Oto dlaczego „Space Force” Netflixa ze Stevem Carellem jest nie z tego świata

Oto dlaczego „Space Force” Netflixa ze Stevem Carellem jest nie z tego świata
Oto dlaczego „Space Force” Netflixa ze Stevem Carellem jest nie z tego świata
Anonim

Nowa komedia Netflix „Space Force”, stworzona przez Steve'a Carella i Grega Danielsa (znanego z The Office) miała premierę kilka dni temu i została skrytykowana przez krytyków, zanim zdążyła ruszyć z miejsca. Ale przeciętna publiczność dyskutująca w Internecie wydaje się być podzielona w serialu: niektórzy widzowie byli tak samo rozczarowani, jak pierwsi krytycy, powołując się na to, że serial nie jest wystarczająco krytyczny wobec konsekwencji decyzji wojskowych lub sugerując, że pisarze są tchórzliwi, że nie wymieniają nazwisk i nazywając wprost dziwne zachowanie prezydenta. Krytycy na ogół chcą, aby serial był ostrzejszy, bardziej poważnie potępiający Trumpa i kompleks wojskowo-przemysłowy: Innymi słowy, coś, czym nie jest.

Ale w tym samym czasie serial znajdował się na szczycie lub blisko szczytu listy najczęściej oglądanych przez Netflix, odkąd się pojawił, co wskazuje, że więcej osób rozpoczyna i kontynuuje program niż większość innych seriali na Platforma. Oznacza to, że pomimo krytycznych wezwania do przedstawienia, które jest bardziej krytyką polityczną, widzom podoba się ten, który tam jest, który jest bardziej farsą wskazującą na śmieszność obecnej administracji. Oczywiście są rzeczy, które publiczność lubi w Space Force: Więc czym one są?

Prześmieszna parodia biurokracji wojskowej

Bomb Post-It John Malkovitch Dr Adrian Mallory Space Force
Bomb Post-It John Malkovitch Dr Adrian Mallory Space Force

Chociaż został stworzony przez Grega Danielsa, twórcę amerykańskiej wersji The Office, i Steve Carell, który grał Michaela Scotta, nie wkraczają do Space Force, oczekując całkowicie realistycznego zachowania w każdej scenie, ani klasycznego Biurowy styl mockumentary. Ten serial to zupełnie inna bestia stworzona w zupełnie innym celu i to widać od samego początku (chociaż postać generała Marka R. Nairda wydaje się być wynikiem przekazania przez Michaela Scotta ukochanego agenta Scarna zespołowi). pisarzy kariery.)

Jednym z głównych źródeł humoru w siłach kosmicznych są z pewnością słabo zawoalowane odniesienia do amerykańskiej polityki i codziennego życia dowódcy wojskowego przeskakującego przez biurokratyczne obręcze bardziej „chaotycznej” administracji prezydenckiej. Od relacji generała Nairda z prezydentem, który będzie publikował na Twitterze nowe rozkazy wojskowe, po jego agresywne i wrogie interakcje z szefem Sił Powietrznych (w tym histeryczny epizod gier wojennych między tymi dwoma oddziałami), 10-odcinkowy serial jest wypełniony po brzegi z hiperbolicznymi przykładami konfliktu wewnętrznego.

Istnieje również parodia i gra na napięcie między społecznościami wojskowymi i naukowymi, ujawnione w związku między generałem Nairdem a dr. Adrien Mallory, główny naukowiec w Space Force. Na początku obaj mają między sobą wiele kłótni: Naird czuje się nadepnięty i przemówiony przez Mallory, a Mallory uważa, że Naird jest trochę brutalny, nie szanując nauki. Ta dwójka powoli zaprzyjaźnia się w trakcie trwania serialu, a im bliżej, tym lepsze rzeczy idą dla Space Force (zarówno pod względem osiągnięć, jak i humoru).

nie robi kroku aż do odcinka 5

Space Force Mallory i naird
Space Force Mallory i naird

Jeśli serial ma jedną poważną wadę, na którą można łatwo wskazać, to jest to, że pierwsze trzy lub cztery odcinki serii robią dużo ciężkiej pracy pod względem rozwoju postaci i relacji, a w rezultacie kończą się się raczej emocjonalnie ciężki. To poważnie podważa wiele możliwości komedii w każdym z nich.

Niektóre konflikty w tych odcinkach byłyby lepsze, gdyby były krótkie retrospekcje lub rzeczy, o których wspominano w miarę upływu czasu. Zwłaszcza kawałek małpy z odcinka drugiego był nieco zbyt kreskówkowy, aby działał w kontekście pokazu na żywo. Prosi publiczność o zawieszenie niedowierzania na trochę za długo w programie, który nie jest czystą parodią. Jasne jest, że Space Force chce przejść granicę między dramatyczną komedią a prostą satyrą, ale jeszcze nie do końca złamali tę formułę.

Inne źródła konfliktu, zwłaszcza te między generałem Nairdem a dr Mallory, działałyby znacznie lepiej, gdyby były bardziej równomiernie rozłożone w całej serii. Chociaż sensowne jest, aby te dwie postacie zaczynały jako przeciwnicy i mieli wzajemny szacunek dla siebie w miarę trwania serialu, ich przyjaźń jest tak dużym źródłem niektórych z najlepszych komedii serialu, że prawdopodobnie byliby znacznie lepiej obsłużeni, gdyby te konflikty zostały skrócone do jednego lub dwóch odcinków.

Ta nierównowaga byłaby znacznie bardziej do wybaczenia w serialu z typowymi odcinkami 22 do 26, a nawet 13 do 14 odcinków, ale Space Force ma tylko 10 odcinków. Oznacza to, że widzowie muszą przejść przez prawie połowę programu, zanim dopracuje on swój rytm. W historii Nairda jest wiele poruszających części, między jego życiem w Siłach Kosmicznych, jego relacjami z żoną i przeplataną historią jego córki, a 10 odcinków to za mało, by oddać to wszystko sprawiedliwie.

Mając to na uwadze, kiedy związek między Nairdem i Mallory osiągnie punkt zrozumienia, który pozwala im otwarcie dbać o siebie nawzajem, nie można powstrzymać wynikającego z tego humoru. Od „SPACE FLAG” ich nieprawdopodobna przyjaźń sprawia, że oglądanie serialu jest czystą przyjemnością, co w pewien sposób symbolizuje magię, która może się wydarzyć, gdy siły rządzące i społeczność naukowa nie są ze sobą skłócone.

Pomimo całego humoru, wciąż jest mnóstwo serca

pomoc w odrabianiu prac domowych w kosmosie
pomoc w odrabianiu prac domowych w kosmosie

Space Force to nie tylko przedstawienie o Space Force. W fabułę wplecione są historie, w których Naird robi wszystko, co w jego mocy, aby utrzymać rodzinę razem, podczas gdy jego żona jest w więzieniu, podczas gdy jego nastoletnia córka buntuje się przeciwko niemu i, oczywiście, gdy on i jego współpracownicy próbują zrobić coś nowego, często wyśmiewany oddział wojska w szanowaną organizację. Problemy Nairda z tymi wszystkimi rzeczami pomagają uwydatnić jego zagorzały, uczciwy charakter, jednocześnie go rozbijając: gdy jego życie zaczyna toczyć się inaczej niż oczekiwał, jest zmuszony się przystosować (coś, w czym okazuje się, że jest okropny) i stać się lepsza wersja samego siebie.

Jednym z najwspanialszych przykładów jest ciągłe zmaganie się Nairda z innymi pomysłami niż jego, niezależnie od tego, czy pochodzą one od dr Mallory'ego i zespołu naukowego o tym, jak najlepiej kierować siłami kosmicznymi, czy też pochodzą od jego żony. jak podejść do rodzicielstwa lub nowej dynamiki ich związku. Oglądanie upartego, tradycyjnego, zamkniętego mężczyzny, który powoli staje się bardziej otwarty w każdej dziedzinie swojego życia, jest nie tylko bardzo zabawne, ale i przyjemne dla oka. W każdym odcinku idzie pod prąd i za każdym razem staje się bardziej sympatyczną postacią. (Być może jest to jeden ze sposobów, w jaki serial przypomina Biuro, ponieważ Daniels i Carell zrobili ten sam rodzaj transformacji pod ostrzałem z postacią z Michaelem Scottem.)

Oczywiście historie Nairda nie są jedynymi, które mają znaczenie w serialu. Chociaż to on jest głównym bohaterem, jednocześnie dzieje się kilka równie wspaniałych historii: Widzimy, jak dr Mallory uczy się spotykać Nairda w środku i staje się mniej spolaryzowany w swoich poglądach, rozumiejąc stronę spraw swojego nowego przyjaciela; Widzimy, jak córka Nairda, Erin, powoli uczy się akceptować swoje nowe życie w Kolorado i zaczyna hamować swoje autodestrukcyjne zachowania; Widzimy, jak generał Ali zmaga się z wrażliwością i pragnieniem bycia astronautą, i obserwujemy, jak jej nieco nieprawdopodobna przyjaźń z dr Kaifangiem rozkwita. Wiele relacji, jakie tworzą te postacie, jest całkowicie niezależnych od Nairda i jego zmagań, a wszystkie z nich są dobrze rozwinięte i warte obejrzenia na własnych prawach.

Werdykt: Daj mu szansę

Astronauci sił kosmicznych
Astronauci sił kosmicznych

Poboczne postacie są zabawne, jak niezdarny osobisty asystent Nairda, generał Brad Gregory (Don Lake), nadmiernie entuzjastyczny dyrektor ds. mediów społecznościowych w Space Force F. Tony Scarapiducci (Ben Schwartz), czy słodki, ale bezmózgi Spaceman Duncan Tabner (Spencer House) (nie wspominając o zmarłym Fred Willard w jednym z jego ostatnich występów jako geriatryczny ojciec Nairda). Obsada postaci jest pełna doskonałych aktorów komiksowych i ogólnie ma świetną chemię. W połączeniu ze wspaniałymi głównymi postaciami stworzonymi przez Carella i Malkovicha, otrzymujesz przepis na telewizyjny sukces.

Czy serial miał trudny początek? Trzeba przyznać, że tak. Jak każdy nowy serial, potrzebował czasu, aby odnaleźć siebie i wszystkie postacie i scenarzyści na tyle, by stworzyć spójną całość. 10 odcinków to za mało czasu, ale to, co już widzieliśmy, to całkiem niezły początek. Sama produkcja jest świetna, ścieżka dźwiękowa jest perfekcyjnie dobrana, a przekaz serialu o jedności i współpracy jest w naszych czasach rozpaczliwie potrzebny.

Pomimo negatywnych reakcji krytyków, widzowie zdecydowanie powinni dać szansę Space Force – i Netflix też powinien, dając jej drugi sezon. Publiczność i krytycy dobrze by zrobili, gdyby pamiętali, że The Office i Parks & Recreation, będące z natury programami opartymi na współpracy, odbiły się krytycznie w swoich pierwszych sezonach, ale wróciły, gdy wszyscy zaangażowani zaczęli wyczuwać, czym mogą być te programy. Opierając się na tej nienagannej historii i tym, co widzieliśmy w pierwszym sezonie, a także biorąc pod uwagę ogromną energię obsady, Space Force nie ma dokąd pójść, tylko… na Księżyc.

Zalecana: