„Zbyt gorący, aby obsłużyć 2”: oto, czego mogą oczekiwać fani

„Zbyt gorący, aby obsłużyć 2”: oto, czego mogą oczekiwać fani
„Zbyt gorący, aby obsłużyć 2”: oto, czego mogą oczekiwać fani
Anonim

Przygotuj się na kolejną sesję oglądania „Too Hot to Handle”, ponieważ Netflix przygotowuje się do drugiego sezonu (z obiecanym trzecim sezonem).

Fani naprawdę nie skończyli jeszcze pierwszego sezonu i mają listę rzeczy, które trzeba mieć na sezon drugi. Nie spadnie do czerwca 2021 r., ale na szczęście niektóre wskazówki dotyczące tego, co nas czeka, zostały już wyrzucone z worka.

W prawdziwie pandemicznej serii rzeczywistości „Too Hot to Handle” łączy grupę gorących singli i mówi im, aby się nie dotykali (ani siebie). To naprawdę idealny program pandemiczny, co wyjaśnia, dlaczego Netflix ciężko pracuje nad ukończeniem drugiego i trzeciego sezonu za jednym zamachem – co skutkuje podwójnymi wysiłkami produkcyjnymi, zauważa Elle.

Pierwszy sezon zakończył się kilkoma pozornie solidnymi parami, mimo że tylko trzech zawodników zostało wyeliminowanych (i jeden odszedł z programu). Ale co gorsza, w programie pojawiło się tak wiele z tych nowych par, które wygrały (i niektóre z nich osiągnęły wynik finansowy z powodu wykroczeń fizycznych), że ich wypłata do domu wyniosła tylko 7500 USD każda.

Nowy sezon obiecuje nowych zawodników, nową obietnicę wygranych w wysokości 100 000 $, a nawet nową lokalizację. Nieświadomi zawodnicy (prawdopodobnie nie poznają prawdziwych założeń pokazu przed przybyciem na miejsce) udają się na wakacje w Turks i Caicos (które pozostaje otwarte dla turystyki, ale z ograniczeniami COVID) tym razem.

Więc w jaki sposób Netflix zmusza uczestników do przyłączenia się bez udostępnienia drobnym drukiem do przeczytania? Oczywiście nazywając program inną nazwą. Podczas kręcenia serial nie jest określany jako „Zbyt gorący do obsługi”, więc nowi zawodnicy nie wiedzieli z wyprzedzeniem, w co się pakują.

„Zbyt gorący do obsługi” na Netflix
„Zbyt gorący do obsługi” na Netflix

W porządku, chociaż; Elle zwróciła uwagę, że program miał co najmniej 3000 kandydatów, którzy chcieli dołączyć bez pojęcia, o co chodzi w serialu rzeczywistości (podobno poza gorącymi bodami). Roboczy tytuł to „Parties in Paradise”, wyjaśnia Deadline, który brzmi podobnie, ale prawdopodobnie całkiem dobrze ukrywa prawdziwe założenie.

To z pewnością będzie interesujące, nawet jeśli fani mogą się domyślić, że na podstawie pierwszego sezonu nikt tak naprawdę nie znajdzie prawdziwej miłości. Tak, jest pikantny, tak, jest zalotny, ale ostatecznie nie jest to „Kawaler” i właśnie dlatego fani uwielbiają oglądać.

Mogą pojawić się propozycje (Harry Jowsey i Francesca Farago zaręczyli się, ale później się rozeszli) i może być dramat. Podsumowując, zapewnia to solidną rozrywkę, zwłaszcza podczas kolejnego lata ery pandemii.

Zalecana: