Ten aktor nie będzie więcej pracował z Jamesem Franco

Spisu treści:

Ten aktor nie będzie więcej pracował z Jamesem Franco
Ten aktor nie będzie więcej pracował z Jamesem Franco
Anonim

James Franco jest zdecydowanie celebrytą, od którego ludzie się ostatnio dystansowali. Nawet były najlepszy przyjaciel Jamesa i jego częsty kolega Seth Rogen robi sobie z nim przerwę. Chociaż niektórzy w branży twierdzą, że dystans Setha nie jest całkowicie dokładny ani autentyczny. Niezależnie od tego wygląda na to, że James Franco nie jest już gorącym biletem w mieście. Właściwie to prosto stał się pariasem.

Jeśli pamiętasz z początku 2010 roku, James był jednym z najbardziej ukochanych, najbardziej znanych i najciężej pracujących aktorów w Hollywood. Ale nawet wtedy sprawiał kłopoty. To prawda, że nie tyle kłopotów, co kilka niepokojących zarzutów, które wysuwano mu w ostatnich latach. Mimo to zachowanie Jamesa na planie zdołało po królewsku wkurzyć innego ukochanego aktora.

James ma złą reputację, ale też aktor, którego rozzłościł

James Franco, tak utalentowany jak on, zawsze sprawiał wrażenie kogoś, kto traktuje siebie zbyt poważnie. Był to aspekt jego osobowości, z którego sam wyśmiewał się podczas swojej Comedy Central Roast w 2013 roku. W końcu ten człowiek był aktorem, reżyserem, producentem, pisarzem, artystą, fotografem i nauczycielem… Ale James, traktując siebie zbyt poważnie, przybrał wiele kształtów poza jego pragnieniem bycia najlepszym w wielu rzemiośle.

W rzeczywistości to ta cecha osobowości wpadła w poważne kłopoty z Tyrese Gibsonem.

Zanim przejdziemy do tego, co faktycznie wydarzyło się między tymi dwoma aktorami, należy prawdopodobnie stwierdzić, że Tyrese również ma skomplikowaną reputację. Aktor Transformers poczynił wiele komentarzy, które różnią się od dziwnych do wręcz kłopotliwych. Wtrącił się także w szereg waśni celebrytów, w tym między Vin Diesel i The Rock. Potem pojawiły się komentarze, które zrobił w wywiadzie dla BET w 2017 roku dotyczące kobiet, za które później przeprosił.

Najbardziej kłopotliwy ze wszystkich był fakt, że był badany w sprawie wykorzystywania dzieci, według TMZ. Podczas tego śledztwa była żona i córka Tyrese'a otrzymały tymczasowe zakazy zbliżania się do niego. To skłoniło Tyrese'a do wynajęcia samolotu do pisania wiadomości do swojej córki na niebie. Wszedł również na Instagram i pasywno-agresywnie zaatakował swoją byłą żonę, insynuując, że wymyśliła wszystkie zarzuty dotyczące przemocy fizycznej, aby zemścić się na nim za odejście.

Szczerze, wszystko stało się bardzo nieuporządkowane i nie należy lekceważyć żadnego zarzutu wykorzystywania dzieci.

Między tymi incydentami i jego nieobliczalnym zachowaniem zarówno w Internecie, jak i za kulisami, Tyrese został w zasadzie anulowany przez Hollywood (poza plotkami o jego własnym spin-offie Fast and Furious). Ale przed tym wszystkim fani wydawali się być po jego stronie, kiedy wdał się w konflikt z Jamesem Franco na planie Annapolis.

Spór Jamesa Franco z Tyrese Gibsonem

Podczas gdy obaj aktorzy mają obecnie mniej niż gwiazdorską reputację, w 2007 roku James był ostrym końcem kija.

Po wydaniu w 2006 roku Annapolis, filmu o Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, Tyrese Gibson ujawnił, że James Franco zaatakował go na planie. Zamiast udawać, że walczy o kamerę, James wielokrotnie uderzał Tyrese, zgodnie z jego wywiadem z Elle. Pomimo faktu, że Tyrese wezwał go za jego zachowanie, James podobno nie zmienił swojego zachowania.

Dlaczego?

Cóż, ponieważ traktował siebie zbyt poważnie.

„James Franco jest aktorem metodycznym”, powiedział Tyrese Gibson do Elle w wywiadzie z 2007 roku. „Szanuję aktorów metody, ale nigdy nie wyłamał się z charakteru. Za każdym razem, gdy musieliśmy wejść na ring do scen bokserskich, a nawet podczas ćwiczeń, koleś całkowicie mnie bił. Zawsze mówiłem: „James, Rozluźnij się, człowieku. Po prostu ćwiczymy. Nigdy się nie rozjaśnił."

Podczas gdy wielu aktorów podwoiłoby się przy takich działaniach ze względu na sztukę lub po prostu kwestionowało zarzuty, James tego nie zrobił. W wywiadzie udzielonym GQ w 2008 roku James zaakceptował swoje zachowanie i publicznie przeprosił za wszelkie fizyczne lub emocjonalne bóle, które spowodował Tyrese'owi lub innym kolegom z obsady.

„Prawdopodobnie byłem palantem”, powiedział James Franco do GQ w 2008 roku. „Nie byłem dla niego celowo okrutny, ale prawdopodobnie byłem tak pochłonięty moim występem, że nie byłem tak przyjazny, jak mógłbym To jest taki głupi problem… kiedy jestem o to pytany w prasie, wydaje mi się, że nadal jest to problem. Myślę, że Tyrese to słodki facet."

Pomimo przeprosin, Tyrese od razu wyszedł i powiedział Playboyowi, że nie będzie więcej pracował z Jamesem.

"Nigdy więcej nie chcę z nim pracować… To było bardzo osobiste. To było popieprzone."

Dotrzymując słowa, Tyrese nigdy nie podjął pracy u boku Jamesa.

Zalecana: