Jim Parsons jest najbardziej znany ze swojego nieudolnego społecznie geniusza, Sheldona Coopera, w The Big Bang Theory. Portret Parsonsa idiosynkratycznego fizyka teoretycznego był tak fenomenalny, że pod koniec serialu 49-latek zdobył cztery nagrody Prime Time Emmy, Złoty Glob i stał się jednym z najlepiej opłacanych aktorów w telewizji.
Chociaż kilku hollywoodzkich aktorów mogło zagrać tę rolę, większości fanów trudno byłoby wyobrazić sobie kogoś innego jako Sheldona Coopera.
Jednak możliwość posiadania kogoś innego jako twarzy Sheldona Coopera nie była w pewnym momencie tak obca. Przed teorią wielkiego podrywu Parsons ciężko pracował, próbując wyrobić sobie markę w Hollywood.
Aktor był nawet przesłuchiwany do roli w The Office, serialu, który odniósł niemal współmierny sukces jako The Big Bang Theory. Oto dlaczego przesłuchanie Parsonsa do tego konkretnego popularnego sitcomu nie poszło zgodnie z oczekiwaniami.
Jim Parsons przesłuchany do roli w biurze
Zanim publiczność na całym świecie poznała go jako niezręcznego społecznie fizyka teoretycznego, Jim Parsons próbował zapewnić sobie rolę w The Office. „Nie pamiętam, to był albo Jim, albo Dwight. Co dokładnie mówi, dlaczego nie byłem do tego odpowiedni” – powiedział Parsons podczas wywiadu dla The Dan Patrick Show.
„Nie było roli, do której byłabym dzwonkiem. Znałem Rainna Wilsona i Johna Krasińskiego i myślę, że właśnie dlatego nie pamiętam, kto to był, ponieważ wiedziałem, jaka to była część, ktoś, kogo trochę niejasno znałem, to dostał."
Pomimo udziału w przesłuchaniu, Parsons miał bardzo nieprzychylny pogląd na program.„Dzięki The Office to tylko pokazuje, jak głupi jestem w stosunku do Hollywood” – powiedział Parsons. „Pomyślałem, że to głupi pomysł na przedstawienie. Gdybyśmy chcieli show o biurze w Ameryce, już byśmy to zrobili. Myliłem się i nie jestem dalekowzroczny w takich sprawach."
Dlaczego Jim Parsons nie dostał roli w biurze
Jim Parsons „Przesłuchanie w biurze mogło się nie udać z wielu powodów. Jednak nie mogło tak być, ponieważ nie był do końca przygotowany. Parsons opuścił nawet imprezę po rozdaniu Oscarów, aby przygotować się do przesłuchania do Sheldona Coopera. „Zawsze pracuję nad moimi przesłuchaniami”, powiedział Parsons w Vanity Fair w 2020 roku. „Pamiętam, że tego wieczoru miały się odbyć Oskary, zostałem zaproszony na imprezę i powiedziałem, że nie idę, i zostałem w domu i czytać moje kwestie i pracować nad moimi kwestiami.”
Chociaż 49-latek był niewątpliwie przygotowany do przesłuchania, Parsons przyznał, że mógł nie być odpowiednią osobą do tej roli. Podczas wywiadu dla The Dan Patrick Show Parsons odpowiedział: „Och tak! Za każdym razem. Mam na myśli prawie za każdym razem. Miałem z tym wielkie szczęście. Albo jestem po prostu bardzo szczery ze sobą”, gdy zapytano mnie: „Ale czy jest jakaś część ciebie, która wie:„ Mogę nie być najlepszą osobą do tej części?”
Z kolei Rainn Wilson, który ostatecznie zdobył rolę Dwighta Schrute'a, poczuł niemal natychmiastową więź ze swoją postacią. „To był jeden z tych rzadkich momentów, w których wiedziałem, że ta część jest moja” – powiedział Wilson podczas odcinka podcastu Baumgartnera „Ordinary Looking Losers”. „Nikt nie zna tego świata totalnego nerdomu i łajdactwa, heavy metalowych lochów i smoków… autorytarnych, przerażających dziwaków lepiej niż ja. To moja sprawa.”
Jim Parsons produkuje własny remake popularnego brytyjskiego sitcomu
Mimo, że jest nieco krytyczny wobec The Office, Parsons poszedł naprzód, aby wyprodukować remake popularnego brytyjskiego sitcomu, Miranda, po tym, jak jego czas jako Sheldon Cooper dobiegł końca. W trzecim sezonie serialu Call Me Kat występuje Mayim Bialik, a producentem wykonawczym jest Parsons. Podczas wirtualnego panelu Stowarzyszenia Krytyków Telewizji (TCA), który odbył się w 2020 r., Parsons wyjaśnił, dlaczego uważa, że dostosowanie brytyjskiego sitcomu dla amerykańskiej publiczności to dobry pomysł.
„Powiedziałbym z naszego końca, kiedy zwrócono nam na to uwagę, że jest to możliwość wykorzystania formatu [Mirandy] jako punktu wyjścia do nowej serii, byliśmy bardzo podekscytowani, ale zdenerwowani, ponieważ odniósł taki sukces sam w sobie, oryginał”- wyjaśnił Parsons. „A dwie główne rzeczy to to, kto zamierza to przeformułować, zmienić kształt i wokół kogo? A jeśli nie masz ich obu tak, jak my, naprawdę nie warto tego robić.”
Chociaż Parsons miał zastrzeżenia do Biura, był przekonany, że Call Me Kat zostanie dobrze przyjęty. „Oglądam próby, oglądam nagrania, oglądam programy i mówię „to działa” – powiedział.„Nie wiem, czy spodoba się tysiącom innych ludzi, ale to dobrze.”