Johnny Galecki i Jim Parson potężna chemia na ekranie była sercem i duszą The Big Bang Theory. Niekończący się konflikt i głęboka więź braterska między ich bohaterami, Leonardem Hofstadterem i Sheldonem Cooperem, były głównym czynnikiem, dzięki któremu serial odniósł ogromny sukces.
Duet rozwinął nawet niezwykłą przyjaźń poza ekranem, która trwała długo po zamknięciu ostatniego rozdziału programu w 2019 roku.
Pomimo pozorów, że znali się od zawsze, Parsons i Galecki po raz pierwszy spotkali się podczas przesłuchania do The Big Bang Theory. Parsons nawet odrzucił ofertę Galeckiego, by wspólnie przećwiczyć swoje kwestie przed pójściem na przesłuchanie do Sheldona Coopera.
Przyglądamy się przesłuchaniom Parsonsa i Galeckiego oraz temu, co myśleli o sobie nawzajem w tych wczesnych momentach ich współpracy.
Jim Parsons był niesamowicie zdenerwowany przed przesłuchaniem do teorii Wielkiego Wybuchu
Chociaż Jim Parsons odniósł spory sukces przed Teorią wielkiego podrywu, gwiazda nie mogła pozbyć się wrażenia, że Sheldon Cooper będzie odgrywał szczególnie ważną rolę. „Zawsze pracuję nad moimi przesłuchaniami” – ujawnił Parsons Vanity Fair. „Ale nie wiem – poczułem coś wyjątkowego. Pamiętam, że tego wieczoru miały się odbyć Oskary, zostałam zaproszona na imprezę i powiedziałam, że nie idę, zostałam w domu, czytałam swoje kwestie i pracowałam nad nimi.”
Parsons przyznał również The Hollywood Reporter, że bardzo ciężko pracował, aby upewnić się, że dostał tę rolę. „Zapracowałem sobie na tym! Nie masz pojęcia, jak dobrze byłem zapamiętany – powiedział. „Sheldon ma czasem tyle do powiedzenia – nie jest tak źle, jak kiedyś – i był naprawdę gęsty i było dla mnie jasne, że humor, który w to wbudowano, był tylko wtedy, gdy te gęste kawałki płynęły bardzo łatwo” on kontynuował.„Wywierciłem z tego gówno!”
Pomimo dodatkowego wysiłku Parsons wciąż był niesamowicie zdenerwowany przed przesłuchaniem do Sheldona Coopera. „Byłem bardzo przestraszony – i podekscytowany, że mogę im to zaprezentować – ale przestraszony, ponieważ wiedziałem, że gdy pociąg się uruchomi, jeśli coś nawali, nie wiem, co się stanie.”
Jim Parsons odrzucił prośbę Johnny'ego Galeckiego o uruchomienie linii przed przesłuchaniem do teorii Wielkiego Wybuchu
Chociaż Parsons i Galecki rozwinęli jedną z najbardziej autentycznych przyjaźni w Hollywood, ich pierwsze spotkanie było trochę niezręczne. Jak się okazuje, Jim Parsons był zbyt zdenerwowany, by biegać z Johnnym Galeckim przed przesłuchaniem do Sheldona Coopera.
„Byliśmy wcześniej na korytarzu i zapytałem, czy chciałby najpierw przeczytać tę scenę kilka razy” – wspominał Galecki podczas wywiadu dla obsady z The Hollywood Reporter. „On powiedział nie, a ja też. Właśnie rozmawialiśmy.”
Niemniej jednak Parsons był pod ogromnym wrażeniem, kiedy w końcu miał okazję zobaczyć, jak Galecki ożywia Leonarda Hofstadtera.
„Czytałem z innymi ludźmi, ale było bardzo jasne, że nikt inny nie robił swojej roli bardziej niż Johnny”, przyznał Entertainment Weekly. „Wiedział, co robi i robił to w mocny sposób. Nie czułam, że potrzebuje mojej pomocy. Nie czułam, że krwawi do mojej pracy.
Jim Parsons i Johnny Galecki nawiązali niesamowity związek w pracy
Pomimo niezręcznego pierwszego spotkania, Jim Parsons i Johnny Galecki rozwinęli niesamowitą przyjaźń na ekranie i poza ekranem. Co ciekawe, Jim Parsons poczuł więź z Johnnym Galeckim w chwili, gdy zobaczył, jak czyta wers dla Leonarda Hofstadtera.
„… Nie mogłem ci powiedzieć nawet teraz dokładnie, co to było, jaka jakość”, Parsons powiedział Variety w 2008 roku. „Ale wiem, jak się czułem, kiedy czytałem z nim, co było bardzo bezpłatne, było coś tak niezależny od tego, co robił. Dosłownie poczułem to od pierwszego razu, gdy razem to przeczytaliśmy, brzmiało to jak „Cóż, to jest inne. Chemia zarówno na planie, jak i poza nim właśnie się rozwinęła.”
Z drugiej strony Galecki wiedział, że jego więź z Parsonsem była autentyczna od momentu, gdy musieli sfilmować szczególnie zabawną scenę w pierwszym sezonie The Big Bang Theory. „Jim i ja próbowaliśmy wnieść mebel z Ikei na schody naszego budynku mieszkalnego i wszyscy się śmiali z ekipy. On i ja spojrzeliśmy na siebie i wtedy wiedziałem, że dynamika, którą miałem z nim w pilocie, nie była fuksem.”