a Mother Fucker”), gdy byli za granicą.
1 Gorączka do powiedzenia przez Yeah Yeah Yeahs
Pomimo fanfar, brooklyńska scena muzyczna z początku XXI wieku nie wygenerowała wielu prawdziwych gwiazd rocka, ale Karen O była najlepsza. Miała moc przekształcenia swojej dzikiej, bluesowej pogardy w krzyk przypominający banshee podczas debiutu grupy, podczas gdy Maps była piosenką o nieskażonej wrażliwości. Yeah Yeah Yeahs to nie tylko O; podobnie jak Jack White, inny wybitny gitarzysta tamtych lat, Nick Zinner mógł w dowolnym momencie przełączać się między graniem na basie i ołowiu, a perkusista Brian Chase kontrastuje wijące się hi-haty z bębniącymi w wannie tomami.