Tom Sturridge to najnowsza gwiazda, która odkrywa świat komiksów w Netflix w najnowszym serialu streamera The Sandman. Oparty na postaci Neila Gaimana z DC Comics (który pełni również funkcję producenta wykonawczego serialu), serial opowiada historię Snu (Sturridge) i jego dążenia do odzyskania utraconych obiektów władzy i przywrócenia porządku po uwięzieniu przez dziesięciolecia przez czarodzieja, który pierwotnie próbował schwytać swoją starszą siostrę Śmierć (Kirby Howell-Baptiste).
The Sandman otrzymał wiele pochwał od czasu swojej premiery, a krytycy i fani zachwycają się portretem Sturridge'a jako tytułowej postaci.
Być może bez wiedzy wielu, urodzony w Londynie aktor musiał przejść dość rygorystyczny proces przesłuchania, zanim dostał tę rolę. W pewnym momencie Sturridge nawet określił swoje doświadczenie jako „przerażające”.
Tom Sturridge ujawnił, że jego przesłuchanie Sandmana „Stało się przerażające”
Dla Sturridge’a podróż do stania się Dream rozpoczęła się kilka lat temu w 2020 roku. W tym czasie Gaiman wraz z showrunnerem Allanem Heinbergiem i innym producentem wykonawczym Davidem S. Goyerem wciąż tworzyli program.
A jeśli chodzi o casting, Gaiman podszedł do całego procesu dość skrupulatnie. „Myślę, że osobiście widziałem 1500 przesłuchań do Morfeusza” – ujawnił. „Waham się, czy mogę sobie wyobrazić, ile [reżyserka castingu] Lucinda Syson i jej zespół widziały”.
Wśród uczestników przesłuchania był Sturridge, który zauważył, że cały proces był początkowo „stosunkowo tradycyjny”. „Zrobiłem dwa lub trzy przesłuchania” - wspomina aktor. „Następnie musiałem wsiąść do samolotu i zrobić test ekranowy”. Ale potem wybuchła pandemia COVID-19 i przesłuchania musiały być kontynuowane online.
W przypadku Sturridge sytuacja stała się dość intensywna.
Sturridge był zdenerwowany, ale jego wywiad przyniósł mu tę rolę
„Ostatni etap był tym, co mogłem opisać tylko jako wywiad z Sandman Oxford” – wspomina. „To ja podczas rozmowy Zoom z dwunastoma różnymi osobami zadającymi pytania, których nigdy nie zadaje się w procesie przesłuchania jako aktor – dość głębokie, filozoficzne przesłuchanie w sprawie mojej pozycji na temat postaci i historii oraz ambicji związanych z serialem.”
Na szczęście dla Sturridge'a otrzymał odpowiedź od nich wystarczająco szybko po wywiadzie.
„Po tym dość nawiedzającym i przerażającym półtorej godzinie mojego życia, dostałem telefon od Allana Heinberga, że dostałem tę rolę. To był zdumiewający moment” – ujawnił aktor.
Jeśli chodzi o Gaimana, później ujawnił również, że Sturridge od razu wyróżniał się na przesłuchaniach.
„Po obejrzeniu wszystkich innych przesłuchań mogliśmy przejść do Netflix i powiedzieć „to Tom”” – powiedział. „Wiemy, że to Tom.”
Patrząc wstecz na swoje przesłuchanie, Sturridge również pomyślał: „To, co stało się przerażające w przesłuchaniu, to nie tyle próba zostania nim, ale bycie tak podekscytowanym, że potencjalnie może być częścią tego świata”. Jednak od czasu wzięcia udziału, aktor dowiedział się również dużo więcej o swojej postaci, początkowo „nie mając doświadczenia z komiksami”.
„Teraz jestem obsesyjną fanką Sandmana” – oświadczył Sturridge. „Czuję, że mogłem przeczytać to od początku do końca kilka razy i czuję, że znam to dokładnie”.
Kiedy dostał tę rolę, Tom Sturridge również odkrył, że przedstawia sen „niezwykle zniechęcający”
Chociaż Sturridge był zadowolony, że dostał tę rolę, wiedział, że będzie dużo pracy, aby dobrze przedstawić Dream. Aktor nawet o tym myślał, kładąc się do łóżka. „Bardzo uważnie myślałem o tym, jak będę śnić tej nocy” – wyjaśnił Sturridge.
„Ponieważ chciałem znaleźć Morfeusza i chciałem zobaczyć, czy mogę go spotkać w moich snach.”
I chociaż przygotowywał się do roli najlepiej jak potrafił, Sturridge wciąż miał pewne obawy dotyczące grania w Dream na ekranie. W szczególności martwił się, czy jego występ kiedykolwiek będzie wystarczająco dobry.
„To było niesamowicie zniechęcające, nawet przerażające” – przyznał Sturridge.
„Przerażające, ponieważ jestem jedną z osób, które tak wysoko cenią [sic] ten [seria komiksów], bardzo mi na tym zależy, jest to dla mnie tak ważne jako kawałek literatury.”
Aktor dodał również: „I poczułem ciężar odpowiedzialności, realizując Sen, który znam, że już mieli [i wyobrażali sobie] film. Wiem, że wszyscy już to zrobiliśmy w naszych głowach i po prostu chciałem oddać sprawiedliwość tym marzeniom.”
Na szczęście dla aktora, Gaiman również był w pobliżu, aby pomóc mu w zdobyciu roli. „To, co przestało go przerażać, to Neil, ponieważ był tam cały czas…” – powiedział aktor.
„I, ostatecznie, jeśli kochasz Sandmana, to, co kochasz, to dusza Neila Gaimana i kiedy ta dusza jest obok ciebie, prowadząc cię, wtedy poczułem jakąś formę bezpieczeństwa, a przynajmniej Czułem się nieco mniej paraliżująco przestraszony.”
Od premiery The Sandman Netflix nie skomentował jeszcze odnowienia serii na drugi sezon. Ale dzięki niesamowicie pięknemu występowi Sturridge'a fani z pewnością mają nadzieję, że streamer wkrótce będzie miał dla nich dobre wieści.