Ten kultowy aktor otrzymał 3 miliony dolarów od HBO, aby nie pojawił się w „Biurze”

Spisu treści:

Ten kultowy aktor otrzymał 3 miliony dolarów od HBO, aby nie pojawił się w „Biurze”
Ten kultowy aktor otrzymał 3 miliony dolarów od HBO, aby nie pojawił się w „Biurze”
Anonim

Steve Carell miał świetną karierę jeszcze przed „ Biuro”. Jednak jego rola jako Michaela Scotta naprawdę zmieniła sytuację, nagle znalazł się na szczycie świata sitcomów, zamieniając serial w komediowe złoto.

Jednak wszystkie dobre rzeczy muszą się skończyć, a Steve rozstanie się, fani wyjścia obwiniają NBC i ich negacje z gwiazdą.

Niemniej jednak znalezienie zastępstwa dla Carella było niewykonalnym zadaniem.

Były nazwiska, które krążyły wokół, w tym pewna legenda HBO. Złożono ofertę, ale ostatecznie aktor został zmuszony do odmowy, gdy sieć wkroczyła i dosłownie zapłaciła mu ogromną sumę, aby nie przyjął roli, w celu ochrony swojego wizerunku i dziedzictwa.

Powiemy, jaka była oferta i jak to wszystko poszło za kulisami.

James Gandolfini był surowy w kwestii swojego wizerunku

Kiedy nadchodzi czas promocji filmu, aktorzy zazwyczaj wykonują prace PR, a także występują w talk show. Dla Jamesa Gandolfiniego nie lubił podążać tą ścieżką przez całą swoją karierę. W rzeczywistości Harvey Weinstein próbował zmusić aktora do Davida Lettermana, aby promował swój film „Killing Them Softly”.

James był tak nieugięty, żeby nie robić wyglądu, że prawie wdał się w fizyczną kłótnię z nieskompromitowanym filmowcem.

Według nieżyjącego aktora obok NJ Monthly, nie lubił pojawiać się, ponieważ nie miał nic ciekawego do powiedzenia.

''W rzeczywistości jestem tak nudny, że nie chcę, aby ludzie się do mnie zbliżali, ponieważ zrozumieją, jaka jestem nudna, i nie będą chcieli więcej oglądać. Jestem po prostu normalnym facetem. To pisanie jest interesujące i postacie. Im mniej o mnie powiedziano, tym lepiej.''

Stworzył wspaniałą spuściznę po „Rodzinie Soprano”, do tego stopnia, że HBO zapłaciło mu dużą sumę pieniędzy, aby utrzymać to dziedzictwo w nienaruszonym stanie i nie dołączyć do jakiegoś programu.

'HBO' blokuje Jamesa Gandolfiniego przed dołączeniem do 'Biura'

Steve Schirripa był tym, który opublikował te ekskluzywne informacje zakulisowe. Kiedy nadszedł czas, aby Steve Carell opuścił „The Office”, sitcom desperacko szukał wielkiego nazwiska, które zastąpiłoby legendę sitcomu, Michaela Scotta.

Mówi się, że James Gandolfini rzeczywiście miał ogromną ofertę, aby zająć miejsce Carella w programie.

„Myślę, że przed Jamesem Spaderem i po [Steve] Carellu zaoferowali [Gandolfiniemu], chcę powiedzieć, 4 miliony dolarów za grę z nim w sezonie – a HBO zapłaciło mu 3 miliony dolarów, aby tego nie zrobił. To fakt.”

Ostatecznie zmarły aktor nie przyjął roli, prawdopodobnie w dużej mierze dzięki ogromnej ofercie HBO.

Chcieli zachować jego spuściznę po „Rodzinie Soprano” i być może wcielenie się w inną rolę, taką jak „Biuro”, mogło pokazać łagodniejszą stronę jednej z najbardziej przerażających postaci w historii HBO.

Niemniej jednak „Biuro” rozkwitło w okresie przejściowym od Steve'a Carella, gdy kolejny duży aktor wystąpił, zgłaszając się na ochotnika do wypełnienia kilku odcinków.

Czy Ferrell na krótko wkroczy w rolę dzięki wolontariatowi

'Biuro ' znalazło się w trudnej sytuacji, gdy Steve Carell zdecydował się wycofać z programu. Sprawy stały się jednak znacznie łatwiejsze, gdy Will Ferrell przedstawił się jako zastępca Michaela Scotta.

Według Johna Krasińskiego, Ferrell wkroczył, aby pomóc rozładować napięcie.

„Jest wielkim fanem serialu i wiedział, że będziemy w trudnej sytuacji i chciał w pewien sposób pomóc rozładować napięcie. Zadzwonił więc do naszych producentów i zapytał, czy kiedykolwiek mogliby go wykorzystać do wkroczenia.”

Mówi wiele o nim jako o osobie. Chce mieć pewność, że serial nie ucierpi podczas tej wielkiej zmiany.”

Nie tylko wkroczył, ale także pomógł złagodzić napięcie Steve'a Carella, który pozostawił za kulisy, według scenarzysty „The Office”: „To był naprawdę taki miły hojny prezent od Willa, aby nam dać. ponieważ to był taki słodko-gorzki czas”- powiedział Lieberstein.„Wszyscy byli tak smutni z powodu odejścia Steve'a, że obecność Willa Ferrella była jak kojący balsam, który mógł pokryć sytuację smutku wszystkich”.

Pod koniec dnia wszystko się udało, choć fani nie mogą powstrzymać się od zastanawiania się, jak wyglądałby serial, gdyby dołączył do niego zmarła legenda James Gandolfini.

Bez wątpienia byłoby czymś wyjątkowym zobaczyć go w programie.

Zalecana: