Jako jeden z najlepszych aktorów pracujących obecnie w Hollywood, większość ludzi może natychmiast rozpoznać Marka Wahlberga dzięki sukcesowi, jaki odniósł na dużym ekranie. Wahlberg miał na swoim koncie wiele hitów, a jakiś czas temu był nawet siłą w serii Transformers.
Wahlberg miał długą drogę na szczyt w Hollywood, a kiedy był młodszym aktorem, który ugruntował swoją pozycję, musiał zasłużyć sobie na szacunek innego młodego aktora, który był świeżo po nominacji do Oscara. Duet zaprzyjaźnił się i pracował razem w wielu filmach.
Przyjrzyjmy się bliżej Markowi Wahlbergowi, który zdobył szacunek swoich rówieśników w latach 90.
Wahlberg był znany jako Marky Mark
Dla młodszych fanów łatwo jest zobaczyć Marka Wahlberga jako odnoszącego sukcesy hollywoodzkiego aktora, ale starsi fani pamiętają miejsce i czas, kiedy Wahlberg był zuchwałym młodym aktorem, który był świeżo po zostaniu odnoszącym sukcesy raperem na listach przebojów Billboard. Marky Mark, jak go wówczas nazywano, był gotowy na przejście do filmu i wiele osób było ciekawych, jak to się potoczy.
Przed przesłuchaniem do The Basketball Diaries Wahlberg miał ograniczone doświadczenie aktorskie. Zrobił kilka filmów na małym ekranie, a na dużym ekranie pojawił się dopiero w 1994 roku w filmie Renaissance Man. Pomimo ograniczonego doświadczenia, młoda gwiazda zamierzała uczynić z aktorstwa swoją pełnoetatową pracę.
Czas Wahlberga jako Marky Mark z pewnością postawił sobie za cel i zniechęcił ludzi do swoich szans na rozwój aktorski, ale to nie powstrzymało go przed braniem udziału w przesłuchaniach i zdobywaniem miejsca w Hollywood.
DiCaprio był poważnym aktorem i nie chciał mieć nic wspólnego z Wahlbergiem
Dla porównania, Leonardo DiCaprio był wschodzącą młodą gwiazdą, która przyciągała wzrok swoim ogromnym talentem aktorskim. Miał o wiele więcej doświadczenia niż Wahlberg, a dopiero niedawno otrzymał nominację do Oscara za rolę Arniego w filmie Co gryzie Gilberta Grape'a. Okazuje się, że poważniejszy DiCaprio nie był zainteresowany tym, by w filmie pojawił się zuchwały Marky Mark.
„Leonardo był jak: „Nad moim martwym ciałem. Marky Mark nie będzie występował w tym filmie. Ponieważ mieliśmy coś -- nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy, [ale] byłem dla niego trochę pieprzony na charytatywnym meczu koszykówki. Więc powiedział: „Tego jebanego a nie będzie w tym filmie”” – powiedział Wahlberg.
„Więc wchodzę i robię przesłuchanie i trochę na niego patrzę, a on patrzy na mnie, a potem robimy scenę i oni mówią: „Hmm, ten koleś jest całkiem niezły, prawo? Następna rzecz, którą wiesz, bum, spędzamy czas”- kontynuował Wahlberg.
Pomimo początkowych życzeń DiCaprio, Wahlberg został ostatecznie obsadzony w The Basketball Diaries, a para musiała zakopać siekierę, jeśli chciała, aby kręcenie filmu było pozytywnym doświadczeniem.
Zasłużyli sobie na szacunek w „Dziennikach koszykówki”
„Nie chciał mnie do tej roli, a ja nie sądziłem, że był odpowiedni do tej roli. Oboje musieliśmy naprawdę nauczyć się szanować siebie nawzajem i zasłużyliśmy na to”- powiedział Wahlberg.
Na szczęście dwójce udało się znaleźć wspólną płaszczyznę i sfilmować to, co stało się dla nich solidnym filmem. Z pewnością DiCaprio był bardziej ugruntowanym aktorem, ale ten film pokazał to, do czego obaj byli zdolni na dużym ekranie. Chociaż film nie był wielkim sukcesem finansowym, wciąż był to solidny kredyt dla każdego aktora.
Lata później duet, który był znacznie większymi gwiazdami, zagrał obok siebie w The Departed, który odniósł znacznie większy sukces niż The Basketball Diaries. The Departed nie tylko zarobił prawie 300 milionów dolarów w kasie, ale także zdobył Oscara dla najlepszego filmu. Film był triumfem, a za rolę w filmie Wahlberg był nominowany do Oscara w kategorii najlepszego aktora drugoplanowego. Chociaż przydomek dawno zniknął, nominacja za jego niesamowitą rolę w filmie na dobre usunęła Marky Mark.
Na początku sprawy nie przebiegały gładko, ale kiedy Mark Wahlberg i Leonardo DiCaprio mogli poświęcić czas na wzajemne poznanie się, zostali przyjaciółmi, którzy wykonali razem świetną pracę w Hollywood.