Gwiazda Justin Hartley nie lekceważy swojej roli w „This Is Us”. Każdego dnia jest wdzięczny za możliwość odegrania tej roli. Przyznał z ET, że wciąż od czasu do czasu się szczypie, że jest w stanie zagrać taką postać, traktuje to bardzo poważnie. „Jestem pokorny każdego dnia. Za każdym razem, gdy dostaję scenariusz i za każdym razem, gdy widzę, że ufają mi z Kevinem, szczypię się”.
Podczas kwarantanny Hartley wykorzystał to, spędzając bardzo potrzebny czas ze swoją córką, budując domową siłownię i osiągając szczytową formę. Harley przyznał również, że w czasie wolnym zbliżył się do obsady, ponieważ utrzymywali kontakt: „Teraz rozmawiamy bardziej jako obsada niż w jakiejkolwiek innej przerwie… To odprawa z ludźmi, którzy stali się niektórymi moi najdrożsi przyjaciele od ponad czterech lat i których poznałem całkiem dobrze” – podzielił się.„Ale brakuje mi uścisków i śmiechu z ludźmi, wiwatujących ludzi i poklepywania po plecach. Brakuje mi kontaktu z ludźmi.”
Kiedy ogłoszono, że serial będzie znowu kręcony, fani poczuli tylko ulgę. Program NBC stał się potwornym hitem dla sieci, a fani chcą więcej. Dostają to w bieżącym sezonie i według Hartleya ostatni odcinek miał specjalny zwrot.
Miguel za kamerą
Jak Justin ujawnił na IG, Jon Huertas, znany również jako Miguel, był mózgiem ostatniego odcinka: „Dzisiejszy odcinek ThisIsUs jest reżyserowany przez nikogo innego jak @jonhuertas! Dajmy mu trochę miłości starego Miguela. ???
Huertas zabierał się również na Instagram, dziękując fanom i prosząc o ich przemyślenia na temat serialu: „Dzisiaj na @nbc miałem nie tylko przyjemność, ale także dar wyreżyserowania najlepszej obsady znajlepsza ekipa, która mnie wspiera, z niesamowitego scenariusza napisanego przez @jkbrownell, więc dostrój @ 9/8c, aby obejrzeć @nbcthisisus i prześlij mi swoje przemyślenia!”
Kolejny wyjątkowy moment i na pewno taki, który przysporzył obsadzie wielkiej radości. Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, co sezon ma w zanadrzu.