Podczas gdy Marvel Cinematic Universe pozostał dość spójny, większość filmów z superbohaterami z komiksów DC była nękana wyzwaniami.
Oczywiście najlepszym przykładem jest obecny DC Extended Universe. Szkoda, ponieważ DC jest domem dla niektórych z najpopularniejszych superbohaterów na świecie, takich jak Batman, Green Lantern, Wonder Woman i Superman.
Według Rotten Tomatoes publiczność, a nawet niektórzy z głównych aktorów, są generalnie niezadowoleni z kierunku DCEU, z wyjątkiem Wonder Woman. Mimo że zagorzali fani są zachwyceni, że Zack Snyder ponownie tnie Ligę Sprawiedliwości dla HBO Max, główny nurt nie złapał gorączki DC, tak jak to zrobili, gdy Christopher Nolan zgłosił roszczenia do Batmana.
Oczywiście, trzy filmy Nolana o Batmanie były częścią ich własnego wszechświata. Mimo to publiczność była podekscytowana, widząc superbohaterów z tej serii komiksów, a nie tylko z Marvela. To świadectwo tego, jak Nolan potraktował tę postać.
Wielkie uznanie należy się Timowi Burtonowi i jego filmowi Batman z 1989 roku, z Michaelem Keatonem i wielkim Jackiem Nicholsonem w roli Jokera. To właśnie ten film, a także jego kontynuacja, Powrót Batmana, zainspirowały powstanie ukochanej serii Batman: The Animated Series, a nawet położyły podwaliny pod filmy Christophera Nolana.
Dwa filmy Burtona o Batmanie były tak popularne, że skłoniły go do wyreżyserowania filmu o Supermanie w latach 90., który nigdy nie powstał. Czemu? Cóż, powiedzmy, że niektórzy ludzie nie byli szczęśliwi.
Burton podzielił się historią z Howardem Sternem
W 1999 roku reżyser Tim Burton wystąpił w programie The Howard Stern Show, aby podzielić się kilkoma poufnymi sekretami na temat swojego anulowanego filmu o Supermanie. Stern był rozczarowany, gdy film Burtona o Supermanie został odwołany, ponieważ tak bardzo kochał swoje filmy o Batmanie. Zarówno Stern, jak i jego współprowadzący, Robin Quivers, również chcieli zobaczyć Nicholasa Cage'a w tytułowej roli.
Dlaczego więc nagranie zostało zeskrobane?
Ostatecznie sprowadzało się to do tego, że filmy zaczęły stawać się częścią serii w przeciwieństwie do indywidualnych doświadczeń.
„Te studia stają się jak wielkie korporacje” – powiedział Burton Stern. „Musisz zaprojektować postacie do Happy Meals, zanim zaprojektujesz je do filmu.”
Burton twierdzi, że wpadł w konflikt ze studiem i jednym z ich największych partnerów finansowych, kiedy wydał Batman Returns.
"Zdenerwowałem McDonald's, ponieważ myśleli, że jest za ciemno. Uważali, że czarne rzeczy wychodzące z ust Pingwina są zbyt blisko składników ich jedzenia lub czegoś takiego."
Szczerze mówiąc, ten szlam był jednym z powodów, dla których małpa zaatakowała Danny'ego DeVito na planie, ale rozumiemy, dlaczego Burton był zły na te korporacje ingerujące w jego sztukę. Burton chciał potraktować Batmana poważnie, a nie jak pokaz Ice-Capades, jak to, co stało się z Batmanem Forever i Batmanem i Robinem.
Ostatecznie pragnienie ciemności Burtona usunęło go z trzeciego filmu o Batmanie, a także z filmu o Supermanie, który był przygotowywany jako ogromne przedsięwzięcie.
Po prostu nie mógł sprawić, by studio było szczęśliwe, zachowując swoją artystyczną integralność.
10 milionów dolarów wydanych na rozwój filmu, którego nigdy nie było
W połowie lat 90. Kevin Smith był najgorętszym scenarzystą na świecie. Biorąc pod uwagę jego skłonność do wszystkich frajerów, Warner Brothers poprosił o napisanie scenariusza do Superman Lives, kontynuacji bardzo nielubianego Supermana IV: Quest for Peace.
Ale od początku były problemy… Według relacji Smitha w The New York Post, największym jest to, że producenci nie byli tak naprawdę zainteresowani postacią poza tym, ile pieniędzy mógł na nich zarobić.
Mimo to Smith znalazł kilka naprawdę kreatywnych sposobów, aby dać studiu to, czego chcieli, bez narażania wszystkiego, co wiedział o postaci. To przyciągnęło Tima Burtona i dwóch innych głównych pisarzy hollywoodzkich do próby ulepszenia pracy Smitha.
Ale studio wciąż nie było szczęśliwe.
Zwłaszcza odkąd Burton (podobnie jak Nicholas Cage) był chętny, aby nadać postaci więcej głębi, niż wcześniej otrzymał. Heck, studio nawet nie lubiło garnituru z tradycyjnym „S”.
„Chcieli, żeby nosił jak szorty Michaela Jordana”, powiedział Burton Howardowi Sternowi w 1999 roku. „Powiedzieli: »Widzimy go w sztruksie«, jako Superman! Nawet nie rozumiem!"
"A potem powiedzieli: 'może dać mu buty z, no wiesz, płomieniami po bokach'".
Burton po prostu nie mógł tego znieść.
Mimo że studio wydało ponad 10 milionów dolarów na rozwój filmu, ostatecznie wycofało wtyczkę. Przesunęli nawet budżet na Wild, Wild West Willa Smitha… co było jedną z ich największych klap.
W dzisiejszych czasach producenci Warner Brothers wyraźnie stali się bardziej inteligentni, jeśli chodzi o to, czego widzowie chcą od swoich superbohaterów. Ale przed nimi jeszcze długa droga.
Miejmy nadzieję, że dadzą następnemu dyrektorowi trochę więcej kontroli nad tym, co zrobią z synem Kryptona.